»16«.𝘈𝘭𝘭 𝘐 𝘧𝘦𝘦𝘭 𝘪𝘴 𝘐'𝘮 𝘣𝘳𝘦𝘢𝘬𝘪𝘯𝘨 𝘶𝘱

138 15 10
                                    

Rozdział dedykuję dla cudownych @Kaito_569 oraz @krulikii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział dedykuję dla cudownych @Kaito_569 oraz @krulikii


Brzmi znajomo? Przecież nigdy nie miałeś tam wstępu.

Jimin obrócił głowę, zaciskając przy tym powieki. Jego ciało drgało z każdym nawrotem koszmarów, lecz on sam trwał uwięziony mackami bezlitosnych wspomnień.

Nic dla niego nie znaczyłeś, nic! Niczego nie jesteś wart, słyszysz? Nie umiałeś docenić tego co miałeś tuż przed nosem, cholerna zdziro! Spłoń!

Otworzył gwałtownie oczy, a jego oddech stał się znacznie płytszy, jakby ktoś z zawrotną prędkością pozbawił go tlenu. Dotknął lepkiego od potu czoła, pokrótce orientując się, że na jego policzku były pozostałości po słonych łzach. Nabrał powietrza w płuca, a czyjaś dłoń ciaśniej owinęła się wokół jego talii. Wzrok rudowłosego napotkał pogrążone we śnie, spokojne oblicze Min Yoongiego, jego niewinnie sterczące na wszystkie strony świata ciemne włosy, lekko uchylone wargi, których kształt tak bardzo przypadł mu do gustu, a które potrafiły powiedzieć niejedno kąśliwe słowo. Jedną dłoń ułożoną miał na swojej nagiej piersi, w czasie gdy drugą obejmował drobniejsze ciało rudowłosego Koreańczyka. Nie poruszył się ani przez chwilę, nieświadomy, że w głowie Park Jimina właśnie rozgrywała się bezlitosna pożoga.

Marszcząc czoło nachylił się, z zagadkowym wyrazem twarzy dotykając jego dłoni. Nie poświęcił jednak więcej czasu na to, aby znów zatracić się w tej uzależniającej bliskości, już postanowił. Ucałował przeciągle usta mężczyzny, a na jego policzek skapnęła słona kropla.

- Cześć, to znowu ja. Jak tylko odczytasz tą wiadomość oddzwoń, to pilne. Myślę, że już wiesz. Hoseok.. dziękuję. - drżące palce nacisnęły czerwony przycisk, gdy młody mężczyzna nagrał się mu na sekretarce po raz piąty.

Był środek nocy, kiedy włączył mdłe i nikłe światło, przemierzając niespokojnym krokiem bibliotekę położoną w zachodniej części rezydencji. Obszerny księgozbiór może i zaimponowałby mu, gdyby nie świadomość, dlaczego się tu znalazł.

Zdołał zrobić parę kroków nim usłyszał za sobą szelest. Świeca zapłonęła jaśniej na małym stoliku do kawy, a mężczyzna został pochwycony za szyję gwałtownie, odciągnięty od ciągu natarczywych myśli, jakby rudowłosy został nagle wynurzony z wody. Nie walczył, pozwalając sobie jedynie na bezskuteczne próby zaczerpnięcia wdechu. Ten, kto trzymał go od tyłu, przyciskając palce do krtani nie mógł poszczycić się wyjątkową siłą, choć i to nie dawało Jiminowi powodu, żeby to całkiem zlekceważyć. Do jego nozdrzy uderzył zapach silnej mieszanki perfum, acz były na tyle ostre i nieprzyjemne, że momentalnie zrobiło mu się słabo.

- Dokąd mnie zabierasz? - wycharczał bezwiednie, gdy Junghoon pociągnął go wgłąb biblioteki.

- Już wykopałem twój grób smarkaczu. Z dala od ciekawskich oczu. Kiedy już będzie po wszystkim oswoisz się ze swoim nowym domem.

trophy hunter; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz