|7|"Zaczynamy Zabawę"

558 20 34
                                    


Ruszyłam w stronę miejsca spotkania z moimi wspólnikami. Freddy przypominał nam poraz setny, gdzie kto ma być i co kto ma zrobić.

-Wszystko jasne? - poddenerwowany brunet poprawiał muszkę przy lustrze.

-A ty na jakiś pokaz mody - rzekła Chica, po czym wszyscy wybuchli śmiechem.

Wyruszyliśmy na swoje miejsca...

Przyglądałam się wszystkim i czekałam aż będę mogła wkroczyć do akcji.Drzwi po obu stronach były otwarte. W biurze pojawił się Golden, stróż tak się wystraszył że aż z krzesła spadł. Co parę minut palił nasz stróż latarkę po obu stronach, a w drzwiach pojawiali się Freddy i Bonnie. Ten cały spocony nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Podbiegł do drzwi i je zamkną. Słychać było tylko śmiech Freddy'iego. Od lewych pojawił się cień Chicy. On otworzył tamte i podbiegł by zamknąć kolejne. I teraz najlepsze, Chica wcisnęła mu pod drzwi pizze. A do tego energia mu spadała heh.

Moja kolej...

Podeszłam do szyby i zaczęłam stukać. Już trochę uspokojony, ocierał pot z czoła i przeskakiwał z kamery na kamerę. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Więc zaczęłam stukać mocniej, ale on nic.... Wkurzyłam się, nie tego już za wiele. Zobaczyłam na podłodze kawałek szkła, podniosłam go i z morderczym wzrokiem zaczęłam nim skorobać o szybe. On już chyba naprawdę się zlęk. Podszedł, odsunęłam się w cień a on rozglądał się za mną. Pojawiłam się a on przeraził się i upadł na podłogę, z oczu pociekły mu łzy strachu. Sukces! Udało mi się.
Cała ta sytuacja była dla niego fikcyjna, ale to co się tu działo mogło by być snem. Ale tak nie było.

5:59

Czas na Foxy'ego, schowałam się w cień obserwując co się wydarzy. Usłyszałam czyjeś biegnięcie, to był rudy. W ostatniej chwili wyskoczył mu na ryj. Ten stróż chyba na zawał padł.

6:00

Hura!

Stróż wybiegł z pizzeri. Słychać było tylko:

-Już nigdy tu nie wrócę! - dar się - Za mało i płacą... - wtf, to nie wróci tu tylko że mu mało płacą. A nie że go nękamy heh.

Zebraliśmy się w jadalni. Wszyscy wyczerpani siedli przy stole.

-Nie mam siły nawet przygotować nam coś do jedzenia... - wysapała Chica opierając się na łokciach.

-Może i dobrze - dodał Boniacz

-Dlaczego? - zaskoczona blądyna wstała

-Nie będziesz nas truć - rzekł czerwonooki po czym wybuchnął śmiechem.

-Ha ha bardzo śmiesznie-dodała ironicznie. Freddy wyciągną swojego iPhone i zaczął coś tam w nim szperać.

-To co zamawiamy? - gapiliśmy się na niego. Padło hasło :

-Frytki i nugetsy -Nie było to od żadnego z nas. Za rogu wyłonił się BB.

-Ty głosu nie masz - powiedziałam, moi wspólnicy się na mnie popatrzyli i byli pod wrażeniem.

-No sorry, ja się zmienię.... - próbował nas przekonać, błagał na kolanach.

-Chodź tu debilu i siadaj - dodał wspólnik Freddy. - To co bierzemy? Jakieś życzenia?

-Ja chce HappyMila -dodał z gwiazdkami w oczach BB.

-Dobraa... A wy co chcecie? - Freddy wcisnął do zamówienia tego HappyMila.

-Mi pizze - dodała blądyna

-Ty już nie przesadzasz-zdziwił się Bonnie

-Opsesja - odparł Liśasty

NOWA <FNAF> [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz