three - "Jestem Harry Styles, ale dla Ciebie tata"

54 5 31
                                    

-Na dzisiaj masz do przetłumaczenia dziesięć tekstów. - powiedział na wejściu Pan Styles.

-Tak dużo? - zdziwiłam się.

-Tak, zaczyna się sezon szkolny. - zauważył i wziął ode mnie swoją kawę.

-Okej, dziękuję Panie Styles. - chwyciłam dwie teczki z kartkami i wróciłam na swoje stanowisko.

Rozłożyłam każdą pracę osobno i wzięłam się do pracy, od czasu do czasu popijając kawę. Po trzech godzinach tłumaczenia, przyszła pora na lunch, ale miałam jeszcze do przetłumaczenia sześć tekstów, więc sobie odpuściłam.

-Am, idziesz? - spytała Olivia podchodząc do mojego biurka.

-Chciałabym, ale muszę pracować, jeśli nie chcę za długo tu siedzieć. - westchnęłam i zerknęłam na nią, wyglądała na zmartwioną.

-On Ci robi na złość. - warknęła.

-Nie możliwe, skoro mam tyle tekstów to muszę tyle wykonać. Dziękuję za troskę, ale możesz już iść? - spytałam.

-No dobrze. - westchnęła i odeszła.

Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Demona.

-Słuchaj, muszę dzisiaj zostać trochę dłużej, czy to będzie okej? - spytałam trzymając telefon między ramieniem, a uchem.

-Jasne, nie ma problemu. - odpowiedział bez wahania.

-Mam dużo pracy i będę jakoś dwie godziny później. - westchnęłam układając pracę w odpowiedniej kolejności, po czym chwyciłam następną.

-Naprawdę nie szkodzi, to nie twoja wina.

Tak się cieszę że mam takiego kogoś jak Demon.

-Dziękuję Ci, w lodówce jest jeszcze zupa, którą wczoraj zrobiłam, a jeśli to wam nie starczy to zamówcie coś. - poinformowałam go.

-Dobra, miłej pracy, mała. - powiedział po czym się rozłączył.

Odłożyłam telefon na bok i wzięłam się do dalszej pracy. Po kolejnej godzinie, zachciało mi się do toalety więc wstałam i z niej skorzystałam po czym wróciłam na swoje stanowisko. Gdy wszyscy opuścili swoje stanowiska, w celu pójścia do domu mi została ostatnia praca, więc odetchnęłam z ulgą. Zostałam sama na piętrze nie licząc Harry'ego za ścianą. Po godzinie skończyłam tłumaczyć tekst i wysłałam wszystkie Harry'emu. Pozbierałam je i odłożyłam na biurko Liv, koleżanki z pracy, która zajmowała się tymi tekstami dalej. Zapukałam do drzwi biura, a po chwili usłyszałam ciche proszę więc weszłam do środka.

-Przesłałam Panu przetłumaczone teksty na maila. - uśmiechnęłam się lekko.

-Nadal tu siedzisz, Panno Lee? - spytał zdziwiony.

-Niestety, dopiero skończyłam. - westchnęłam i poczułam jak burczy mi w brzuchu.

-I nic nie jadłaś. - zauważył zbierając swoje rzeczy.

-Nie miałam czasu, aby zejść na lunch. - uśmiechnęłam się słabo.

-Gdybym wiedział, to nie dawałbym Pannie tyle tekstów. - westchnął. - Chcę to Pannie wynagrodzić zabierając Cię na obiad.

-Oh, nie trzeba. Córka czeka na mnie w domu z przyjacielem. - machnęłam dłonią.

-Nalegam. - powiedział krótko.

-No okej. - westchnęłam.

Wzięłam swoje rzeczy, na szczęście dziś nie pojechałam samochodem, bo miałam rano jeszcze jedną sprawę do załatwienia, co wymagało podróży komunikacją miejską. Razem z Panem Stylesem wyszliśmy z budynku, a on otworzył mi drzwi swojego samochodu. Wsiadłam do czarnego Range Rovera, który nic się nie zmienił od mojej ostatniej podróży w tym samochodzie. Po chwili Harry usiadł na miejscu kierowcy i posłał mi uśmiech.

will you stay with me forever?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz