6.

2.8K 230 83
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






𝘡𝘐𝘔𝘕𝘈 𝘗𝘖𝘞𝘐𝘌𝘙𝘡𝘊𝘏𝘕𝘐𝘈 podłogi wydawała się zbawieniem dla twojej bolącej, bolącej głowy. Zarazem twoje czoło było ciepłe, ale twoje ciało trzęsło się z zimna, odkryte na chłodne powietrze. Skuliłaś się w sobie, jęcząc coś cicho pod nosem. W uszach słyszałaś jedynie gwizd, ciągnący się w nieskończoność, jak dzwony w kościele. Na języku wyczuwałaś metaliczny posmak krwi i w sumie była to jedyna rzecz, jaką czułaś. W ogóle nie miałaś już czucia w kończynach, więc jedynie leżałaś na chłodnym drewnie, krwawiąc z rany na głowie. 

— Wstałaś nareszcie? — odezwał się głos z daleka, na co jedynie mruknęłaś coś niewyraźnie pod nosem. Zamrugałaś powoli powiekami, zmuszając je do otwarcia. Przez zamglony wzrok widziałaś jedynie ciemne buty, stojące tuż przed twoją twarzą. — Ile można spać, do cholery jasnej...

— Kurwa — mruknęłaś pod nosem, tuż pod tym, kiedy te ciężkie, czarne buty przycisnęły twoją głowę do ziemi. Byłaś pewna, że jej podeszwa dotknęła twojej rany. Syknęłaś pod nosem, czując, jak twoje zmysły powracają do rzeczywistości dzięki przeszywającemu bólowi. 

Kiedy ktoś zdjął stopę z twojej nogi, przyjrzałaś się swojemu otoczeniu na twoim poziomie i powoli zaczęłaś przetwarzać, gdzie się znajdowałaś. Podrapane ściany (ledwie widoczne z twojego kąta widzenia), zerwane panele z podłogi oraz stare, zakurzone meble. W żadnym wypadku nie przypominały to ani twojego mieszkania, ani żadnego baru, w którym już parę razy się budziłaś na ziemi. Osoba, stojąca nad tobą, nachyliła się w twoją stronę i zmusiła do spojrzenia w jej stronę poprzez pociągnięcie twoich włosów. 

— Hm, rzeczywiście nie jesteś za ładna — stwierdził Dabi, przyglądając się twojej skrzywionej twarzy. Zebrałaś wszelkie swoje siły i splunęłaś mu na twarz, opadając po tym głucho na podłogę. Zamknęłaś mocno powieki, próbując zapomnieć o twarzy, którą przed chwilą widziałaś. Ohydny widok. — Grzeczna też nie. 

— Spierdalaj — odpowiedziałaś złamanym głosem, czując, jak w twoim gardle jest sucho, jak po dwudniowym piciu. Przełknęłaś głośno ślinę, słysząc, jak mężczyzna podnosi się i przechodzi w inne miejsce w pokoju. 

— Opowiesz mi o swojej umiejętności, czy mam to z ciebie wyciągnąć? — zapytał, po czym usłyszałaś jak do jakiejś szklanki (zapewne z lodem, ponieważ rozległo się ciche stuknięcie) nalewany jest jakiś napój. Po tym rozległo się głośne przełknięcie. Zacisnęłaś wargi, nadal dochodząc do siebie. — A, rozumiem. 

— A po chuj ci to wiedzieć? — odparłaś, przypatrując się mu uważnie. Jego twarz pełna blizn rozszerzyła się w szerokim uśmiechu, z cichym dźwiękiem otwierającym rany. Twoja głowa nadal pulsowała tępym bólem i czułaś, jak krew z twojego nosa po stuknięciu z ziemią, odbija się cichym dźwiękiem, ale pomimo tego nadal trzymałaś swoją gardę wysoko, patrząc mu prosto w oczy. 

❝DARK SIDE OF YOUR ROOM❞ dabi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz