Po uderzeniu twarzą o podłogę podniosłam się z krzykiem. Byłam w swoim łóżku, cała spocona i we łzach.
-Co się stało? Krzyczałaś przez sen, nie mogłem cię obudzić- Jacob od razu mnie objął.
Ciężko było mi złapać oddech ale musiałam się upewnić, że Santiago jest cały i zdrowy. Od razu wzięłam do ręki telefon, była czwarta pięćdziesiąt.
-Odpowiedz mi, martwię się- chłopak starał się zwrócić moją uwagę.
Wybrałam numer do brata i z wstrzymanym oddechem czekałam aż odbierze. Po czwartym sygnale usłyszałam jego głos.
-Czemu nie śpisz młoda? Zaraz wchodzę do samolotu
-Proszę nie wchodź do niego- zacisnęłam pięść na kocu.- Miałam okropny sen, dzwonili do mnie z wiadomością, że twój samolot miał awarię silnika i spadł na ziemię. Wróć do domu, proszę.
-Chyba trochę dramatyzujesz, ale niech ci będzie- westchnął.- Wracaj spać, niedługo będę.
Ze łzami w oczach się rozłączyłam i odłożyłam urządzenie. Brałam głębokie wdechy aby trochę się uspokoić.
-To tylko sen, spokojnie- Jake przyciągnął mnie do siebie i głaskał po głowie.
-Ciągle słyszę ten jeden głos, już nie tylko w snach. On mnie prześladuje- powiedziałam zmęczona.
Głos, który już na zawsze zapadnie mi w pamięci. Nie wiedziałam czego on ode mnie chciał, ani czemu tak często go słyszałam.
-Musimy porozmawiać o tym z Carlisle'm. Zbyt dużo dziwnych rzeczy się teraz dzieje- pocałował mnie w czoło.
-Może Santiago będzie mógł nam pomóc? Czuje, że on coś wie- położyłam dłoń na jego klatce piersiowej i robiłam kółka palcami.
-Też mi się tak wydaje- westchnął głośno- Spróbuj zasnąć i o tym nie myśleć. Przy mnie jesteś bezpieczna.
-Wiem- objęłam go i zamknęłam oczy.
Sen przez dłuższy czas nie chciał przyjść, zbyt dużo myślałam o poprzednich wydarzeniach. Czemu od momentu przyjazdu do Forks śnią mi się dziwne rzeczy? Dlaczego słyszę głosy tego wampira, czego ode mnie chce? A co najważniejsze, co ma do tego wszystkiego Santiago. Nie znałam odpowiedzi na te wszystkie pytania, ale chciałam je poznać.
-Nie zadręczaj się Julia- powiedział Jake zachrypniętym głosem.
Obróciłam się na drugi bok i przytuliłam do poduszki. Po kilku sekundach poczułam ciepłe ręce na brzuchu oraz oddech na karku. Skupiałam się na słuchaniu spokojnego oddychania Jacoba, głównie dzięki temu byłam w stanie zasnąć. Tym razem nie śniłam o niczym, była tylko pustka.
-Czyli mówisz, że krzyczała przez sen?
-Nie tylko krzyczała, rzucała się i mówiła różne rzeczy
-To niemożliwe żeby przewidziała awarię samolotu. Rozmawiałem z pilotem i mechanikami, potwierdzili, że jeden silnik nie był do końca sprawny i musieli to jakimś cudem przeoczyć
Rozmowy zaczęły się robić coraz głośniejsze, mruknęłam i obróciłam się na drugą stronę. Zderzyłam się twarzą z czymś ciepłym.
-Dzień dobry piękna- Jacob położył dłoń na mojej głowie.
-Śpij- mruknęłam pod nosem i zasłoniłam oczy jego dłonią.
-Jest już dziesiąta gwiazdo- usłyszałam za sobą znany głos i od razu się odwróciłam.
CZYTASZ
Od pierwszego spojrzenia [Jacob Black]
FanfictionPo przeżytej tragedii, Julia Martínez zmienia swoje życie i wyjeżdża na inny kontynent. Jednak problemy nie znikają, one powracają od nowa. Dziwne zdarzenia doprowadzą dziewczynę do zastanowienia się nad swoim istnieniem i światem, w którym przyszło...