Powiedziałem chłopakom, by chwile poczekali. Poszedłem do kuchnio po kolejne bandaże i wodę utlenioną. Wróciłem dalej patrzyli na mnie z powagą. Stałem na przeciwko lustra i ściągałem materiał z mojej szyi.
-Hyunjin przyszedł do Changbina. Trochę zdziwiłem bo czas szybko minął i się nie zorientowałem, a on już był u nas wtedy nas przyłapał jak Changbin śpi przytulając mnie.- Moczyłem wacik by umyć zaschniętą krew.- Podusił mnie i mówił, żebym się od niego odczepił.- Trochę piekło ale po chwili nałożyłem opatrunek i wyglądało to lepiej niż rano.- Później Changbin się obudził i mnie puścił. Od razu uciekłem do swojego pokoju.
Po skończonej czynność usiadłem przy biurku i odwróciłem się do chłopaków, którzy byli szokowani tą historią.- Po kilku godzinach, ktoś zapukał do drzwi myślałem, że to Changbin ale nie to był ten modniś i to jeszcze z nożem w łapię. Pierwsze zrobił mi ranę na szyi.- Wtedy dotknąłem miejsca zacięcia i przypomniał mi się ten metal z moją krwią.
-Powiedział, że to nie koniec i zaczął tnąc moje ręce o na koniec trochę twarzy.- Pokazywałem miejsce gdzie wczesnym porankiem jeszcze leciała ciecz. Chłopaki patrzyli przerażeni co mi zrobił ten psychopata.
-Boże boje się tego typa, może chce cię zabić albo zrobi to któregoś niewinnego wieczoru a Changbin nic nie zrobi. Musi mu to powiedzieć on musi to zrobić toś z typem.- Powiedział cały w dreszczach Jisung. Drugi tylko kiwał głową, że z nim zgadzał.
-Boję się mu o tym mówić, bo może mi nie uwierzyć. Wolę o tym mu o nie powiedzieć.- Powiedziałem trochę bojąc, że starszy to wszystko słyszy.
-Chłopie ty jesteś debilem czy co?!- Podniósł swój ton Seungmin co mnie niezauważalnie zdziwiło, że może tak krzyknąć.- On pewnie się martwi o ciebie tylko ten sukinsyn go trzyma. Gdy nie on od razu by ci pomógł z tym. Jak tego mu nie powiesz to ja mu to powiem i to teraz w tej chwili. Tu jest zagrożone twoje życie czy ty tego nie rozumiesz, czy jesteś już na tyle przygłupi.- Przestraszyłem się tej strony tego bruneta, ale miał rację niższy martwi się, a ja nie mówiąc ani słowa bardziej go załamuje. Czuję, że nie jestem gotowy, ale muszę to zrobić inaczej będzie tylko gorzej, a tak może coś przyniesie lepszy dzień.
-Masz rację Seungmin tak zrobię jak tylko pójdziecie pewnie to będzie trudna i długa rozmowa.- Widziałem ulgę na twarzach kompanów.
Później się tylko uśmiechaliśmy i robiliśmy sobie kawały. Robiło się późnią, a chłopaki musieli już się zbierać do siebie. Pożegnałem i podziękowałem za kolejną wspaniałą radę.
Powiedzieli, że to nic takiego i też, że mam uważać na swoje życie bo mam tylko jedno. Myślałem, że starszy jest w salonie dlatego tam się skierował, ale tam go nie było może jest u siebie.
Zapukałem o drewno i usłyszałem stłumione "proszę" wszedłem otwierając ostrożnie drzwi na łóżku leżał okryty kołdrą niższy wyglądał jak anioł opatulony chmurką. Na mój widok bardziej się ożywił. Rzucił pierzynę i klepnął miejsce obok siebie. Posłusznie tam usiadłem i patrzyłem w jego ciemne oczy.
-Bo ja chciałem pogadać.- Zająkałem się. Bardzo się tego lękałem.
-Możesz mi powiedzieć co ci leży na sercu Lix.- Wziąłem głęboki wdech i wydech.
Opowiedziałem co się stało w nocy, i że od początku tej znajomości panikowałem na jego widok.
CZYTASZ
Nowy ja [Changlix]
RomanceWszystko jest pięknie. Felix mieszka razem z Chanem i tworzą kochającą się parę ale nie na długo. Co się mogło stać że ich związek nie przetrwał. Może winna leży po obuch stronach tego nie wie nikt. To jest moje pierwsze opowiadanie więc proszę o z...