|11|" Nowe znajomości"

329 14 3
                                    

||||||||||¦¦¦||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Przyznam to zdj powyżej to miała być wcześniej okładka tej książki ale się wycofałam z tym pomysłem...
||||||||||¦||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

Wszyscy zebraliśmy się w sali głównej. Na scenie znajdowali się nowi. Nie dawali oznak życia. Gdy wspólnicy coś objaśniali, co chwilę zerkałam na postacie za nami. Reszta pewnie myślała że oni są zwykłymi robatami bez życia. Na przestałam na wpatrywaniu się i zaczęłam słuchać.

- Nie wiem czy mam jakieś zwidy, ale chyba jeden popatrzył w moją stronę... - powiedziałam niepewnie, spojrzeli na postacie.

-Wydaje ci się - powiedział Freddy, dokładnie się przyjrzał.

Co jakiś czas ktoś na nie patrzył. Po paru minutach rozległ się głos.

-Ty, ona ma rację - powiedział Spring, wstając -Twoja podróba Bonnie się we mnie wpatruje - wszyscy z przerażeniem popatrzyli w stronę "plastikowych".

-Tobie też się przewidziało - nie przestawał na swoim freddy. Jeszcze jedna osoba to zoważył, freddy już nie był taki pewny swojego zdania. Żeby udowodnić wszystkim ze ma rację podszedł do swojej imitacji i pomachał jej przed twarzą. - I co miałem rację- odwrócił się od niej.

-F-freddy... Spójrz! - rzekł Bonnie pokazując w stronę postaci. Freddy odwrócił się, był przerażony że aż spadł ze sceny. Jego podróba pomachała w jego stronę wszyscy odruchowo wstali.

-Co jest kurwa! - Krzyknął brunet podnosząc się z podłogi. Wpatrywalismy się na zadzianą sytuację. Byliśmy zaskoczeni tym co się tu zadziało.

-A co ty myślałeś - jego imitacja się odezwała. Obok stojący T. Bonnie i T. Chica też zaczęli się ruszać. A z Pirat Cover w nasza stronę szła imitacja rudego.

-To znaczy że wy,tez padliście jego ofiarą? - kontynułował brunet.

-Na to wygląda-odparsknął T. Bonnie szperając  coś w swojej gitarze. Co za bezczelny typ... Widać odrazu że ma charakterek. Po jakiejś godzinie wszyscy się owoili z nową sytuacją i zapoznali z nowymi. Przyznam że nawet dobrze dogadywałam się z Mangl. Tak się nazywała kobieca wersja Foxy'ego. Dziwiło mnie trochę dlaczego jego wersja jest pucią żeńską, a u innych jest normalnie. Ale smuciło mnie trochę że nie mam swojej wersji. Moją szczególną uwagę zwróciło to że BB też ma swoją wersję. Siedzieli obok siebie i śmiali się co każde zdanie. Nasz gówniak dorasta, może już nie powinnam go tak nazywać? JJ wyglądała praktycznie jak on tylko parę zeczy ja wyróżniało. Miała trochę jaśniejsze włosy zaplecione w dwie kitki. Koszulkę ta samą tylko w innych kolorach, niebueski i fioletowy. Spódniczkę i czapeczkę z wiatraczkiem tych samych kolorów co ubranie. Miała kułka na policzkach tak jak on tylko o różowej barwie. Przyznam że ich widok słodko wyglądał. Jak nigdy z naszych twarzy nie znikał uśmiech. My już tak po prostu mamy. I tego nikt nie zmieni, a nawet jagby ktoś chciał to nie da rady to jest silniejsze od nas. Porozgladalam się wokół wszystko git. Tylko T. Bonnie zaczął krytykować boniacza to jak gra na swojej gitarze i takie tam. Nie zwracałam na to uwagi. Więc nasza popieprzona rodzina się powiększa. Jak to mawiają im więcej tym weselej. Przekonamy się... Było wesoło jak i spokojnie, Ale tu wtym przeklętym miejscu wszystko się może wydarzyć. Byłam w swoim pokoju. Wpatrywalam się przez okno na piękny widok. Ale mi widok, akurat mój pokuj znajdował się po tej stronie budynku gdzie było moroczno i ponuro. Nagle przez głowę przeleciało mi kilka myśli :

"co ty tu wogle robisz?"
"Jesteś tu nie potrzebna"
"nikomu na tobie nie zależy"
"dlaczego nadal tu jesteś?"

Zleklam się trochę, co to było i o co w tym chodzi? Mario niszczy wszystko co piękne. Zapewne to ona próbuje mną kontrolować ale ja się nie poddam. Przed oczami pojawił mi się czarny obraz... Nagle przed moimi oczami pojawiła się leżącą na podłodze postać. O nieee... Mogłam się ruszać więc do niej podbiegłam.

NOWA <FNAF> [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz