Izuna Uchiha

75 6 0
                                    

Atak Tobiramy był o wiele bardziej zabójczy, niż podejrzewali Madara i Izuna. Lekarze zrobili wszystko co mogli, ale nadchodząca śmierć młodszego z braci była już sprawą oczywistą i mężczyznom nie pozostało nic, jak czekać.

Przez te kilka dni Madara nie opuszczał Izuny. Siedział obok, karmił, mył, zajmował rozmową... Sam przez to podupadł na zdrowiu. Ale nie obchodziło go to, jego ostatni brat był ważniejszy.

Izuna pogodził się z przyszłością o wiele szybciej. Nie chciał zostawiać Madary, ale też wiedział, że niedługo spotka się z pozostałymi braćmi. I stamtąd będą czuwać nad najsilniejszym Uchihą.

- Ci Senju kłamią o pokoju, nie słuchaj ich... Jeszcze zdradzą nasz klan i cała nasza historia przepadnie - po raz kolejny wyszedł między nimi temat powstania wioski i sojuszu.

Izuna był nawet bardziej niż przeciwny współpracy z wrogim klanem, zwłaszcza że to oni podpisali nad nim wyrok śmierci. Ale widział, jak niezdecydowany był Madara. Pewnie ulegnie temu całemu Hashiramie, wioska powstanie, a potem wszyscy odwrócą się od Uchiha. Tego Izuna nie mógł dopuścić.

- Bracie. Weź moje oczy -powiedział, przy kolejnym badaniu.
- Co? Nie mogę, ja-
- Weź. Wtedy będziesz nie do zdarcia. A naszej rodzinie nic się nie stanie - medyk popatrzył między dwójką shinobi. Widział, jak z niepewnością starszy z braci kiwnął głową, wyrażając zgodę. - Możesz to zrobić teraz?

Medyk z zaskoczeniem spojrzał na chorego. Niby miał przy sobie potrzebny sprzęt do przeprowadzenia każdego typu operacji, ale nie spodziewał się, że dokona przeszczepu oka. W końcu jednak Izuna ubłagał mężczyznę, w wyniku czego Madara dostał nowe oczy. Już nie groziła mu ślepota od nadużycie Mangekyo.

- Zrobię, co słuszne - obiecał Madara, trzymając młodszego brata za rękę.
- Rób, co będziesz w stanie...

***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

Sharinganowe Historie | Naruto Oneshoty (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz