-ARIANA-
Od tamtego wydarzenia starałam się unikać go jak ognia, lecz jakimś cudem zawsze wpadałam na blondyna. Nienawidziłam tego jego łobuzerskiego uśmiechu posłanego za każdym razem w moim kierunku. Każda inna dziewczyna na moim miejscu miałaby kisiel w gaciach z powodu tego, że taki przystojniak jak on zwrócił na nią swoją uwagę, ale cóż ja nie jestem jak każda. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
-Ann-
Hej kochana co tam u ciebie.
-Do Ann-
Hej laska dawno nie gadałyśmy.
U mnie masakra chcę jak najszybciej opuścić teren szkoły i wrócić do domu.
A jak u ciebie i u Harrego?
Szłam odpisując przyjaciółce na sms nagle poczułam, że na kogoś wpadłam. Podniosłam wzrok i osłupiałam.
-Nie wierzę przyjechałaś! Krzyknełam i mocno przyciągnełam ją do uścisku.
Dla sprostowania Ann mieszka w Meksyku, przeprowadziła się tam jak miała 16lat ze swoim chłopakiem Harrym jako, że przyjaźnimy się od przeszkola co jakiś czas wpadamy do siebie, ale raczej wizyty są zapowiedziane dlatego zdziwiłam się gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę stojącą przede mną.
- Co ty tu robisz? Kiedy przyjechałaś i dlaczego mi nie powiedziałś?
- Nie planowałam przyjazdu poprostu nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
- Co się dzieję, może chodźmy do mnie i tak zamierzałam opuścić tą chorą szkołę.
- Laska nie poznaję cię ty i wagary.
Spojrzałyśmy na siebie i wybuchłyśmy głośnym śmiechem zwracając tym uwagę uczniów.
Wchodząc z budynku zauważyłam paczkę szkolnych sportowców i oczywiście wielkiego dupka Luka, który pożerał twarz blond plastiku, aż ciarki z obrzydzenia przeszły mi po karku.
Chłopak zauważył, że mu się przyglądam. Puścił mi oczko i opuścił swoją towarzyszkę. Nie rozumiem tego idioty odgoniłam myśli od niego i dołączyłam się do rozmowy z Ann.
**********************
Przepraszam, że rozdział jest krótki. Obiecuje następny będzie dłuższy i lepszy.
![](https://img.wattpad.com/cover/28862208-288-k11960.jpg)