»6«.𝘐𝘵 𝘥𝘳𝘪𝘷𝘦𝘴 𝘮𝘦 𝘮𝘢𝘥

196 24 3
                                    

Smukły palec subtelnie wędrował wzdłuż nagiego uda, za kres swej wędrówki uznając brzuch

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Smukły palec subtelnie wędrował wzdłuż nagiego uda, za kres swej wędrówki uznając brzuch. Robił to powoli, z pewną czcią, jakby jego właściciel właśnie pogrążał się w uzależniających i mrocznych torturach. Jimin wypuścił cicho powietrze, uchylając powoli powieki, jednak ciemność, jaka panowała w pomieszczeniu utrudniała mu widzenie a także rozpoznanie właściciela chłodnych dłoni. Jego oddech przyspieszył, a ciało zastygło w bezruchu tak samo jak palec, który właśnie zatrzymał się przy sutku.

Twarz, na którą miał wrażenie, że patrzył rozmazywała się, Jimin w pierwszej chwili przestraszył się, zaciągając się, najciszej jak umiał, dusznym powietrzem.

Ale wtedy coś się wydarzyło. Nagłe smagnięcie jak biczem sprawiło, że jego sutek w momencie stwardniał a skórę pokryła gęsia skórka. A potem jeszcze raz, tym razem drugi, ciało Jimina przeszedł wyjątkowo elektryzujący prąd. Jęknął.

I wtedy to do niego dotarło.

Twarz nieznajomego zaczęła formować się w znajomy wyraz, kiedy rudowłosy odezwał się, niemal szeptem.

- Yoongi.. co robisz w mojej sypialni? Dlaczego.. dlaczego mnie dotykasz?

Yoongi nachylił się nad nim, aż jego oddech musnął rozchylone wargi Jimina. - Nie wiesz? Przecież tego właśnie chciałeś, Jimin.

- Nie prawda, to niemożliwe.. dlaczego teraz?

Czarnowłosy mężczyzna uśmiechnnął się kącikiem ust; nie był to uśmiech taki, jak zawsze, drwiący, raczej zaczepny, niemal prowokujący.

- Zapytaj o to siebie. O tutaj. - dłoń dotknęła rozgrzanej piersi, pewnie, ale i delikatnie. - Nie uciekniesz przed tym.

Jimin gwałtownie podniósł się do siadu, zapalając pobliską lampkę. Yoongiego nie było obok, zupełnie, jakby rozpłynął się w powietrzu. Młody Koreańczyk jęknął przeciągle, ciągnąc za kosmyki swoich włosów w nagłej potrzebie i desperacji. Wzrok mimowolnie wylądował na bieliźnie, która znacznie uwydatniła erekcję.

- To był tylko zły sen, omen, jakiś absurd. - powtarzał, biegnąc prosto do łazienki.

Zimny strumień wody skutecznie wyziębił jego ciało, które trawiła wyjątkowo dokuczliwa i całkiem niezrozumiała gorączka. Kilka minut przeciągnęły się w wieczność, nim rudowłosy oparł ciężko czoło o kafelki z napływającym mętlikiem.


Park Jimin był pod stałą obserwacją.

Śledczy monitorowali go w wielkiej rezydencji co rusz, porozumiewając się przez słuchawkę. Gabinet Jungkooka został wyczyszczony ze wszelkich śladów a Hoseok w międzyczasie napomknął Jiminowi, że zabezpieczyli odcisk buta.

Rudowłosy nie czuł się jak u siebie; w gruncie rzeczy poza nazwiskiem nie łączyło go z tym domem praktycznie nic a policjanci obserwujący i krępujący każdy jego ruch uniemożliwiali mu podjęcie własnych kroków. Jednak w tym wypadku już nic nie stanęło mu na drodze, by znów zakraść się do gabinetu Jeona.

trophy hunter; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz