Rozdział IX

23 0 0
                                    

- Sparky, jesteśmy na miejscu. - Michael zwrócił się do swojego pokemona. - Gotowy? - Sparky warknął w odpowiedzi. Trener otworzył drzwi do sali w Faiside. W przeciwieństwie do poprzednich, była piętrowym budynkiem.  Rozejrzał się po wnętrzu. Wśród marmurowych ścian jednak nie dojrzał nikogo. - Halo? Jest tu ktoś? - zawołał. Odpowiedziała mu cisza. Wzruszył ramionami. - Chyba nikogo tu nie ma. - I wtedy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi za sobą.

- I wtedy on na to... Która zapomniała zamknąć? - powiedziała młoda trenerka ze Snubbullem na rękach. Miała blond włosy związane w gruby warkocz i błękitną sukienkę. Za nią weszły jeszcze dwie dziewczyny.

- Wanda chyba wychodziła ostatnia - odparła jedna z towarzyszek. Jej falowane, rude włosy opadały na sukienkę w złotym kolorze. - Luna by mi przypomniała - dodała głaszcząc swojego Sylveona.

- Ej, znowu na mnie zwalasz? - odpowiedziała ostatnia z nich. Miała czarne włosy związane w kok i różową sukienkę. Na jej ramieniu siedział Cutiefly. Michael chrząknął znacząco. Trenerki spojrzały w jego stronę.

- O, nowy wyzywający? - powiedziała dziewczyna z Sylveonem. 

- Tak, jest liderka?

- Tak, w najwyższym pomieszczeniu czeka na swojego rycerza na błyszczącym Rapidashu - zachichotała. - Normalnie powinnyśmy cię sprawdzić, jednak mam trochę do pogadania z dziewczynami - rzuciła spojrzenie swoim towarzyszkom. - Więc jeśli obiecasz, że się nie wygadasz, to cię wyjątkowo przepuścimy.

- Jasne, nic nie powiem - odpowiedział.

- Luno, zaprowadzisz go? - zwróciła się do swojego pokemona. Sylveon kiwnął głową i podszedł do trenera. Popchnął go. 

- Dobra, dobra, już idę - powiedział Michael podążając za Luną. Sparky mruknął do niej. Sylveon jednak zadarła nosa. Luxio położył uszy po sobie. Weszli na najwyższe piętro. Stanął przed liderką. Siedziała na tronie naprzeciwko drzwi. Liderka okazała się być młodą kobietą o perłowych włosach. Trzymała w ręku loveballa. Słysząc kroki trenera zwróciła twarz w jego stronę i otworzyła swe błękitne oczy.

- Witaj. Jestem Anastasia, liderka sali w Faiside. - Wstała, po czym poprawiła swoją elegancką, białą suknię. - Przyszedłeś na walkę? Czy dziewczyny znowu zamówiły pizzę?

- Na walkę, mam już dwie odznaki. - Słysząc to liderka sięgnęła do regału z loveballami.

- W takim razie użyjemy trzech pokemonów - oznajmiła. - Tylko chcę poznać imię mojego przeciwnika zanim zaczniemy.

- Jestem Michael, a to jest Sparky. - Wskazał na swojego pokemona.

- Miło - odpowiedziała. Podrzuciła loveballa - Gotowi? - Sparky warknął.

- Gotowy - potwierdził Michael. - Ale Ty wchodzisz później - zwrócił się do swojego towarzysza. Sparky cofnął się lekko. - Tony, wybieram Cię. - Wyrzucił pokeball. Liderka zrobiła piruet i rzuciła swój loveball.

- Azumarill,  wychodź. - Oba pokemony dotknęły ziemi prawie jednocześnie.

- Azumarill? - Michael wyciągnął Pokedex.

- Azumarill, pokemon wodny królik. Typ wodny i wróżkowy. Jego długie oczy są niesamowitymi czujnikami. Skupiając słuch może rozpoznać, jakie pokemony ukrywają się wokół, nawet w rwących rzekach.

- Tony, dasz radę. Metal Claw. - Tony wysunął pazury. 

- Aqua Jet - poleciła liderka. Azumarill wyskoczył przed siebie. Otoczył się strumieniem wody i uderzył w Arona zanim ten zdążył zaatakować. Tony odleciał do tyłu. Wbił pazury w ziemię. Szybko tak wyhamował. Otrząsnął się.

Pokemon VioletOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz