Dziś przyszedł czas, żeby Marcel zdjął bandaż z głowy.
Chłopak stanął przed lustrem. Spojrzał na swoje odbicie. Nie przypominał teraz tego samego człowieka co kilka lat wcześniej. Był szczęśliwszy. I pomimo że przeżył wiele złych chwil, to stara się myśleć tylko o tych radosnych. Marcel zaczął rozwiązywać bandaż. Powoli i ostrożnie zaczął zdejmować kolejne warstwy bandaża, dopóki nie doszedł do ostatnich kilku warstw. Wtedy znacznie spowolnił swoje ruchy, jakby bał się tego co ujrzy pod nimi. Zdjął właśnie ostatnią warstwę bandaża. Na jego skroni dało się ujrzeć lekkie blizny przypominające okrąg.
Marcel odłożył bandaż na blat umywalki. Pogładził bliznę dłonią. Przemył twarz wodą, wyrzucił bandaż do kosza na śmieci i wyszedł z łazienki.
- Chodźmy na plażę. - Od progu łazienki Marcela zaczepił Zachariasz. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Była... zbyt poważna jak na Zahę.
- Dobrze.
- To chodź. - Zachariasz pociągnął chłopaka w stronę schodów.
- Ale że tak teraz? - Zaha nie odpowiedział, tylko dalej ciągnął chłopaka po schodach. gdy zeszli ze schodów przyspieszyli tempa. Marcelowi umknęła tylko zdziwiona twarz Oli. - Na plaże jedziemy!
Nie dostał odpowiedzi ponieważ po chwili już siedział w samochodzie.
***
- Dałeś mi coś czego nie dał mi nikt inny. - Zachariasz odwrócił się w stronę zachodzącego słońca. - Miłość, rodzinę... A ja... Mam ci to teraz zabrać...
Nie potrafię żyć z myślą że mam żyć bez ciebie.
- Zaha...
-Nie przerywaj mi. - Zachariasz nagle przytulił chłopaka. - Tak cię przepraszam... Naprawdę cię kocham, ale ja tak dłużej nie mogę.
Zaha przerwał, widząc płaczącego Marcela.
- Marcel, ja... Odchodzę. Muszę odejść. Naprawdę cię przepraszam. Odchodzę. Żegnaj na zawsze.
Zachariasz odwrócił się od chłopaka i poszedł dalej. Marcel płakał. Upadł na kolana i podparł się rękami. Łzy skapywały na suchy piasek.
A Marcel dalej płakał. I nie przestawał płakać.
This is the end
Hold your breath and count to ten
Feel the earth move and then
Hear my heart burst againFor this is the end
I've drowned and dreamt this moment
So overdue I owe them
Swept away, I'm stolenLet the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
Face it all togetherLet the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
Face it all together
At skyfall
At skyfallSkyfall is where we start
A thousand miles and poles apart
Where worlds collide and days are dark
You may have my number, you can take my name
But you'll never have my heartLet the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
Face it all togetherLet the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
Face it all together
At skyfallWhere you go I go
What you see I see
I know...
CZYTASZ
•W imię czego?• || Nadal nie jest za późno... || MagisterxZaha || Yaoi
FanficDruga część (jeszcze nie) bestsellerowej opowieści. Rodzina i znajomi Marcela nie potrafią się pozbierać po jego śmierci. Czy kłamstwa Marcela wyjdą na jaw? Czy Zachariasz pozbiera się po śmierci męża? Jak Malory sobie poradzi? Czy Marcel na pewno...