Ruszyłam w stronę miejsca spotkania z moimi wspólnikami. Freddy przypominał nam poraz setny, gdzie kto ma być i co kto ma zrobić.-Wszystko jasne? - poddenerwowany brunet poprawiał muszkę przy lustrze.
-A ty na jakiś pokaz mody - rzekła Chica, po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
Wyruszyliśmy na swoje miejsca...
Przyglądałam się wszystkim i czekałam aż będę mogła wkroczyć do akcji.Drzwi po obu stronach były otwarte. W biurze pojawił się Golden, stróż tak się wystraszył że aż z krzesła spadł. Co parę minut palił nasz stróż latarkę po obu stronach, a w drzwiach pojawiali się Freddy i Bonnie. Ten cały spocony nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Podbiegł do drzwi i je zamkną. Słychać było tylko śmiech Freddy'iego. Od lewych pojawił się cień Chicy. On otworzył tamte i podbiegł by zamknąć kolejne. I teraz najlepsze, Chica wcisnęła mu pod drzwi pizze. A do tego energia mu spadała heh.
Moja kolej...Podeszłam do szyby i zaczęłam stukać. Już trochę uspokojony, ocierał pot z czoła i przeskakiwał z kamery na kamerę. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Więc zaczęłam stukać mocniej, ale on nic.... Wkurzyłam się, nie tego już za wiele. Zobaczyłam na podłodze kawałek szkła, podniosłam go i z morderczym wzrokiem zaczęłam nim skorobać o szybe. On już chyba naprawdę się zlęk. Podszedł, odsunęłam się w cień a on rozglądał się za mną. Pojawiłam się a on przeraził się i upadł na podłogę, z oczu pociekły mu łzy strachu. Sukces! Udało mi się.
Cała ta sytuacja była dla niego fikcyjna, ale to co się tu działo mogło by być snem. Ale tak nie było.5:59
Czas na Foxy'ego, schowałam się w cień obserwując co się wydarzy. Usłyszałam czyjeś biegnięcie, to był rudy. W ostatniej chwili wyskoczył mu na ryj. Ten stróż chyba na zawał padł.
6:00
Hura!
Stróż wybiegł z pizzeri. Słychać było tylko:
-Już nigdy tu nie wrócę! - dar się - Za mało i płacą... - wtf, to nie wróci tu tylko że mu mało płacą. A nie że go nękamy heh.
Zebraliśmy się w jadalni. Wszyscy wyczerpani siedli przy stole.
-Nie mam siły nawet przygotować nam coś do jedzenia... - wysapała Chica opierając się na łokciach.
-Może i dobrze - dodał Boniacz
-Dlaczego? - zaskoczona blądyna wstała
-Nie będziesz nas truć - rzekł czerwonooki po czym wybuchnął śmiechem.
-Ha ha bardzo śmiesznie-dodała ironicznie. Freddy wyciągną swojego iPhone i zaczął coś tam w nim szperać.
-To co zamawiamy? - gapiliśmy się na niego. Padło hasło :
-Frytki i nugetsy -Nie było to od żadnego z nas. Za rogu wyłonił się BB.
-Ty głosu nie masz - powiedziałam, moi wspólnicy się na mnie popatrzyli i byli pod wrażeniem.
-No sorry, ja się zmienię.... - próbował nas przekonać, błagał na kolanach.
-Chodź tu debilu i siadaj - dodał wspólnik Freddy. - To co bierzemy? Jakieś życzenia?
-Ja chce HappyMila -dodał z gwiazdkami w oczach BB.
-Dobraa... A wy co chcecie? - Freddy wcisnął do zamówienia tego HappyMila.
-Mi pizze - dodała blądyna
-Ty już nie przesadzasz-zdziwił się Bonnie
-Opsesja - odparł Liśasty
CZYTASZ
NOWA <FNAF> [Zakończone]
Novela Juvenil~Lucy °Morderstwo °Nowe Życie °Zwloty i upadki °Zazdrość °Miłość °Nienawiść Całkiem odbiega od fabuły fnaf. Tak moja historia heh 😂