Rozdział 8

6.1K 215 33
                                    

Natasza

Idę z Ivanem do łazienki , muszę się odświeżyć i przede wszystkim zmienić opatrunek na ranie . Higiena to podstawa i nie ma mowy żebym sobie darowała bo Maria dziwnym trafem zapomniała wspomnieć że nie będzie jej . Jutro sobie z nią porozmawiam. Teraz patrzę jak Ivan się miota , nie wie co zrobić z oczami , gdzie patrzeć . To bardzo urocze , dorosły facet a się krępuje . Nie chcę żeby się do tego zmuszał , może mu się nie podobam i nie będzie umiał ukryć tego .W końcu mamy zostać małżeństwem , będzie musiał kiedyś na mnie spojrzeć , chyba że będę tylko żoną na papierze a w łóżku będą inne . Kuźwa , tego nie przemyślałam . Zanim pomyśle wypalam z pytaniem

- Podobam ci się chociaż trochę? Byłbyś w stanie ze mną się pieprzyć ?

Zdziwienie na jego twarzy jest ogromne , na mojej nie mniejsze że zamiast tylko pomyśleć powiedziałam to na głos . Matko Boska ja zawsze muszę coś palnąć jak napalona nastolatka .

- Bardzo mi się podobasz dlatego się denerwuję , nie chcę wyjść na napalonego nastolatka gdy zobaczę twoje nagie ciało . Pieprzyć , kochać , wielbić i posuwać tak mógłby, a nawet chciałbym. 

Ok, Ok . Natasza nie panikuj , szczera odpowiedź i to ci się powinno podobać bardziej niż wizja pieprzącego cię Ivana pod prysznicem. Nie , nie możesz o tym teraz myśleć.  Weź prysznic i się położycie do łóżka. 

- Ok , super . To znaczy nie mogę się doczekać.  Kurczę,  rozbierz mnie . Kurwa mać pomożesz mi bo się miotam jak nie wiem . Wiesz o co mi chodzi prawda ?

Śmieje się na głos,  chyba mu ulżyło że i ja się denerwuje .

- Bierzemy się za ten prysznic bo oboje się pogrążamy. 

Pomaga zdjąć mi ciuchy , ale przy bieliźnie się waha . Zachaczam palcami o majtki i zaczynam je opuszczać, tyle ile jestem w stanie sama bez schylania . Kuca i pomaga mi je ściągnąć do końca.  Wstaje odpina mój stanik i rzuca go obok majtek i ciuchów.  Głośno przełyka ślinę włączając deszczowicę pod prysznicem . Ściąga swoją koszulkę stoi w samych spodniach .

- Nie bądź taki ja stoję naga nie licząc opatrunku na brzuchu .

- Ok tylko proszę Cię wybacz , dawno nie widziałem nagiej kobiety i to tak pięknej,  o seksie już nie mówię.  Jestem zażenowany że mój penis nie chce mnie słuchać i żyje własnym życiem w tej chwili .

- Ivan , widziałam nagich mężczyzn , nie krępuj się mamy być małżeństwem pamiętasz. 

- Dobra , co mi tam .

Opuszcza spodnie wraz z białymi bokserkami a moim oczom ukazuje się idealnie prosty , twardy jak skała , gruby jak żaden inny który dotychczas widziałam i długi dużo ponad przeciętna penis . Cholera , ale sprzęt.  Myślałam że Andre był dobrze obdarzony ale Ivan ma potwora ! Boskiego potwora którego mam ochotę dotknąć,  possać i pieścić.  Najlepiej zanurzyć go w mojej już mokrej i spragnionej cipce od samego patrzenia mam ochotę na seks z nim .

- Wchodź pod prysznic bo dojdę od Twojego spojrzenia . Nawet boję się pomyśleć o czym myślałaś.

- Lepiej żebyś nie wiedział. 

Śmiejemy się,  jest miło nawet mimo naszego początkowego zażenowania . Myje mi włosy i dokładnie wypłukuje pianę i odżywkę. Myje,  delikatnie masujące mi je plecy.  Piersi i kobiecość myję sama nie chcę aby czuł się nie zakłopotany i mi to jest zbędne. 
Osuszona ręcznikiem,  nasmarowana balsamem czekam tylko na nowy opatrunek .  Odklejam stary i widzę jak Ivana wzrok zmienia się na pełen żalu i bólu.  Czuje się winny ale nie musi . Ja nie uważam że on jest za to odpowiedzialny.

Zemsta kobiety zdradzonej . ✔zakończone Część 1.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz