{1}

2.3K 103 53
                                    


Nie wiem czy kiedykolwiek spotkaliście się ze stwierdzeniem, że w każdym jest odrobina dobra. Niezależnie od tego jak złe rzeczy czynił, nie ważne ilu ludzi zabił lub zranił, cały czas jest w nim trochę dobroci. Osobiście twierdzę, że to powiedzenie jest błędne. Czemu? Otóż pozwólcie mi opowiedzieć wam pewną historię...

Działo się to około roku 2016.  Były to naprawdę piękne lata. W opowiedzianej historii jest dwóch głównych bohaterów. Jest to opowieść szablonowa. Jest dobro, zło i zakwita między nimi miłość. Po drodze jak zwykle są powikłania, ale czym było by życie bez nich.

Wracając...

W roku 2016, to jest 4 lata temu, około pory jesiennej poznaliśmy nowych złoczyńców w mieście. Pojawili się znikąd i pogrążyli miasto w strachu i niepewności. Mimo tego, że nad wszystkim czuwał niepokonany All Might, to jest Pro Hero #1, nawet on nie był w stanie ich odnaleźć i pokonać. Organizacja zwana Leauge Of Villians ( LOV, Liga Złoczyńców) atakowała z zaskoczenia. Nie mieli schematów, ani dobrze dopracowanych planów. Można by stwierdzić, że zło mieli we krwi. Mijały dni i tygodnie, a LOV tylko nabierał na sile. Mieli nowych sprzymierzeńców, pokonywali coraz silniejszych bohaterów, tylko po to, by dowieść tego, że zło jest potężniejsze od dobra. Co w takim razie robiło dobro? 

Wydawałoby się, że słabło, ale tak naprawdę, przybierali na sile wzbogacając się o nowych, świetnych i młodych bohaterów, ale nie o nich ta opowieść, tylko o kimś, kto był już bohaterem. Nazywał się Keigo Takami, lecz wśród ludzi znany był jako Hawks. Chłopak lekko po 20, blond roztrzepane włosy potwierdzały jego spontaniczną naturę. Nie był wysoki, ale nie przeszkadzało mu to, gdyż umiał wzbić się wysoko. Jego superzdolnością były piękne, czerwone skrzydła, a raczej ich pióra, gdyż chłopak potrafił robić z nimi co chciał. Można by dopisać to pod pewien rodzaj telekinezy. 

Drugą postacią tej historii jest Dabi. Dabi był złoczyńcą z wyboru. Miał naprawdę straszne dzieciństwo i chyba wolałby o nim nie pamiętać. Pewnego razu po prostu uciekł z domu i jakimś sposobem należy teraz do jednego z ważniejszych członków LOV. Dabi był miłośnikiem teorii Staina. Stain był zabójcą bohaterów, ale został zabity przez pewnego stwora, z resztą nie jest to istotne teraz i w tej historii.

Wracając...

Jak już mówiłam, działo się to w 2016 roku, a dokładniej zaczęło się podczas jesieni, ale ich pierwsze spotkanie nastąpiło zimą...

- Cholera, jak ja nienawidzę tej plugawej roboty - warknął Hawks uciskając ranę brzucha po naboju - Wiem, że nie jestem w tym zawodzie długo ale mam tego dosyć - syknął - cały czas jestem poobijany, muszę się wszędzie uśmiechać i jeszcze te dzieciaki, które chcą autograf - kontynuował swój wywód - Mam dość słuchania od innych bohaterów kłótni, który jest lepszy i komentowania siebie nawzajem. Miałem nadzieję, że to będzie inne- zakończył smętnie

- Uhuhuhu... - usłyszał nagle - a kogo my tu mamy - spojrzał w stronę, z której dochodził głos. Właśnie wszedł do jednej z tak zwanych ciemnych ulic. Prawie nie mógł się ruszać i nie chciał iść do szpitala - Nasz piękny bohaterek - dostrzegł tam jednego ze złoczyńców, z którymi niedawno walczył

- Nie zgrywaj kozaka Dabi też jesteś ranny - odpowiedział mu z cwaniackim uśmiechem

 - To prawda, masz mnie. - zaczął - i co teraz zrobisz? Sam ledwo się ruszasz - o dziwo blondyn miał ochotę na rozmowę z nim

 - Ta wiem. Może poczekam tu i się wykrwawię - pomyślał na głos

- Ludziom byłoby smutno gdyby ich bohater umarł - odpowiedział mu

Wszyscy jesteśmy złoczyńcami // DabiHawksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz