Patrzyłem na swoje odbicie w samych bokserkach i się zastanawiałem co mam na siebie włożyć. Nie mogę wyglądać jak jakiś żul a nie mogę też wyglądać za bogato bo będzie patrzył na mnie jak na gówniarza.
W lewej ręce trzymałem białą koszulkę a w prawej koszule w niebieską kratę. Na łóżku leżały białe spodnie a obok nich czarne rurki z małymi dziurami na kolanach.
Miałem pomysł, który wcielałem w życie. Jeszcze na koniec leciutko się pomalować i gotowy do wyjścia ze słodziakiem. Wyszedłem z pokoju z wielkim hukiem a jak starszy mnie zauważył cicho gwizdną pod nosem.
Wiedziałem jak mam się ubrać żeby zrobić jak najlepsze wraże na nim. Nałożyłem na siebie białą koszulkę ubrałem jasne jeansy i przywiązałem wokół pasa czarna cienką bluzę. W moich dziurkach w uszach dałem moje ulubione kolczyki i uczesałem włosy na jedną stronę.
On był ubrany jedynie w czarną koszule i spodnie tego samego koloru a na głowię czapkę z daszkiem. Normalnie emo chłopczyk w dorosłej wersji tylko słodszy. Pierwsze skierowaliśmy się do supermarketu na jakieś zakupy. Namówiłem go żebyśmy podeszli do sklepu artystycznego bo potrzebuje nowych zestawów kredek i rysików do ołówków. Na koniec wstąpiliśmy do kawiarni. Starszy strasznie ją chwali i miał rację jest tutaj cudownie. Przyjemna atmosfera i pyszne ciasta.
Będę tutaj go kiedyś zapraszał może na przykład na randki. Opowiedział kilka rzeczy związanych z krajem. Powoli łapałem o co mu chodzi i trochę rozumiałem język ale tylko trochę. Na koniec poszliśmy do jego kolegi po musiał coś u niego zamówić. Spotkaliśmy się w parku nie opodal naszego mieszkania. Gdy nagle brunet wstał to ja wraz z nim. Szukałem wzrokiem jakiegoś mężczyznę. Przed nami był ubrany na biało czarno blondyn. Schowałem się za Changbinem mimo, że było mnie całego widać. Zaczęli ze sobą rozmawiać a ja nic nie rozumiałem. Nagle chłopak pokazał na mnie i się przestraszyłem.
-Felix przedstaw się to jest twój kolejny hyung.- Zwrócił się do mnie pokazując jak wyglądam od stup do głów. Cały zalałem się zimnym potem.
-Jestem Felix. Miło poznać.- Zająkałem się i ukłoniłem. Patrzyłem na buty i czekałem na odpowiedz starszego.
-Witaj Felix w naszym kraju mam nadzieje, że ci się tu podoba. Ja jestem Han Jisung najlepszy przyjaciel tego lenia.- Mówił po angielsku trochę mi ulżyło bo mogłem bez problemu go zrozumieć co do mnie mówi.
-Jest tutaj przepięknie.- Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
-My musimy już iść. Pamiętaj o tym co ci powiedziałem rozumiesz?- Powiedział to Jisunga.
-Tak tak wszystko zrozumiałem szefuncio.- Pobiegł ścieżką cały uradowany. Gdy blondyn uciekł mi z oczu poczułem ciepłą dłoń starszego i powoli ciągną mnie do naszego bloku. Poczułem jak małe motylki odbijają się o mój żołądek.
Gdy byliśmy w środku od razu skierowałem się do swoich czterech ścian żeby uspokoić już kolejny raz swój marny organizm. Po chwili zająłem się sobą czyli poprawiałem moje małe dzieła, które zrobiłem wczoraj.
Po ukończeniu przykleiłem je nad biurkiem. Mój brzuch dawaj siwi znaki, że jest pusty dlatego skierowałem się do jadalni z zamiarem czegoś zjedzenia. Poczułem na miejscu wspaniały aromat brunet właśnie coś gotował.
-Siadaj zaraz obiad.- Z uśmiechem na twarzy usiadłem na krześle niższy podał talerz jak zwykle przysiadł się z drugiej strony.
-To jest nie do opisania normalnie cudowne.- Powiedziałem cały najedzony tym posiłkiem.
-Miło mi to słyszeć.- Wziął naczynia i dał je do zlewu.- Mam coś dla ciebie Felix.
Popatrzyłem na niego z zainteresowaniem.
-Co takiego jestem ciekawy?- Nagle stał na wprost mnie i patrzył mi głęboko w oczy. Westchnął lekko i dał mi pudełeczko z czerwoną wstążką. Ostrożnie ją rozwiązałem i uchyliłem wieczko a tam znajdował się rewelacyjny breloczek przedstawiającego czarnego kota a był przywieszony do jakiś kluczy.
CZYTASZ
Nowy ja [Changlix]
Storie d'amoreWszystko jest pięknie. Felix mieszka razem z Chanem i tworzą kochającą się parę ale nie na długo. Co się mogło stać że ich związek nie przetrwał. Może winna leży po obuch stronach tego nie wie nikt. To jest moje pierwsze opowiadanie więc proszę o z...