Rozdział I

8 0 0
                                    

*rano*

Obudziłam się rano, i zaczęłam lekcje zdalne. Siedziałam na nich i myślałam o tym jak moje przyjaciółki, koleżanki pakuja się i dzwonia do mnie z pytaniem co maja jeszcze zabrać ze sobą do Hogwartu.

*popołudnie*

-my z tatą wychodzimy do Cioci - powiedziała mama
-dobrze tylko napisz mi jak będziecie wracać - powiedziałam

Pewnie spytacie się po co ma mi napisać, chodziło, o to że moja mama wiedziała że palę a tata nie, więc ukrywaliśmy to przed nim.

Poszłam do pokoju rodziców i włączyłam sobie film, spojrzałam po paru minutach na niebo i zobaczyłam hogwart, ale nie przejęłam się tym bo wiedziałam że to moja wyobraźnia. Później stało się coś dziwnego mój kot George zaczął się dziwnie zachowywać przy oknie zawsze się tak zachowywał jak Mucha latała po pokoju, więc podeszłam do okna i zobaczyłam sowe czarna sowe. Przestraszyłam się na początku, bo bałam się wszystkiego co lata, ale wyszłam na balkon i spojrzała na mnie i puściła coś co miała w buzi, wzięłam to i dałam jej trochę jedzenia, nie wiedziałam co jadła sowa więc dałam jej ryż jak ptakom.

Weszłam do pokoju spowrotem i usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać go, nie wierzyłam bo to list z Hogwartu, byłam szczęśliwa, ale wiedziałam że nie mogę go pokazać mamie czy tacie. Więc go ukryłam.

*Po paru godzinach*
Dostałam wiadomość od mamy że już idą do domu. I po chwili już byli w domu z ciocią i jej dzieckiem.
-działo się coś? - zapytała mama
-niee czemu pytasz, kot śpi u mnie - odpowiedziałam i poszłam do siebie do pokoju

Zaczęłam czytać księgę zaklęć. Miałam ja bo rok temu byłam w Londynie z Olivia i kupiłyśmy sobie wszystko co chiałysmy nawet swoje różdżki miałyśmy. Więc zaczęłam sobie czarowac, usmiechalam się. Wtedy usłyszałam jak ktoś puka do drzwi i wchodzi do domu, wtedy moja mama zaczęła mówić, że mnie nie ma.
Więc wyszłam z pokoju i zobaczyłam, zobaczyłam Hagrida stał i się patrzył na mnie.
-ty jesteś Laura? - zapytał
-nie to jest moja druga córka Laury nie ma - odpowiedziała moja mama
-tak to ja - spojrzałam się dziwnie na mamę i się uśmiechnęłam do niego
-to pakuj się bo cię zabieram do Hogwartu, dyrektor kazał mi cię zabrać - odpowiedział Hagrid
-ona nigdzie nie jedzie nie pozwalam na to! - krzyknęła moja mama
-ale ty nie masz nic do gadania, dlaczego mi zawsze mówiłaś że hogwart nie istnieje, magia nie istnieje! - krzyknęłam
-bo chciałam cię chronić - odpowiedziała mama
-chronić? Wiesz jak mnie to bolało jak się dowiedziałam że przyjaciółki moje dostały list, a ja nie
-bo ty go nie dostałas więc nie możesz bez niego jechać - odpowiedziała w spokoju
-właśnie ze dostałam - poszłam do pokoju i wyjelam z pod poduszki list i jej pokazałam - widzisz dostałam go - odpowiedzialam wkurzona
-jesteś wkurwiającym dzieckiem, zawsze co chcesz musisz to mieć, wiesz co chodziaz cieszę się z tego, że nie jesteś Moim dzieckiem, jesteś adoptowana - powiedziała spokojnie jakby wogole ja to nie ruszyło
-co? - odpowiedziałam cała w Łzach
- czyli dlatego mnie traktowałas gorzej od Samuela, dlaczego teraz mi o tym mówisz po tylu latach wychowywania mnie - płakałam
-bo jesteś nic nie wartym dzieckiem - odpowiedziała wkurzona

Poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować, spakowałam wszystko i powiedziałam
-wiesz co dziękuję, że byłaś przy mnie tu są moje klucze nie zobaczysz mnie nigdy więcej - rzuciłam kluczami o podłogę i wyszłam z Hagridem, zamknęłam drzwi.
-słoneczko dotknij mnie musimy się teleportowac - powiedział
-ale ze tak tu na klatce? - zapytałam
-no tak - odpowiedział Hagrid
Złapałam go i się teleportowaliśmy, stałam przed Hogwartem.
-wow, ale tu pięknie
- to nie wszytko teraz pójdziemy do wielkiej sali żeby Tiara Przydziału cię przydzieliła do odpowiedniego domu
-dobrze

Poszliśmy do wielkiej sali, wszyscy już siedzieli przy stołach i czekali na jedzenie.
-dzień dobry, jak was miło widzieć chce wam przedstawić nowa uczennice - powiedział dyrektor Dumbledor
Zaczęłam się trochę stresować ale szłam przez ta wielka sale aż do samego końca, każdy się patrzył i obgadywal mnie. Usiadłam na stołku i założyli mi Tiare.
Zaczęłam po cichu mówić - chce do Ravenclaw, chce do niego - ale niestety się przeliczyłam.
Tiara Przydziału - SLYTHERIN! - krzyknęła
A ja Złapałam się za głowę.

Szłam do swojego stołu i cały czas ktoś mnie wołał, zdziwiłam się że mój najlepsza przyjaciółka jest w Gryffindorze, a nie w Slytherin.
-Draco Malfoy - powiedział nagle chłopak.
-Laura - odpowiedziałam.
-Laura, a nazwisko? - zapytał.
- nie znam - odpowiedziałam smutna
-Hej Pansy - powiedziała ładna dziewczyna
-Hej Laura - odpowiedziałam jej, wyglada na miłą
- Będziemy mieć razem pokój - powiedziała Pansy
-dobrze, a zoprowadzisz mnie tam po kolacji - zapytałam
-ja cię mogę zaprowadzić, jeszcze ci pokaże gdzie jest mój pokój - powiedział chłopak w białych włosach
- a po co mi wiedzieć gdzie twój pokój? - zapytałam go
-no żebyś wiedziała gdzie chodzić na najlepsze ruchańsko - powiedział Goyl
-nie dzięki nie bawię się w to - odpowiedziałam spokojnie

Po kolacji razem z Pansy poszlismy do swoich pokoi, położyłam się na łóżku i zasnęłam szczęśliwa.





To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 03, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hogwarts is my home Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz