K- Hubert co się stało?
H- Nic po prostu....
K- Po prostu?
H- dostałem SMS z zdjęciem jak stoję w kolejce do sklepu. -pokazełem zdjęcie i SMS.
K- Kto to?
H- Właśnie N-Nie wiem...
K- Ernest może? Nie nie sądzę może i jest zazdrosny ale raczej do prześladowania się nie nadaje (xD)
H- T-To k-k-kto?
K- Nie wiem.
H- Karol boję się....
K- Nie martw się jeżeli się to nie rozwiąże jedziemy na policję.
H-D-Dobrze....- sam nie wiem dlaczego się przytuliłem do Karola.
K- Narazie nie wychodzisz z Domu bez mnie. Dobra?
H- Okey.
K- A teraz chodź zjemy obiad.
H- Dobra. Co jest na obiad?
K- Spagetti ( mój włoski jest perfekcyjny)
H- Jaj (Hepi Hubercik)(Skip Time)
Karol wyszedł i pojechał po MWK i Ernesta. Powiedział że wróci o 19:00 ale jest już 21:00 nie wiem co mam robić. Dzwonię ale nie odbiera. Boję się że coś mu się stało. Poszedłbym go szukać tylko że pada i obiecałem że nie będę wychodzić jak go nie ma. Trudno pójdę go szukać.Latałem jak głupi po centrum Warszawy. Nie miałem kurtki bo to Lato miało być ciepło. Nie znalazłem go ale dostałem SMS od tego dziwnego numeru i od Karola.
(Dziwny numer)
Karol jest tu i świetnie się bawi wróci koło 22:30. -ET.(Kajojek)
Hubert nic mi nie jest jestem jeszcze w Biedronce (xD musiałam) Będę około 21.30 .
Znowu ten dziwny podpis "ET". Nie psuje mi tu coś. Numer pisze że będzie o 22. A on że będzie o 21 nie rozumiem. Ktoś kłamie. To zapewne ten numer. Zrobiło się zimno i coraz bardziej padało. Strasznie Padało. Usiadłem na przystanku i reszty nie pamiętam.
(Perspektywa Naszego Karolka)
Już wracam z Biedry Hubert pewnie ogląda Bajki (xD przepraszam zapłacę z Psychiatrę) Kupiłem mu lizaka.
(Skip Time ÙwÚ)
K- Hubi Jestem już!!
Cisza.
K- Hubert?
Zostawiłem zakupy w salonie i poszedłem. Do kuchni. Leżała tam KartkaKarol poszedłem cię szukać. Gdybym nie wrócił. Szukaj mnie w kierunku Starego Miasta. ~Hubert~
O matko on poszedł mnie szukać. A ja się bawiłem dobrze z Marcinem. Zadzwonię do niego.
(Telefon Huberta)
* Dzwoni*
*117 nie odebranych połączeń od Kajoja*Kurwa! Nie wierzę tak spierdoliłem. A jeżeli ten dupek z pod tego numeru coś mu zrobił? Kurwa nie mogę tak stać! Muszę go szukać. Nie liczyło się dla mnie wtedy nic więcej niż Hubert. Wybiegłem z Domu. Poczułem dziwne uczucie. Biegłem w kierunku miasta pytając Ludzi czy go nie widzieli. Miałem ogromne wyrzuty sumienia. Bo jeżeli coś mu się stało to sobie nie daruję!
Znalazłem go po 37 minutach biegania po całym centrum Warszawy. leżał na ławce przy przystanku. Oddychał ale tak strasznie słabo. Był cały mokry i rozpalony. Wziąłem go na ręce i szedłem z nim do domu. (Przepraszam was) Cieszyłem się że nikt nie zrobił mu krzywdy...
(Skip Time)
Odkryłem go 4 kocami i siedziałem przy nim cały czas ale jego stan nie był lepszy minęło dobre 5 godzin jak tak leży żadnego znaku że się polepszyło. Wezmę go do szpitala. Nadal Oddycha ale tak samo jak wtedy gdy go zabrałem z ławki. Zawiozłem go do szpitala.
(L- Lekarz)
K- Dobry wieczór.
L- Dobry wieczór.Mogę w czymś pomóc?
K- Tak. Mój przyjaciel jest strasznie rozpalony i strasznie słabo oddycha.
L- Dobrze wezmę go na badania.(Po badaniach)
L- Panie Karolu, Pan Hubert zostanie tu na obserwacji. Czy możemy się skontaktować z kimś pełnoletnim z rodziny lub bliskich znajomych? Bo jak sprawdziłem to Pan Hubert ma 17 lat.
K- Mogę być ja mam już ukończone 18 lat. Jestem jego najbliższym przyjacielem.
L- No dobrze. Pan Hubert jest w nie za dobrym stanie. Narazie nie kontaktuje ale zapewne to nic groźnego najprawdopodobniej jest to Grypa ( jaką grupa odrazy koronowirus kuźwa)
K- Rozumiem a mógłbym z nim tu zostać? .
L- Jakby nie powinienem się zgodzidzić ale jak pan nalega to owszem. Może pan. Pański przyjaciel leży na sali 237 na drugim piętrze budynku A.
K- Dziękuję panu.
Biegłem na tą salę. Chcę żeby Hubert zobaczył kogoś kogo zna po tym wydarzeniu.
(Na sali)
Jest taki słodki jak śpi...
K-Mam nadzieję że się obudzisz szybko...
Powiedziałem z Łzami w oczach poczym złapałem jego rękę.
K- Wiesz Hubert nigdy tego bym ci pewnie nie powiedział ale Kocham cię.... kocham cię strasznie mocno... Te Twoje Niebieskie śliczne oczka są takie słodkie. Jesteś Słodki jak się denerwujesz. Twój piękny uśmiech jest dla mnie ważny w każdej chwili a najważniejszy jesteś ty.Wtedy kiedy szukałem cię po mieście zrozumiałem jak jesteś dla mnie ważny. Kocham cię i chcę żebyś to wreszcie wiedział bo nie mogę z tym zwlekać aż będzie za późno..Kocham cię Hubert.- sam nie mogłem uwierzyć że te słowa wyleciały z moich ust tak same z siebie....(Perspektywa Huberta)
Karol mnie naprawdę kocha.... Szukał mnie po tym cholernie wielkim mieście bo mnie kocha... On mnie kocha......
SŁUCHAJCIE! Bardzo przepraszam, że rozdziały nie są regularnie. Niestety przez to całe Zdalne mam w chuj roboty. Dlatego większość tego piszę w Nocy xD. Do Piątku postaram się dać jeszcze 3 rozdziały jednak nie obiecuję bo czeka mnie sprawdzian z Matmy jak i z Geografii. Niestety wszystko dzień po dniu. Nie dość że jeszcze mam Lekturę to mam wiele spraw prywatnych. Więc ciężko mi znaleźć czas na to wszystko. Jeśli chcecie sobie poczytać jakieś inne Historie to zapraszam do chomikwkebsie ma tam Historię z HP więc pozdrawiam i wszystkim zdrówka życzę.
CZYTASZ
[Miłość mną kieruje] DxD/DealerxDoknes
RomantizmŻebyście wiedzieli to H- Hubert /Doknes K-Karol/Dealereq M-Marcin/MWK E- Ernest/ Tritsus