~O co chodzi~

505 16 4
                                    

  Podniosłam się i zobaczyłam patrzącego na mnie Jude'a. Dopiero teraz dotarły do mnie jego słowa.

- Interesujesz się kajakarstwem?

- Tak. Pływałam na tej rzece w Rio, jak byłam na wakacjach *nwm jak rzeka, nie znam się na kajakarstwie*- odpowiedziałam

- Aha. A lubisz grać piłkę- wyczułam w jego głosie, że jest to ważne dla niego pytanie.

- Nie miałam okazji się nauczyć, ale chętnie bym się nauczyła

- Świetnie, w takim razie przyjdź dzisiaj na bisko o szesnastej

*

Byłam już po lekcjach. ,,O co jemu chodziło? Dlaczego chce się ze mną spotkać?"- W głowie kłębiły mi się tysiące myśli. ,,Przed tym jak mi to powiedział, wspominał coś o piłce nożnej. Może to o nią chodzi? Tyle, że ja nie umiem grać. W ogóle. Ale teraz to nie jest ważne. Za dwie minuty mam spotkanie, a ja nie wiem gdzie jestem! O, rozkład szkoły. Jestem w zachodnim skrzydle, czyli muszę przejść tędy, a potem przejść tamtędy koło toalet. No spoko.

*

Dwie minuty później byłam już na miejscu. Stałam przed drzwiami Sali. Teraz tylko... wejść, czy nie wejść? ,,Wejść"- pomyślałam.

Weszłam. Na środku boiska stał Jude w stroju królewskim. Właśnie wymierzył potężny strzał do bramki, że mnie aż ciarki przeszły.

- Jeszcze nie przebrana? No to już, szybko do szatni

Na te słowa z impetem zamknęłam drzwi, przeszłam przez cały korytarz, znalazłam ją, weszłam i przebrałam się.

Pięć minut później znowu otworzyłam drzwi, tyle że tym razem ze spokojem bo wiedziałam, co tam zastanę. I znowu usłyszałam jego głos...

- Jesteś wreszcie. Ile można się przebierać? No dobra, choć tutaj- a ja posłusznie podeszłam- kopnij piłkę do bramki, stając z tej linii- kopnęłam piłkę- No dobra, mogło być lepiej i tak upłynęła nam godzina albo nawet i dwie...

*

Po jakimś czasie byłam już zgrzana, a on nawet się nie spocił.

- Całkiem, całkiem. Trochę już umiesz. Słuchaj, nie chciałabyś może wstąpić do drużyny? Grałabyś ze mną na pomocy, jeden z moich zawodników jest kontuzjowany i najprawdopodobniej już nie zagra w tym roku

- Ja cchętnie- ,,dlaczego mi się głos łamie a to dziwne, bo nigdy nie zdarzało mi się to przy nikim a tym bardziej przy chłopaku...- To kiedy mogłabym przyjść na trening- starając się nie jąkać

- Za pół godziny. Odpocznij do tego czasu

- Aha, okej – i wyszłam.

*

O 19 przyszłam na trening. Choć trochę odpoczęłam nie miałam czasu, by w pełni odzyskać siły.

Weszłam na salę- To co, zaczynamy- odezwałam do chłopaków będących na sali 

------------------------------------------------------

I jak się podoba? 411 słów? Jak uważasz że fajne, to mi napisz

[T.I] x Jude SharpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz