Właśnie stałem przy kuchence i robiłem jakiś ciepły posiłek dla starszego bo temu nic się nie chce i przez to że przegrałem rozkazał mi coś ugotować.
Chociaż gdy tak popatrzyć to dużo dla mnie robi gotuje, sprząta i pracuje a ja tylko tu mieszkam i nawet nic mu nie płacę. Poczułem się trochę okropnie, może zrobię mu jakąś niespodziankę. Wiem Jisung na pewno mi pomoże w tym zadaniu.
Trzeba tylko wykombinować jego numer może jak brunet będzie zajęty swoimi zajęciami to ja podwędzę telefon i znajdę w kontaktach blondyna. Uśmiechnąłem się pod nosem do jest idealny plan.
Następnego dnia Changbin od rana był w salonie z laptopem na kolanach. Powiedziałem "cześć" on tylko mrugnął, że jest zajęty i mam mu nie przeszkadzać. Po cichu usadowiłem się obok niego i czekałem na odpowiedni moment.
Na niego nie musiałem długo czekać ponieważ starszy poszedł do toalety się umyć. Szybko skorzystałem z okazji i zdobyłem namiar. Po tym wróciłem do swoich czterech ścian. Wziąłem urządzenie leżące na biurku i zapisywałem po kolei liczby z kartki, na której wpisałem kontakt z blondynem. Zastanawiałem się czy mam napisać czy zadzwonić. Wybrałem to pierwsze.
Nieznany numer- Hejka tutaj Felix wiesz ten kolega Changbina.
Jisung- Hej fajnie że piszesz. Coś się stało?
Felix- Chce zrobić dla Changbina prezent i nie wiem jak mam się za to wziąć. Pomożesz?
Jisung- Pewnie. Możemy się spotkać za godzinę w tym parku na przeciwko Hyunga domu.
Felix- Zrozumiałem.
Odłożyłem komórkę na drewniany blat i wyjąłem z szafy jakieś ciuchy i ubrałem je w łazience przy tym lekko się maskując zakrywając małe punkciki na twarzy.
Popatrzyłem na zegar w kuchni miałem jeszcze pół godziny. Changbin dalej pisał coś na tym Pececie. Z wolna wkurzało mnie te okropne stukanie palcami o te klawisze. Dla uspokojenia zrobiłem sobie jakieś herbatki mimo, że wiem to na mnie działa.
-Changbin chcesz coś do picia?- Zapytałem gdy wstawiałem wodę na napar.
-Może mocnej kawy poproszę.- Wyjąłem z szafki dwa kupki o różnych wzorkach. W jednym wsypałem zmielone ziarna a do drugiej torebkę z suchymi liśćmi. Usiadłem na chwile na stołku i patrzyłem co nowego w tym powalonym świecie.
Nie odczytywałem żadnych wiadomości od młodszego i byłego. Zdziwiłem się też gdy zauważyłem, że moi i jego rodzice pisali do mnie z pytaniem co ja do cholery wyprawiam. Wstałem od razu jak usłyszałem wyrazisty dźwięk, który oznaczał, że ciecz jest gotowa. Wlałem ją do wybranych naczyń i poszedłem z nimi do części salonu.
Położyłem filiżankę na stolik przed starszym. Usłyszałem cisze i krótkie "dziękuje' ja natomiast ująłem w dłoniach kubeczek z wywarem i podkuliłem nogi. Czułem się trochę ignorowany przed starszego.
-Co robisz?- Zapytałem chcąc zabić czas, który się dłużył w nieskończoność.
-Pracuje nie widać?- Popatrzył na mnie ociupinę zirytowany.
-Chciałem chwilę porozmawiać nic więcej.- Burknąłem pod nosem. Sączyłem usta w gorącej napoju. Mój wzrok utknął w wygaszonym telewizorze można było zauważyć jak siedzimy obok siebie ale dalej jakbym daleko od niego. Czułem się tak jakby został odrzucony i pozostawiony sam sobie. Już czas bym poszedł do blondyna. Wstałem założyłem białe buty.
-Wychodzę.- Krzyknąłem.
-Tylko nie wracaj za późnią.
-Nie jesteś moją matką.- Trzasnąłem drzwiami.
CZYTASZ
Nowy ja [Changlix]
RomantikWszystko jest pięknie. Felix mieszka razem z Chanem i tworzą kochającą się parę ale nie na długo. Co się mogło stać że ich związek nie przetrwał. Może winna leży po obuch stronach tego nie wie nikt. To jest moje pierwsze opowiadanie więc proszę o z...