-LUKE-
No dobra to gdzie moje piwo? Spojrzałem na moich przyjaciół, którzy byli rozwaleni na kanpie jak krowy na pastwisku.
- O kto nas zaszczycił swoją obecnością wszechmogący skurwiel Luke, który rucha wszystko co popadnie!-
- Mike nadal jesteś zły za tą dziewczynę ja naprawdę nie wiedziałem, że to kuzynka twojej dziewczyny.-
- Dobra skończ te pierdolenie i przynieś mi piwo.-
Pokręciłem tylko głową i poszłem do kuchni naprawdę nie pamiętam tej dziewczyny byłem pijany w trzy dupy. Chciałem się tylko zabawić i zapomnieć o mojej matce, która znów pieprzyła się z tym dupkiem. Brzydzę się jej jak ona tak może robić nienawidzę jej za to, a jeszcze bardziej nie nawidzę siebię za to, że nie mam tyle odwagi żeby powiedzieć to ojcu. Westchnąłem tylko i sięgnąłem skrzynkę z trunkiem zanosząc ją do salonu.
- Dobra Lukey powiedz nam kogo zaliczyłeś tej nocy? Krzyknął już nieco wstawiony Calum.
- Zamknij ryj ty jebany azjato! Oglądam pokaz Victria's secret.
Wrzasnął ashton z wlepionymi oczami w telewizor. Nie dziwię się jest na co popatrzeć.
- Spokojna twoja rozczochrana ashton zajmij się tym pokazikiem a nie moim pochodzeniem idioto, a wracając do tematu to czekam na odpowiedź.
- No cóż tej nocy przeleciałem Agnes i to chyba ostatni raz wkurwia mnie już.
- Hemmo czego się dziwisz skoro ona nie raz była z tobą w łóżku to wymyśliła sobie, że zależy ci na niej.
Zaśmiałem się głośno ja i związek. Przykro mi ale każda kobieta to szmata będzie z tobą ale i tak za plecami rucha się z kimś innym.
- Cal czy przypadkiem nie na oglądałeś się zbyt dużo plotkary bo zaczynasz myśleć jak dziewczyna.
-Oj zamknij się Hemmings i lepiej zerwij z nią wszelki kontakt.
- Jutro zrobię to w szkole
-Wow ty i szkoła myślałem, że jesteś zawieszony.
- Byłem
Uśmiechnąłem się szyderczo. Wielki Luke Hemmings wraca do szkoły.
-ARIANA-
- Panno Grande czy może mi pani udzielić odpowiedzi?
Boże jak ten Mcfly mnie denerwuje.
Nie pierdolnięty stary dziadzie mruknęłam pod nosem.
- Panno Grande proszę powtórzyć nie dosłyszałem.
- Jak pan jest taki stary to nie dziwię się, że pan nie słyszy.
- Do dyrektora natychmiast.
-Pierdol się!
Wyszłam trzaskając drzwiami. Irytujący dziad naprawdę myśli, że pójdę do dyrekcji. Naiwniak i tak to była moja ostatnia lekcja więc spokojnie pójdę sobie zapalić za szkołę. Skręciłam za budnek szkoły i odpaliłam papierosa zaciągając się mocno dymem. Tego było mi potrzeba mam już dość wszystkiego a najbardzie tej pustej laluni Laury ze swoją paczką szmat czyli Agnes i Madison. Dziś wyjątkowo przesadziły poniżając moje przyjaciółki i nie wytrzymałam i złamałam jednej nos. Nie żałuję należało się jej. Nikt nie ma prawa poniżać moich przyjaciół. Wyrzuciłam peta przydeptując go. Wyszłam z za budynku iodrazu rzuciło mi się w oczy czarne camaro przy którym opierał się wysoki blondyn w okularach. Z kądś go znam zaraz zaraz on przypomina mi chłopaka ze snu. Podeszłam bliżej chcąc zobaczyć go dokładnie z bliska i wtedy wyszła ta szmata Agnes. Zaśmiałam się od nosem ładnie ją urządziłam. Zobaczyłam, że rzuca się na blondyna lecz on ją gwałtownie odepchnął.
- Kochanie co się stało?
- Nie nazywaj mnie tak idiotko!
Wrzasnął na nią, aż ciarki przeszły mi po ciele.
- Ale misiaczku!
- Kurwa Agnes koniec z tym zrozum, że ja nie jestem twoim chłopakiem. Byłaś mi potrzebna tylko do zaspokojenia moich potrzeb!
Chciałam podejść jeszcze bliżej, ale chłopak wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon.