– Taehyung, naprawdę musisz znowu mnie zostawiać? I to aż na ponad dwa miesiące? – westchnęła kobieta, gdy syn powiedział jej o wyjeździe. Pochwalił się jej tym dopiero dzień przed opuszczeniem miasta, by nie marudziła mu zbytnio. – Poza tym na Syberię? Skąd wpadłeś na taki pomysł? Przecież tam zamarzniesz...
– Mamo... Ludzie tam jakoś normalnie żyją przez cały rok, a w lato są raczej dodatnie temperatury. Nie chcę mi się ciągle tu siedzieć, wolę pozwiedzać, skoro mam okazję – jęknął chłopak, pakując następne rzeczy do swojej walizki.
– Nie znajdziesz sobie dziewczyny wyjeżdżając na odludzie... Powinieneś już myśleć o wyprowadzce ode mnie i założeniu rodziny – kobieta dalej wyrażała swoje niezadowolenie. Usiadła na łóżku syna łapiąc się za głowę.
– To wcale nie jest odludzie... Normalne miasto. Z tego co pamietam liczy ponad dwadzieścia tysięcy mieszkańców. Poczytałem przecież o tym przed ostateczną decyzją – westchnął, po czym spuścił swój wzrok. – Poza tym naprawdę aż tak ci tu przeszkadzam, że chcesz mnie wygonić? Nie ma sensu bym wynajmował własne mieszkanie, skoro i tak ciagle wyjeżdżam...
– Nie przeszkadzasz, skarbie. Po prostu chciałabym się doczekać wnuków... A ostatni raz, gdy mówiłeś mi o jakiejś dziewczynie, był dobre kilka lat temu! – pokręciła głową z niezadowoleniem wymalowanym na twarzy. – Nie mówmy już o tym! Lepiej się pakuj i idź spać, skoro już o 6 rano musisz być na lotnisku. Zawiozę cię, żebyś nie musiał brać taksówki – mruknęła, wychodząc już z pokoju, by zrobić im obu kolacje. Bardzo kochała swojego syna, więc chciała, by był szczęśliwy. Dlatego postanowiła już mu więcej nie marudzić.
Taehyung posłuchał jej rady i dokończył pakowanie walizki. Spojrzał ostatni raz na swoją listę, upewniając się czy wszystko zabrał.
☽☽☽
Chłopak wstał następnego dnia już o czwartej rano, by jeszcze mieć dużo czasu na przygotowanie się, także mentalne, do wyjazdu. Często czegoś zapominał, ale tym razem wydawało mu się, że nic takiego nie nastąpi.
Wtedy też przeczytał dosyć dziwną wiadomość od właścicieli, których domu miał pilnować. Napisali oni, że drugi chłopak również jest Koreańczykiem, by mogli się porozumieć. Kim nie do końca wiedział, co ma to znaczyć, więc starał się ich dopytać.
W tym samym momencie rodzicielka zawołała już go, by się pospieszył, bo inaczej spóźni się do pracy. Schował telefon od razu do tylnej kieszeni, łapiąc za bagaże. Nie chciał sprawiać jej problemów.
Dopiero po odprawie na lotnisku odczytał dalsze wyjaśnienia staruszków. Okazało się, że będą tam we dwójkę, by właściciele czuli się bezpieczniej. Nie do końca mu to pasowało, ale nie zamierzał narzekać.
☽☽☽
Celem podróży chłopaka było miasto Najran-Mar, stolica Nienieckiego Okręgu Autonomicznego. Przez duże złoża ropy naftowej oraz gazu ziemnego jako obcokrajowiec potrzebował zaproszenia, by zostać tam wpuszczony.
CZYTASZ
white nights • vkook
Fanfiction❝white night - a night in which it never gets completely dark❞ Taehyung lubił podróżować i odwiedzać nowe miejsca, nie umiał wytrzymać za długo w własnym domu. Dlatego od razu się zgłosił, gdy przeczytał, że starsza para poszukuje kogoś, kto w okres...