4.

3.4K 231 31
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






𝙋𝙐𝙎𝙏𝙀 𝙊𝘾𝙕𝙔 wpatrywały się w biały, jasny sufit, doszukując się czegokolwiek, co miałoby jakikolwiek sens. Z cichym westchnieniem podniosłaś się do góry, aby jedynie spojrzeć na równie pustą ścianę. Materiał koszuli szpitalnej zwisał bezwładnie z twoich ramion, ale twoja skóra pozostawała zakryta przez białe kosmyki. Włosy ciążyły ci na głowie. W końcu nie były myte od bardzo dawna. Czas mijał bezlitośnie i jedyną stałą rzeczą był biały, pusty pokój. Tylko dzięki dźwiękom z miasta zza okna wiedziałaś, że mijają kolejne chwile. 

— Pani [t.n.]? Dzień dobry — odezwała się miło jedna z pielęgniarek. Wychyliła się nieznacznie zza drzwi, po czym zamknęła je za sobą stopą, trzymając w ręku tackę. Uśmiechnęła się w twoją stronę i chociaż chciałaś jej odpowiedzieć tym samym, twoje usta po prostu nie były w stanie tego zrobić. — Jak się dzisiaj Pani czuje?

— Normalnie — odmruknęłaś, zerkając na bloki za oknem. Małe, ledwo widoczne osóbki przemieszczały się przed nimi, biegając radośnie w kółku. Przynajmniej one miały jakąkolwiek zabawę w tym czasie. 

— Hm... — rzuciła kobieta, zerkając w tę samą stronę co ty. Jasne słońce przedzierało się przez białe, gęste chmury, oświetlając ziemię na jasne, czyste kolory. Z cichym westchnięciem odłożyła na bok tackę, zdejmując z niej leki oraz posiłek. Nie odważyłaś się na niego spojrzeć, zdając sobie sprawę, że sama myśl o jedzeniu przyprawiała cię o mdłości. 

Dla jakiejkolwiek atrakcji pielęgniarka włączyła wiszący na ścianie telewizor. Przełączyła na kanał z wiadomościami (chociaż wybór i tak nie był za duży) i przyjrzała się prezenterowi, zakładając ręce na klatce. Mimowolnie twój wzrok powędrował w stronę ekranu. Jak zwykle przekazywano jakieś bzdury. Nie przepadałaś za oglądaniem telewizji. Było to odurzające i ogłupiające. Wszystko, co przekazywali, miało na celu zmanipulować oglądających. Sposób przekazywania informacji mógł kompletnie zmienić ich znaczenie. Wystarczyło zamienić parę słów. 

— Wszystko zostało już opłacone przez agencję. Z tego co słyszałam — rzuciła nagle kobieta, odwracając twoją uwagę od dźwięku przekazywanych wiadomości. Zerknęłaś na nią, podnosząc jedną brew. — Będzie mogła Pani opuścić szpital. 

— Mogę to zrobić już dzisiaj? — zapytałaś prosto, ignorując zaskoczony wyraz twarzy pielęgniarki. Skrzywiła się nieznacznie, ale i tak zerknęła na dokumentację. Przejrzała wszystko uważnie i z rezygnacją kiwnęła głową. 

❝DARK SIDE OF YOUR ROOM❞ dabi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz