Rozdział 4

6.7K 209 8
                                    

IVAN

Przeklęta cisza przed burzą , jak nie było tak nie ma śladu przeklętego zdrajcy . Jeśli tak dalej pójdzie skończą mi się pomysły jak mogę go znaleźć.  Skoro Natasza się obudziła muszę zapewnić jej maksimum bezpieczeństwa.  Zasłużyła na to , jak mało kto ona zasłużyła.  Wszystkie dokumenty mam podpisane , to co miałem na dziś do zrobienia jest zrobione.  Mogę odpocząć, ale zanim to zrobię zajrzę do Marii zapytać jak się czuje Natasza.  Oczywiście nie ma jej w kuchni ani w jej pokoju , czyli jest u Nataszy.  Mam nadzieję że niedługo wyjdzie żebym mógł się dowiedzieć jak ona się czuje .
Drzwi od pokoju Nataszy są uchylone , słyszę jak rozmawia z Marią , czyli nie śpi i ma na tyle sił żeby rozmawiać.  To wywołuje na mojej twarzy uśmiech.  Wiem że nie powinienem podsłuchiwać ale to silniejsze ode mnie. 

- Napijesz się jeszcze dziecko ?

- Nie , dziękuję.  Wystarczy na razie . Mogę panią o coś zapytać?

- Oczywiście kochana , jeśli będę znać odpowiedź na pytanie odpowiem .

- Dlaczego mi pomagacie?

- Cóż o to musisz zapytać Ivana , on Ci wszystko wyjaśni. 

- Tylko że jak się obudziłam on uciekł z sali jakby się paliło.  Chyba nie chce ze mną rozmawiać. 

- Nie dziecko kochane , on się bał.  Ivan ma kompleksy , które mogą czasami utrudniać mu kontakty międzyludzkie 

 No to teraz Maria pojechała po bandzie , ja i kompleksy ? Ja jej pokaże jakie mam kompleksy . Nie wie jak to jest żyć z wiedzą że twoja żona wolała się zabić niż patrzeć na twoją twarz . Z taką wiedzą nie żyje się łatwo ,o ile można powiedzieć że to życie .

- Martwi się że wystraszę się jego blizny tak ?

- Widziałaś jego twarz ? 

- Tak , gdy się obudziłam , ma piękne oczy . Zupełnie nie pasują do koloru włosów .

- Ma oczy ojca , Ivan to dobry chłopak .

- Poprosi go pani żeby ze mną porozmawiał .

-Oczywiście kochana . 

Widziała moją twarz , widziała bliznę a zwróciła uwagę na kolor moich oczu a nie na zniekształconą skórę na twarzy . Może faktycznie jest twardsza niż by się wydawało . Nie wiem co mną obecnie kieruje , ale postanawiam z nią porozmawiać i to najlepiej teraz, już , zaraz póki mam w sobie tyle pewności siebie i odwagi aby zapukać w uchylone drzwi .

-Proszę 

-Usłyszałem wasze głosy , chciałem sprawdzić jak się czujesz .

- Dziękuję , nie jest źle . Paul mnie tak nafaszerował lekami że nie boli mnie dosłownie nic . 

- Cieszę się , i cieszy mnie to że się obudziłaś .

- Możemy porozmawiać , podobno tylko pan może mi wytłumaczyć dlaczego zawdzięczam wam to że nadal żyję .

Nie , kochana zawdzięczasz mi to że o mały włos nie umarłaś . To wszystko moja wina i wiem że gdy pozna prawdę nie będzie już tak miła dla mnie . Zasłużyłem sobie na to ,nie powiem że nie . Sam się za to nienawidzę i jakoś muszę z tym żyć .

- Dziś ? Czy jutro , może powinnaś się wyspać .

-Dziś , spałam prawie miesiąc także mam na razie dość snu , czuję się dobrze także jeśli możemy to chciałabym porozmawiać .

- Dobrze , przyniosę odpowiednie papiery które ułatwią ci wgląd na to co ci powiem .Mario mogłabyś mi zrobić kawę i podać tu ? Nataszo a ty napijesz się też czegoś ?

Zemsta kobiety zdradzonej . ✔zakończone Część 1.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz