24

116 6 0
                                    

Szlajałem się po tym wielkim mieście tyle było atrakcji, że nawet nie zauważyłem, a robiło się już ciemno i było trochę zimniej. Moją podróż zakończyła się pod jakimś drzewie w jakimś parku. 

Zgadza się zgubiłem się. Nie wiedziałem gdzie jestem nawet nie wiem jak tu się dostałem i jeszcze do tego telefon mi się rozładował. Siedziałem i nie miałem pojęcia co teraz mam zrobić nie mogłem się z nikim skontaktować. Łzy zbierały się pod powiekami i byłem na skraju wytrzymania do płakania jak małe dziecko. 

Traciłem poczucie czasu i tak byłem chyba kilka godzin gdy usłyszałem głos starszych natychmiast się podniosłem.

Pożałowałem tego od razu bo mi się zakręciło w głowię i zemdlałem z wycieczenia. Gdy otworzyłem oczy nade mną wisieli Jisung ze łzami w oczach i Seungmina z paniką wymalowaną na twarzy. Jedyny, który wyglądał obojętnie był Changbin patrzył na coś innego bardziej kogoś innego. Leżałem na kolanach Starszego a na przeciw siedział jak jakiś królewicz Hyunjin. Powoli się podniosłem się nóg.

-Wybaczcie, ale muszę iść do swojego pokoju. Dzięki chłopaki, że się martwiliście się o mnie. Przepraszam Ciebie Changbin Hyung i Hyunjin Hyung za moje dziecinne zachowanie już sobie idę.- Ukłoniłem się i szedłem w kierunku mojej oazy. Chłopaki nalegali by trochę się mną zajęli nikt nie był przeciwny i szli za mną. Hwang był dumny z tego co zrobiłem, ale dalej patrzył na mnie jak na rywala. Bałem się go coraz bardziej. Przysiadłem na parapecie i patrzyłem na wspaniałą noc a brunet uronił kilka łez a Kim opanował swoje emocje.

-Czemu Felix uciekłeś?- Zadał mi pytanie Han.

-Nie uciekłem poszedłem tylko pozwiedzać.- Nie odrywałem wzroku od okna.

-Czemu sam. Trzeba było po nas zadzwonić to nie byłby problem.

-Nie chciałem was obciągać moimi problemami.

-Chłopie jesteśmy twoimi przyjaciółmi. Nam możesz mówić wszystko.- Poczułem ciepło ponieważ Jisung zaczął mnie przytulać, a potem Seungmin też dołączył do nas. Odwzajemniłem gest do było miłe i podnoszące na duchu.

-Dzięki. Bo ja chyba jestem zauroczony w Changbinie i nie chcąc znów być zraniony jak wcześniej przez innego próbowałem o tym trochę zapomnieć. Dlatego tutaj jestem. Przyleciałem, dlatego iż chciałem wyrzuć przeszłość i zająć się przyszłością.- Słuchali mnie i czasem patrząc na siebie porozumiewawczo.- Nie chce wykorzystywać już więcej Changbina, ponieważ jest już zajęty a ja czuje jakbym go do tego zmuszał.- Opowiedziałem i nie widziałem co mam robić dlatego moje oczy zajęły się wpatrywaniem w szkice starszego, które rysowałem w samolocie. 

-Oj Lix nie wiem jak się czujesz, ale to wygląda okropnie ta sytuacja. Masz rację, że jest zajęty, ale ostatnio wydziałem i nie tylko ja, że Bin coś jest inny gdy jest blisko z tym modelem.- Powiedział starszy o jeden dzień. 

-Mam pytanie do ciebie bo jakoś to nie trzyma kupy.- Odezwał się Seungmin, który przez ten cały czas siedział cicho i nic nie mówił.- Jak dobrze bawiliście się na tej kolacji i tak dalej to coś robiliście oprócz tego.- Popatrzył na mnie a ja zaliczyłem buraka. 

-Nic takiego po prostu się przytulaliśmy nic więcej naprawdę.- Szepnąłem i spuściłem głowę w dół.

-To dlaczego nie powiedział "Przestań to jest nudne" lub coś takiego?

Nowy ja [Changlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz