Wczorajszy długi sen dał się Minowi we znaki. Zamiast obudzić się około 9, tak jak miał w zwyczaju w wolne dni, to wstał o 5 rano. Żałował, że nie jest to lato, przynajmniej mogłby pozachwycać się słońcem, które próbuje się przedrzeć do mieszkania. Niestety było ciemno. Za oknem widział drzewa, na których spoczywał śnieg.
Leki brał dopiero za kilka godzin, więc podniósł się z sofy i zaczął robić sobie jakiekolwiek śniadanie. Nie miał ochoty na nic szczególnego, więc wyjął z szafki błyskawiczną owsiankę i zalał ją gorącą wodą. Żeby nie była tak beznadziejna, dorzucił do niej żurawinę i pestki słoneczka.
Zabrał miskę z jedzeniem na sofę, usiadł i okrył się szczelnie kocem. Włączył telewizor, by szybko wyszukać aplikację Netflixa. Wybrał pierwszy lepszy film z kategorii „Dodane aby kiedyś to w końcu obejrzeć" i sięgnął po telefon. Skoro Gguk wczoraj go obudził, to może on powinien do niego dziś napisać?
Ja 5:40
Jak tam śpiochu?Min doskonale wiedział, że nie ma nawet cienia szansy, aby Jeon odpisał mu o takiej godzinie. Zaczął jeść owsiankę i spoglądał leniwie na telewizor.
Boże, czemu ja ten film kiedykolwiek chciałem obejrzeć? Przecież to totalne dno jest. Co z tego, że dostał Oscara i wszyscy o nim rozmawiają.
Wyłączył oscarową produkcję i wybrał jakąś komedię. W połowie filmu odezwał się telefon.
Gguk 6:34
Całkiem dobrze – zaraz zabieram się za ukończenie projeku i około 11 powinienem być wolny. A Ty jak się czujesz?Ja 6:36
Chyba jest poprawa. Jakiego projektu? W sumie to ciągle nie powiedziałeś mi czym się zajmujesz teraz.Gguk 6:37
Krótko czy długo?Ja 6:37
Ale co?Gguk 6:38
Krótka czy długa historia? :)Ja 6:38
Oczywiście, że długa ;)Gguk 6:40
Postanowiłem, że ukończę jakieś „życiowe" studia. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś poszło nie tak z karierą w telewizji... Oczywiście nikt o tym nawet nie wiedział. Wybrałem architekturę. Więc w skrócie – jestem architektem, zarówno takim, który projektuje budynki, jak i architektem wnętrz. A spotkaliśmy się wtedy w tamtym bistro, ponieważ miałem spotkanie z jednym zarządców budynku, aby zrobić projekt na nową recepcję :)Ja 6:43
To dlatego mogłeś sobie wczoraj pozwolić na to, żeby gadać ze mną pół dnia!Gguk 6:44
Dokładnie tak :) A teraz wróćmy na ziemię. Czy pomyślałaś o jakichkolwiek zakupach i czy masz cokolwiek na obiad na najbliższych kilka dni?O kurde. W panice Yunki podbiegł – o ile smętny chód można nazwać podbiegnieciem – do lodówki. Przywitało go śmierdzące mięso z którego nic nie zrobił, dwa jajka oraz światło.
Ja 6:50
Jeśli myślisz, że zaproszę Cię na obiad, to jesteś w błędzie – nie będę nic dla Ciebie dziś gotować :PGguk 6:51
Czyli masz pustą lodówkę... Obiecaj mi, że chociaż coś sobie zamówisz na obiad dziś.Ja 6:52
Zamówię... Przecież nie mogę zdechnąć z głodu.Gguk 6:52
Dobra Skarbie, ja wracam do pracy. Im szybciej skończę ten projekt, tym szybciej będziemy mogli pogadać. Zdrowiej!Ja 6:53
Staram się!

CZYTASZ
22 dni do Świąt
FanfictionNie ma nic gorszego na świecie, niż spędzanie Świąt z rodziną, która wiecznie wciska nos we wszystkie Twoje sprawy - a same Święta nie przypominają już tych z dzieciństwa. Jednak jest coś takiego w tej aurze Bożego Narodzenia, że zaczynają się dziać...