Postać wstała, była bardzo zniszczona. Kolor ciemno zielony, królik z naderwanym uchem. Rozprostowała się i rzekła:
-Jestem Springtrap-odparł opierając się o ścianę - dla znajomych Spring.
-To hej! Spring - niepewnie się uśmiechnęłam.
-Ty nie jesteś moim znajomym
-Dobra chciałam być miła - nie zwracałam na niego uwagi i wyszłam.
Gdy szłam, przypomniałam sobie że nie wzięłam tego po co tam przyszłam. To wszystko wina tego typa, nie mam zamiaru tam wracać. Obejdzie się bez ozdóbek. Szkoda... :(
Szłam korytarzem po chwili usłyszałam muzykę "tylko biedronka nie ma ogonka".
Tego się nie spodziewałam po nich... Weszłam do środka wszyscy bawili się wspaniale. Usiadłam przy stole,obok na krześle siedział Gold.-Czemu smutasz? - zapytał
-A bo jak szłam po jakieś dekoracje, weszłam do schowka i rozproszył mnie jakiś królik - odparłam-nie wzięłam ze sobą tego po co tam przyszłam...
-Szkoda lubię ozdóbki... - dodał też trochę się zasmucił - Czekaj... powiedziałaś że rozproszył cie królik?
-Tak...przedstawił mi się jak Springtrap - zdziwiła mnie trochę jego reakcja
_A jednak żyje, no co za....-nie dokończył
-To ty go znasz? - zaciekawiło mnie to trochę.
-Tak to mój stary dobry przyjaciel - rzekł z małym usmieszkiem
-Aaaaa... Ok - zerknęłam na niego i poszłam się bawić.
Zpw Springtrap
"Kurde czy ja, ją wystraszyłem?"
Zauważyłem na podłodze pudło z jakimiś rzeczami na imprezę których nie wzięła. Może zaniosę te rzeczy? Trochę głupio się z tym czuje... Jak tam wejdę to i tak wszyscy będą mieli to w dupie, ale Gold co on se pomyśli. Znikam na tak długi czas i nagle gdyby nigdy nic się pojawiam...
Szedłem korytarzem, nic tu się nie zmieniło, oprócz jakiś plakatów i rysunków na ścianach. . Nie pamiętam kiedy tu ostatnio byłem jakieś parę dobrych lat temu. Zanim doszło do tej tragedii i nas nie i Fredbear'a zastąpili nowymi, chodź oni też nie są święci. Stanąłem przy drzwiach i wpatrywałem się w sytuację która się tam działa. Przy stole siedział mój stary koleszka. Rozejrzałem się tymi nowymi animatronami były : miśek,królik,kurczak, 2 lisy i BB którego dobrze znałem, nie cierpię go. Zawsze mnie wkurzał tym swoim sztucznym śmiechem. Dobra raz kozi śmierć.... Wchodze....
Nikt nie zwrócił na mnie uwagi oprócz Golden'a
Zpw Golden
Czy ja dobrze widzę na te moje puste oczy?
-A którz tu się pojawił... - powiedziałem bez entuzjazmu.
-No ja - odparł stawiając pudło na stole.
_Po co tu przyszedłeś? - zapytałem, on siadł przy stole i spuścił głowę.
-Sorry że nie dawałem oznak życia. Nie miałem odwagi pokazać się w takim stanie - posmutniał bardziej.
-Teraz ci się wzięło na przeprosiny
-Wybacz....
-Żartuję! Ważne że żyjesz i nic nie jest - rozweselał i przybiliśmy se żółwika.
Zpw Lucy
Tańczyłam w towarzystwie Chicy a reszta osobno. Nwm czy to jakieś odludki czy co? To nie moja sprawa, niewnikam. Do stoiska z odtwarzaczem do muzyki podszedł Bonnie i zapodał jakąś nutę. A była to "Tylko jedno w głowie mam", no to do niego podobne. Musiał być już naprawdę podpity. Podszedł do Freddy'iego i oparł mu rękę na barku i zaczął śpiewać :
CZYTASZ
NOWA <FNAF> [Zakończone]
Teen Fiction~Lucy °Morderstwo °Nowe Życie °Zwloty i upadki °Zazdrość °Miłość °Nienawiść Całkiem odbiega od fabuły fnaf. Tak moja historia heh 😂