7.

104 6 0
                                    


Wysiadłam pod swoim apartamentem i pomachałam Jokerowi z uśmiechem.

- Myślałem, że już Pani nie zobaczę. - Powiedział Jacobs kiedy weszłam do środka. Siedział na sofie czytając gazetę.
- Zdziwiony? - Powiedziałam opryskliwie i poszłam napić się wody.
- Czy pani mu ufa? - Zapytał lokaj wstając.
- Komu? Jokerowi? Wpierw mi proponujesz z nim współpracę, a teraz pytasz się czy mu ufam? - Popatrzyłam na niego ukradkiem.
- Chodzi mi o to, że to dość dziwne, że za 10000 pozwolił pani na współpracę. Nie uważa pani tego za podejrzliwe?
- Myślisz, że mógłby mi coś zrobić? - Zaśmiałam się. - To on powinnien pomyśleć czy mi ufa. - Szepnęłam.

Jacobs popatrzył się na mnie podejrzliwym wzrokiem.
- Położę się spać, jestem zmęczona po dzisiejszym dniu. - Powiedziałam i poszłam do sypialni.
- Nie dziwię się. - Wyszeptała mężczyzna, biorąc się dalej za czytanie gazety.

~~~~~~
Usłyszałam krzyk matki. Usiadłam na łóżku i przytuliłam misia leżącego na łóżku. Krzyk matki nie ustępował i zamieniał się w płacz. Po chwili przestraszona, zeszłam po cichu po schodach i ukucnęłam w połowie.

W kuchni na podłodze leżało zakrwawione ciało mężczyzny a w rogu przy lodówce siedziała łkająca kobieta.
- Mamo. - Szepnęłam przytulając mocniej misia którego trzymałam. Nagle zza rogu w kuchni wyszła moja starsza siostra. W ręku trzymała nóż z którego ociekała krew. Uśmiechnęła się do mnie i podeszła do matki. Złapała za tył jej głowy i podcięła jej gardło.
- Nie musisz się już bać. - Powiedziała patrząc na matkę zsuwającą się na ziemię. Po policzkach spłynęły mi łzy. Dziewczyna odwróciła się w moja stronę i zakrwawionymi dłońmi związała długie blond włosy i poprawiła okulary na nosie.
Ponownie się uśmiechnęła, podeszła do mnie i uklęknęła. Popatrzyłam się na nią przez załzawione oczy.
- Już koniec tych psychopatów. - Powiedziała czule z uśmiechem na twarzy. - Koniec wszystkiego.
~~~~~~~
Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Był już późny wieczór. Sięgnęłam po opakowanie tabletek bólowych. Podniosłam się z łóżka i wyszłam do salonu.
W fotelu przy kominku siedziała kobieta.

- Kogo ja widzę. - Powiedziała do mnie kobieta odwracając się w moja stronę.
- Co ty tu robisz? - Zapytałam zdziwiona.
- Słyszałam, że wróciłaś do Gotham i to z nie małym hukiem więc nie wybaczyłabym sobie nie odwiedzenia cię. - Powiedziała kobieta wstając i stając przed mną.

- Z nie małym hukiem? - Powtórzyłam zaskoczona wyciągając dwie puszki piwa z lodówki.
- Obrabowanie banku, włamanie i zabicie kilkunastu ludzi w centrum handlowym i  twój romans z Jokerem. Spałaś z nim? - Powiedziała kobieta z uśmiechem na twarzy podchodząc do mnie.
- Zależy o jakim spaniu mówisz, czy tym dokładnym czy tym w przenośni. - Uśmiechnęłam się. Podałam jej otwartą puszkę piwa.
- Ja bym nie ryzykowała. Jak się dowie z kim  współpracuje i sypia to cię zabije i ją.
- Ale się nie dowie. - Powiedziałam cicho.
- Skąd wiesz? - Zapytała kobieta.
- Bo tego dopilnuje. - Popatrzyłam się na nią.
- Nie byłabym taka pewna. - Powiedziała z uśmiechem odwracając się.

- Czego chcesz. - Sarknęłam.
- Oczywiście, że nic. Chciałam tylko odwiedzić moją najlepszą przyjaciółkę. - Uśmiechnęła się podejrzliwie spoglądając w moją stronę i podeszła do okna. - Pamiętam, jak tu przyjechałam z Jimem. To miasto wydawało się takie piękne... A takie okropne w środku. - Powiedziała cicho, patrząc przez okno.

- Możesz już wyjść. - Powiedziałam do niej sucho i usiadłam na sofie. Popatrzyła się na mnie zdziwiona.
- Dopiero co przyszłam, a już mnie wypraszasz?
- Wyjdź stąd bo zaraz to źle się dla ciebie skończy. - Warknęłam i podeszłam do niej.
Uśmiechnęła się szeroko.
- Spokojnie, bo to ty zaraz będziesz mieć problemy. A Arkham już tak łatwo nie podpalisz. - Zaśmiała się. - Życzę Ci powodzenia... księżniczko Gotham. - Zaśmiała się na do widzenia.

Popatrzyłam się wściekle na drzwi. Do salonu wszedł Jacobs.
- Pani Kean? - Zapytał lokaj.
- Tak. - Powiedziałam - Ta suka jeszcze pożałuję. - Szepnęłam.

BezimiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz