|2|" W Nowej Sytuacji"

923 35 92
                                    

Zpw Lucy

Obudzilam się. Strasznie bolała mnie głowa, gdy już dobrze widziałam nademną klękał jakiś  chłopak. Wpatrywał się we mnie i nic nie mówił.

-Wreście się obudziłaś - powiedział, poczym lekko się uśmiechnął.

-Kim jesteś.. Czy jestem w niebie? - zapytałam. Chłopak się roześmiał. Wyszłam na totalną idiotkę.

- Nie nazwał bym tego miejsca  niebem... Ale dla mnie jest tu nawet fajnie.

Zpw Foxy

Zobaczyłem na jej twarzy smutek.Pomogłem jej wstać, ona tylko się na mnie popatrzyła i spuściła  głowę.

- Jak ci na imię? - zapytałem

-Jestem Lucy. A ty?

-Foxy, miło mi... - na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. - Chodź.

- Ale gdzie?

- Trzeba cie przedstawić innym..

-Jak to inny to nie jesteśmy tutaj sami - nic nie odpowiedziałem gestem ręki pokazałem jej by szła za mną. Ona posłusznie poszła.

Zpw Lucy

Stanęliśmy przed drzwiami z małym okrągłym okienkiem. Popatrzyłam na Foxy'ego  a on tylko puścił mi oczko i wepchnął mnie do środka. Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę.

- To jest nowa - powiedział liśasty.
Stanęłam bez ruchu. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Tą nie zręczna, ciszę przerwałam bladyna którą siedziała przy stole.

-Hej! Jestem Chica - powiedziała blądyna machając mi. Odmachałam, było by niegrzecznie nie odwzajemnić machnięcia - a tam siedzi... - zaczęła wymieniać każdego kolejno -
Freddy
Bonnie
Golden Freddy  
I jest jeszcze,Marionetka ale jej tu teraz nie mam... - powiedziała z uśmiechem. -
Są jeszcze cienie ale o ich ci nie będę mówiła...

-Jestem Lucy... - powiedziałam, to trochę za późno ale nikt się mnie nie czepiał.

-Foxy  weś ja do jej pokoju, zaraz będzie kolacja- rzekł Freddy nie odrywając nosa od książki. Co za kujon...

Foxy odprowadził mnie do pokoju, i odszedł bez słowa... :<
Rozejrzałam się po pokoju. Stało tam łóżko, komoda, szafa i wielkie lustro. Gdy się w nim przejrzałam nie mogłam uwierzyć w to co widzę.

Mam liśe uszy!!!!!!!

Byłam też ubrana inaczej niż to sobie zapamiętałam. Miałam na sobie biały top, jasno różowe ogrodniczki z krótkimi nogawkami i vansy na nogach. A do tego z tyłka wystawał mi długi lisi ogon którym mogłam sfobodnie poruszać. Moje włosy też były inne. Były krótkie z grzywką o srebno-brazowej barwie.

Czy to się dzieje naprawdę?
Czy to tylko sen?

NOWA &lt;FNAF&gt; [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz