22

2K 62 10
                                    

Wróciliśmy do mojego domu. David pomógł mi ogarnąć rzeczy dla psa, czyli legowisko, zabawki, miski i tego typu pierdoły. Chwilę jeszcze pogadaliśmy i poszedł do siebie. Teraz miałam chwilę dla siebie. Wzięłam laptopa i włączyłam na Netflixie serial. Obok mnie leżał Alvin - pies.

Z oglądania wyrwał mnie dzwonek. Byłam zła bo w końcu miałam chociaż trochę wolnego czasu dla siebie i ciągle coś mi przeszkadza. Alvin szczekając zeskoczył z łóżka i mało co się nie zabijając na schodach, pobiegł do drzwi a ja za nim. Nie spodziewałam się tam osób które tam zastałam. Była to Lili z Patrickiem, Alexem i Tomem.

- hejka, nudziło nam się to do ciebie wpadliśmy, chyba nie masz nic przeciwko? - zapytała wchodząc do domu a za nią chłopaki. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo przerwała mi Lili krzycząc i piszcząc jaki to Alvin jest słodki.

- od kiedy masz takiego słodziaśnego, pięknego peskaaa?! Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! - krzyczała z wyrzutem, przytulając kundelka - jejku jaki on cudny! - wszyscy zaczęliśmy śmiać się z dziewczyny. Poszliśmy do mojego pokoju i rozmawialiśmy. Nagle zadzwonił mój telefon ale Lili odebrała za mnie.

- siemka tu koleżanka Sam... nie może gadać... serio nie może...  jest trochę zajęta... tak!... to przekażę jej, narka - rozłączyła się i podała mi telefon. Chciałam się dowiedzieć o czym i z kim rozmawiała ale dziewczyna nic nie chciała mi zdradzić. Kontynuowaliśmy rozmowę.

- ktoś wszedł do domu - przerwałam gdy usłyszałam otwierające się drzwi na dole. Wszyscy ucichli. Spojrzałam na Lili, która obecnie miała dziwny wyraz twarzy.

- myślicie że to złodziej? - zapytał Patric i wziął nóż do masła, który leżał w stercie brudnych naczyń. Wyszliśmy wszyscy za brunetem w stronę złodzieja. Gdy wszedł na górę totalnie osłupiałam.

- Noah? Co ty tu robisz?

- zadzwoniłem czy mogę wbić i twoja koleżanka się zgodziła.

- mam pomysł! - przerwała mi po raz któryś tego dnia blondynka - zróbmy piżama party u ciebie! - krzyknęła uradowana.

- nie wiem czy to dobry pomysł.

- ej no dawaj, będzie fajnie, jak chcesz pomożemy ci posprzątać.

- no okej, w sumie taty ma nie być dziś w domu bo ma wyjść gdzieś z Kate - blondynka zaczęła piszczeć a my śmialiśmy się z niej. Gdy ją poznałam nie sądziłam że ma poczucie humoru i w ogóle. Zadzwoniła jeszcze do kilku osób i zaczęliśmy przygotowywać salon. Pojechaliśmy jeszcze do sklepu po jakieś przekąski i picie. Kupiliśmy też trochę alkoholu. Gdy wróciliśmy po kilku minutach reszta osób przyszła czyli, Cameron i David z  Harrym - jego znajomy z drużyny. Mówił że muszę go poznać bo jest bardzo fajny itp. Mieli rację.

- gramy w butelkę? - zaproponował Alex.

Wszyscy się zgodzili więc poszłam do kuchni po jakąś pustą butelkę. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam sprawdzić kto to. Był to Adam.

- co chcesz?

- David powiedział że masz jakąś imprę u siebie, mogę wejść? - chwilę się zastanowiłam, ale się zgodziłam. Byłam u niego na imprezie to dlaczego on nie może iść do mnie? Poszliśmy na górę i usiedliśmy dookoła butelki. Pierwszy zakręcił Tom i wylosował Patricka. Wybrał pytanie. Pytania były coś typu „podoba ci się ktoś? Kiedy pierwszy raz się całowałeś? Jaki był twój najgorszy przypał?".

Podczas gry piliśmy alkohol. Alex musiał wyjść na dach i siedzieć tam przez jedną kolejkę. Teraz była kolej na Davida. Wybrał jak już większość wyzwanie. Musiał założyć jakąś moją sukienkę i tańczyć kaczuszki. Śmialiśmy się w niebogłosy. Lili musiała pocałować Toma. Teraz przyszła kolej na mnie. Wybrałam wyzwanie aby nie wyjść na tchórza.

- musisz udawać razem z Evansem parę do środy od teraz. Jeśli coś z tego wyniknie to już nie do mnie z pretensjami - powiedziała Lili z uśmieszkiem.

- nie żartuj! - powiedziałam jednocześnie z blondynem.

- przecież to całe 5 pieprzonych dni - zaczął wymachiwać rękoma.

- dacie radę, a teraz moi kochani, gramy dalej - klasnęła i zaczęliśmy grać dalej. Do końca gry, patrzył na mnie z... nawet nie potrafię tego nazwać. Jego mina wyglądała na obrzydzoną, wściekłą, zatroskaną, szczęśliwą. Przez to czuję się obrzydliwie. Znowu nienawidzę tego jak wyglądam. Przecież ostatnio sam mówił że jestem tylko i wyłącznie jego. Poza tym przez te ostatnie dni bardzo dużo spędziliśmy ze sobą czasu. Więc dlaczego tak się zachowuje?

Gdy skończyliśmy, poszliśmy do salonu obejrzeć jakiś film. Robiliśmy głosowanie jaki film oglądamy i padło na horror. Jejku jak ja nie lubie horrorów!

- nie możemy czegoś innego obejrzeć? - zapytałam.

- a co, boisz się? - oczywiście Evans musiał wtrącić swoje trzy grosze.

- oczywiście że nie! Po prostu horrory są słabe i w ogóle!

- nawet jeśli by się bała, mogłaby się przytulić do mnie jako do jej najlepszego przyjaciela - przerwał nam Noah.

- albo do Adama. Nie zapominajmy o waszym wyzwaniu - oczywiście Lili musiała się wtrącić.

Wyszło na to że ja siedziałam na kanapie pomiędzy Adamem a Lili. Obok blondynki siedział Tom, a obok niego Harry. Reszta zajęła dwa fotele i podłogę. Wszyscy przykrywaliśmy się kocami. Przez połowę filmu na strasznych momentach przytulałam się do Lili ale ona później zaczęła przytulać się do Toma. Przez to siedziałam skulona i zamykałam oczy, aż nie przytulił mnie Evans. Przytulona do niego zasnęłam.

Proszę, przytul mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz