Przy kolacji zebrała się cała śmietanka towarzystwa; Jimin siedział przy Jungkooku w ciszy, dalej rodzeństwo Kim, kilku przedsiębiorców (w tym wujek Jungkooka, Junghoon) oraz Min Yoongi. Służba co jakiś czas donosiła ciepłe posiłki, lub za poleceniem Jeona rozlewała do kieliszków drogi trunek. Smakował obrzydliwie i Jimin musiał robić przysłowiową dobrą minę do złej gry.
W normalnych okolicznościach rudowłosy Koreańczyk nie czułby się tak spięty jak w tym momencie, jednak pojawienie się przy stole obcych dla niego mężczyzn sprawiło, że w jego samopoczucie wkradł się dyskomfort i nuda. Znów czuł się jak na oficjalnych spotkaniach męża, a nie na kolacji z członkami rodziny. Ciepłych uczuć w murach tego domu brakowało od zawsze, jednak Jimin nigdy na to nie narzekał.
Aż do teraz.
Jungkook pogrążył się w żywej dyskusji, chwilami wtrącając w nią również Yoongiego, ale on nie wyglądał na ani trochę zainteresowanego powiększeniem się jego inwestycji. Namjoon za to schlebiał kulturalnie Jungkookowi co Park od razu zauważył, tak samo jak chciwy błysk w jego oku. Jimin westchnął zmęczony, Yoongi grzebał widelcem w jedzeniu.
- Proszę o chwilę uwagi. - Jungkook zakomunikował takim tonem, że w obszernej jadalni zrobiło się całkowicie cicho. Młody mężczyzna uśmiechnął się z zalotem, podnosząc z krzesła, by unieść napełniony po brzegi kielich. Jego wzrok na moment padł na rudowłosego, ale w jego oczach Jimin nie dostrzegł miłości ani tych wszystkich uczuć z tym związanych, co tylko bardziej zaciążyło na jego żołądku nie pozwalając nic przełknąć. - Chciałbym wznieść najważniejszy toast tego wieczoru; mianowicie mój mąż znów jest przy moim boku, dumnie nosząc jakże wspaniałe nazwisko.
Był nieco wstawiony, co Jimin zauważył praktycznie od razu. Wzrok Jeona stał się szklisty a uśmiech szeroki i czarujący, jaki miał w zwyczaju używać na potencjalnych kupcach a nie rzadziej kobietach.
Wnet wszyscy stuknęli się kieliszkami, rozmowy znów wrzały, a Seokjin czerwony na policzkach od wina czknął, dokuczając młodszemu bratu i przy okazji zaczepiając Jimina.
Rudowłosy zniżył nieco głowę, po czym upewniwszy się, że nikt nie zwrócił na niego większej uwagi wypluł zawartość wina z powrotem do kieliszka. Przy tym skrzywił się, oblizując spierzchnięte wargi i podnosząc wzrok co okazało się być błędem. Yoongi wpatrywał się w niego z niemym zainteresowaniem (Jimin był pewien, że ten widział jego postępek) a usta wykrzywiły się w rozbawionym uśmiechu.
Policzki Jimina pokryły się rumieńcem, a wraz z tym, gdy próbował poprawić się na siedzeniu uderzył czubkiem buta w kostkę Yoongiego.
- Ludzie z dobrego domu potrafią być niezłymi ofiarami. - skomentował Min.
Bunt zatlił się gdzieś w umyśle rudowłosego Koreańczyka. Oczywiście, spędził mnóstwo czasu na przyswajaniu wiedzy z savoir-vivru czy zachowaniu przy stole. Nie mógł w końcu odstawać w jakikolwiek sposób, a Jungkook podkreślał, że kluczem do sukcesu jest wysoka kultura osobista. A jednak, gdy na jego drodze dosłownie pojawił się Min Yoongi Jimin kompletnie zapominał z jakiego domu pochodził i czyje nazwisko posiadał. Yoongi, choć mówił kiedy było to dla niego konieczne wydawał się tak bardzo.. ludzki.
CZYTASZ
trophy hunter; yoonmin
Romance▸ ᵒⁿˡʸ ᴵ ᶜᵃⁿ ʳᵉᵃᵈ ʸᵒᵘ ˡⁱᵏᵉ ᵃⁿ ᵒᵖᵉⁿ ᵇᵒᵒᵏ ᵒⁿˡʸ ᴵ ᶜᵃⁿ ᵇᵉ ʸᵒᵘʳ ᵈᵉˢⁱʳᵉ◂ Opanowane życie Jimina opierające się na formalnej zażyłości, dobrych manierach i władzy przewraca się do góry nogami wraz z poznaniem Min Yoongiego lub gdy kt...