Już od najmłodszych lat Uchiha uczeni byli walki i wierności do klanu. Z tą nauką jednak wiązała się presja do wspinania się po rangach byle tylko dotrzeć jak najbliżej głowy klanu.
Z tego powodu często dochodziło do zdrad. Chęć władzy nastawiała przeciw sobie nawet druhów od serca.
- Mówię ci, będę od ciebie lepszy! - krzyknął po skończonym treningu Baru.
Był on osobą, którą Rai nazywał w myślach przyjacielem, chociaż nigdy by się nie przyznał.
- Mam nadzieję, bo nudne się robią nasze walki! - radość w głosie chłopca wylewała się w ilości niemożliwej do przetworzenia przez dorosłego człowieka. W końcu słowa Baru oznaczały, że znowu będą że sobą walczyć - znowu się spotkają.
Tak mijały lata. Raz wygrywał Rai, raz Baru, chociaż w ostatecznym rozrachunku to ten pierwszy był silniejszy. Rywalizacja tylko się zaostrzała.
Teraz, już młodzi mężczyźni, byli przywódcami małych oddziałów.
Raiowi taki stan rzeczy odpowiadał. Jego podwładni w niego wierzyli i wiernie wykonywali rozkazy. Do każdego z nich zwracał się po imieniu, co przy większej grupie byłoby niemożliwe. Przez tą bliską relację był gotów oddać życie za swój oddział.
Dlatego, kiedy wpadli w pułapkę, Rai nie zawahał się użyć zakazanej techniki - Izanagi. W jednej chwili jego towarzysze wrócili do żywych, siejąc zamęt w szeregach Senju.
Tylko dzięki temu udało się wygrać. Rai z dumą chciał to ogłosić swojemu przyjacielowi.
Tylko, że Baru, przybywający na pomoc, miał zupełnie inne plany, niż pogratulowanie mężczyźnie sukcesu.
- Chcę z tobą walczyć. Żeby twój oddział był, razem z tobą, pod moimi rozkazami.
***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.Wracam za jakiś tydzień
CZYTASZ
Sharinganowe Historie | Naruto Oneshoty (zakończone)
FanfictionKrótkie opowiadania związane z postaciami używającymi Sharinngana [prawdopodobnie będą to głównie xReader] Nie przyjmuję zamówień Nie ograniczam się do najpopularniejszych postaci Nie ograniczam się do klanu Uchiha (nawet jeśli tylko przez chwilę mi...