Minęło kilka dni. Hyun na razie odwoził studentów. Niestety, nie miałem ochoty na poznawanie go. Wszedłem do kuchni, by napić się. Nalałem sobie wody do szklanki i w momencie ją opróżniłem. Wtem usłyszałem głos tego nowego.
- Ach, tutaj jesteś. Wszędzie Cię szukam.
Odstawiłem „szkło", „rzuciłem" na niego okiem, pytając.
- Czego chcesz, hyung?
- Mieliśmy się poznać, a Ty ewidentnie mnie unikasz, Króliczku. - odpowiedział.
- Nie chcę Cię poznawać. Daj mi spokój, hyung.
- Będziemy razem pracować. Powinniśmy. - ciągnął.
- To będzie jednorazowe, więc.... - przerwałem, gdyż on chwycił mnie za rękę, warcząc.
- Próbuję być dla Ciebie miły, chcę Cię poznać, a Ty odpychasz mnie.
- Nie ufam Ci, dlatego tak jest i puść mnie. - rzekłem, wyrywając się, ale z tego wynikła tylko szarpanina. On mnie łapał, zaś ja uwalniałem się
W pewnym momencie zaczęliśmy walczyć. Używaliśmy do tego wszystkiego, co było pod ręką, nawet owoców.Do kuchni weszli Kim oraz młody Lee. Chłopcy stanęli w progu, obserwując starszego Kim'a i Jung'a, którzy się okładali. Syn szefa napisał wiadomość do Moon'a, by ten przyszedł. Zaraz się pojawił wraz z Seo, który w ostatniej chwili osłonił studenta sztuki. Oberwałby z jabłka. Jungie spojrzał w ślepia wysokiego ochroniarza z wdzięcznością. Ten uśmiechnął się, zauroczony buzią brata Doyoung'a. Asystent nie mógł w to uwierzyć, natomiast Dongie się śmiał, bo oni walczyli ze sobą jak dzieci.
Niespodziewanie Jae Hyun oblał mnie wodą z butelki, chichrając się. Byłem cały mokry. Koszula lepiła się do mojego ciała, ukazując jego zarys.
Świeżyna rozchylił wargi, gdy ujrzał mokrego zabójcę. Dong Young wyglądał bardzo seksownie w takim stanie. Mógłby tak patrzeć na niego bez końca. Szybko się ocknął, jak ujrzał scyzoryk.
Musiałem sięgnąć po broń. Bez wahania zaatakowałem, lecz Hyun uniknął tego bez problemu. Znów złapał mnie, przewrócił, układając się na mnie oraz blokując mnie.
- Wygrałem, Króliczku. - wyszeptał, nachylony do mnie.
- Mylisz się. - odezwałem się, a na moją koszulę spadła kropla jego krwi z jego szyi. Udało mi się go skaleczyć.
Popatrzył w moje ślepka, nie zmieniając pozycji. Jedyne co zrobił, to opadł na mnie biodrami.
- A wy co wyrabiacie?! - krzyknął Tae, na którego skierowałem patrzałki. Stał w progu razem z chłopakami.
- Wyglądacie jakbyście uprawiali ostry seks w kuchni. - wyskoczył John, na co mój braciszek oraz Moonie zarumienili się.
- Johnny-hyung ma racje.. Ale bajzel. - zgodził się Haechan.
- Ostry seks, co? Nie miałbym nic przeciwko. Może Króliczek rozładowałby w ten sposób frustrację, irytację oraz stres. - palnął Jung.
- Co Ty mówisz?! - warknąłem.
- Hahaha. Żartuję, Króliczku. - roześmiał się Jae Hyun i wstał.
- Stary, krwawisz. - powiedział Young Ho.
- Dong Young Cię opatrzy i macie posprzątać kuchnię. Może wtedy się dogadacie. - zarządził Tae Il.
- Ale hyung... - urwałem, ponieważ Moon wrzasnął.
- Koniec tematu!
I wyszedł, tuż za nim Kim, Seo oraz Lee.Podniosłem się z posadzki, wyciągnąłem apteczkę, zerkając na nowego. Bez słowa usiadł przy wyspie kuchennej, więc podszedłem do niego. Oczyściłem jego ranę oraz dmuchnąłem na nią.
- Jednak Króliczek ma słodką stronę... - skomentował wysoki przystojniak, chwytając moją rękę.
- Puść mnie. Chcę to skończyć i ogarnąć wszystko. - miauknąłem, ale on zacisnął palce na moim nadgarstku, mówiąc w moje wargi.
- A ja chcę się jeszcze raz z Tobą zmierzyć. W końcu trafiłem na godnego przeciwnika.
- Wiesz, że jesteś za blisko, hyung. Ktoś może pomyśleć, że mamy romans. - wymruczałem.
- Romans? Cóż, hipotetycznie mógłbym mieć z Tobą romans, Króliczku. Nic Ci nie brakuje, do tego masz ładne ciało. - dodał powoli przyciągając mnie do siebie. Przełknąłem ślinę, obezwładniony jego czarującym spojrzeniem. Chyba nie był świadomy, jak przyciąga?
Nagle wypuścił mnie. Ocknąłem się, dokończyłem opatrunek i posprzątaliśmy kuchnię. Wtedy dopiero odczułem lekki, ale nieznośny ból w żebrach. Powinienem bardziej uważać oraz nie dać się tak prowokować.

CZYTASZ
"Zabójca i Gliniarz" (Zakończone)
RomanceHistoria płatnego zabójcy, który staje się członkiem mafii.