UCIEC JAK NAJDALEJ (26.12.2030) - CZWARTEK

74 7 4
                                    

Po pokoju roznosiło się tylko światło ulicznej latarni. Musiało być jeszcze bardzo wcześnie, jednak Yunki nie chciał patrzeć na zegarek. Gdyby zobaczył, że jest przed 6 rano, na pewno próbowałby zrobić wszystko, aby ponownie zasnąć. Był wyspany, jednak nie potrafił pogodzić się z tym, jak bardzo rozregulował się jego zegar biologiczny podczas choroby.

Wstał po cichu z łóżka i przykrył szczelnie kołdrą młodszego. Gdy już miał wychodzić z pokoju, wrócił się i pocałował w czoło bruneta. Nie spodziewał się, że obudzi to Gguka, który przyciągnie go do siebie i zamknie w szczelnym uścisku.

- Gdzie planowałeś mi uciec - zapytał zaspanym głosem Jeongguk.

- Chciałem zrobić nam herbatę i dopiero Cię obudzić.

- Kłamiesz Yuni.

- Słucham? - blondyn był zszokowany oskarżeniami w jego kierunku.

- Najpierw byś wstawił wodę na herbatę, a w momencie, gdy byś czekał aż się zagotuje, wpadłby Ci do głowy pomysł, żeby zacząć robić śniadanie.

- To już są Twoje spekulacje Ggukie. Nie kłamałem z tym, że idę robić herbatę.

- Z tym nie kłamałeś, ale wiem, że nie skończyłoby to się tylko na herbacie - młodszy delikatnie się przeciągnął i ponownie wtulił się w Mina - poleżmy tak jeszcze chwilę, a potem razem pójdziemy do kuchni.

- Niech Ci będzie, ale Ty robisz dziś herbatę - mruknął blondyn - nie próbuj nawet samemu brać się za śniadanie - młodszy tylko mruknął w odpowiedzi i zaczął powoli gładzić plecy Yunkiego.

Za oknem powoli zaczynało się robić coraz jaśniej, jednak nie było szans na pojawienie się słońca. Szare chmury zwiastowały opady śniegu przez cały dzień. Yunki bardzo żałował, że nie może wyjść na spacer i podziwiać zimowego krajobrazu. Uwielbiał przechadzać się parkiem i spoglądać, jak słońce odbija się w zaspach. W pochmurne dni, uwielbiał spoglądać na zamarznięte jezioro. Uspokajało go to w pewien sposób i pozwalało pobudzić kreatywność  potrzebną do pracy.

- Ggukie... wstajemy... - zaczął szeptem. Blondyn nie miał pojęcia ile czasu minęło od ich porannej rozmowy, ale powoli zaczynał robić się głodny.

Młodszy podniósł głowę i rozejrzał się po pokoju. Jego mina zdradzała, że został obudzony w najmniej upragnionym momencie. Gdy jego wzrok napotkał oczy Yunkiego, od razu się uśmiechnął i zaczął przeciągać.

- Nie jestem przyzwyczajony do tego, że ktoś mnie budzi. A w szczególności, że robi to dwa razy tego samego dnia - młodszy ułożył ponownie głowę na poduszce, a w tym czasie z żołądka Mina wybrzmiało głośne burknięcie - rozumiem, że na kolejnych kilka minut w łóżku już nie uda mi się Ciebie namówić.

Yunki roześmiał się i pokręcił przecząco głową. Złożył delikatny pocałunek na czubku głowy młodszego i udał się w kierunku szafy, aby wybrać jakieś ubrania. Jeongguk w tym czasie udał się smętnym krokiem do łazienki, aby wziąć prysznic.

***

W czasie gdy młodszy brał prysznic, Yunki zdążył naszykować całe śniadanie i nakryć do stołu. Jedyne co pozostawało do zrobienia, to herbata. To zadanie zostawił dla bruneta w czasie, gdy on będzie brał prysznic.

22 dni do ŚwiątOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz