-A co z samochodem Belli?- spytałam patrząc na dziewczynę.- Przecież go nie zostawimy.
-Później po niego z kimś wrócę- odpowiedziała szybko.
-Wsiadajcie więc- powiedziałam i sama wsiadłam za kierownicę.
Ustawiłam sobie fotel, lusterka oraz kierownicę i odpaliłam samochód.
-Zapnij pasy- powiedział Jacob, który siedział z przodu obok mnie.
Pokręciłam głową z rozbawienia i zapięłam pasy. Sprawnie wyjechałam z parkingu na ulicę, cudem zapamiętałam drogę powrotną mimo, że nie skupiałam się na niej. Radio i wszystko inne działało bez zarzutów.
-Masz jakieś plany na resztę dnia?- spytał Jacob.
-Niezbyt- odpowiedziałam patrząc przez cały czas na drogę.
-Rodzina Edwarda chciałaby cię poznać- do rozmowy dołączyła Bella.
-Co masz na myśli?- zmarszczyłam brwi zerkając na nią w lusterku.- Mówiłaś im coś o mnie?
-Są bardzo przyjaźni- było widać jej zakłopotanie na twarzy.- Trochę im o tobie mówiłam.
-To chyba nie jest najlepszy pomysł- pokręciłam głową wzdychając.
Nie przepadałam za Edwardem, tym bardziej nie uśmiechało mi się poznawać jego rodziny. I z jakiej niby racji on chciał abym się z nimi spotkała? Nie rozumiałam tej całej sytuacji jak i również tego dziwnego chłopaka, który miał problem z gapieniem się na ludzi.
-Właściwie to po co miałaby tam jechać?- Jacob odwrócił się do Belli.
W lusterku zobaczyłam jak Bella pokazuje mu telefon. Chłopak oparł się o fotel i wyjął urządzenie z kieszeni. Ewidentnie nie chcieli abym wiedziała o czym piszą, ale nie przejmowałam się tym i kontynuowałam słuchanie muzyki.
-Może pojedziemy potem na obiad do jakiejś restauracji?- spytałam po kilku minutach ciszy.- I może na jakiś spacer?
-Ja odpadam, będę u Edwarda- odpowiedziała Bella.
Wywróciłam oczami na zdanie wypowiedziane przez dziewczynę, co rozbawiło Jacoba. Zerknęłam na niego i uśmiechnęłam się szeroko.
-Niech ci będzie Bella- spojrzałam w lusterko- możemy pojechać do jego rodziny, ale jak poczuję się niezręcznie to od razu wychodzę.
-Świetnie, dam im znać, że niedługo będziemy- uśmiechnęła się.
-Ale bez Jacoba nie jadę- spojrzałam się na chłopaka na ułamek sekundy.
Bella kiwnęła głową widząc wzrok chłopaka. Wzięła telefon do ręki i jak podejrzewam pisała do swojego chłopaka. Dziewczyna mówiła mi gdzie mam jechać i po krótkim czasie byliśmy pod wielkim domem.
-Pełno mają okien- zaśmiałam się.- Ile ich tu mieszka?
-Siedmiu- odpowiedział zniechęcony Jacob.
Bella weszła do środka i przytrzymała nam drzwi. Razem pokierowaliśmy się do dużego salonu, gdzie była siódemka ludzi.
-Dzień dobry- powiedziałam niepewnie.
-Witam- odpowiedział mężczyzna o blond włosach.
Wszyscy byli tak samo bladzi jak Edward, przyprawiało mnie to o ciarki.
-Jestem Carlisle, a to moja rodzina- podał mi dłoń, która była lodowata, ale nie zwracałam na to większej uwagi.
-Jestem Alice- kobieta przytuliła mnie na powitanie.- A to Jasper.
CZYTASZ
Od pierwszego spojrzenia [Jacob Black]
FanfictionPo przeżytej tragedii, Julia Martínez zmienia swoje życie i wyjeżdża na inny kontynent. Jednak problemy nie znikają, one powracają od nowa. Dziwne zdarzenia doprowadzą dziewczynę do zastanowienia się nad swoim istnieniem i światem, w którym przyszło...