Rozdział 4

46 1 0
                                    

Weszłam do domu. Zdjełam kurtkę i buty a torebke z książkami po wyjęciu z niej telefonu zrobiłam to samo. Poszłam z chłopakami do kuchni. W pomieszczeniu zasiedliśmy do stołu.
- To co? Kawa czy herbata?- zapytałam.
- Kawa.- powiedział Calum i Luke a Mike i Ashton poprosili o herbatę. Podałam im napoje. Sama zrobiłam sobie kawy i zaczełam robić pizze. Po godzinie obiad był gotowy. Zabrałam dwa kawałki dla brata i położyłam je na osobny talerz po czym odstawiłam na bok.

- Ok. Życzę smacznego.- powiedziałam.- Tobie też Luke. Wszyscy zaczeli się śmiać a chłopak posłał mi wdzięczne spojrzenie. Zjedliśmy i poszliśmy na górę do mojego pokoju. Po drodze weszłam jeszcze do pokoju brata dać mu pizze. Chłopaki weszli za mną i się przywitali po czym wyszli. Ja też chciałam ale mnie mój brat zatrzymał.

- Julia chciałbym z tobą porozmawiać.
- No dobra ale poczekaj chwilę.- powiedziałam po czym wyszłam z jego pokoju.
- Chłopaki wchodźcie.- pokazałam na drzwi obok pokoju mojego brata.- To jest mój pokój. Rozgoście się a ja zaraz przyjde ok?
- Ok.- powiedzieli wszyscy. Wróciłam do pokoju Dylana i od razu po raz pierwszy odkąd się urodziłam zaczął mnie przesłuchiwać.

- No co chciałeś?- zapytałam się troche niegrzecznie.
- Po pierwsze troche grzeczniej i dzięki za pizze.- powiedział na co ja przewróciłam oczami.
- Nie ma za co.- powiedziałam przerywając mu.- Tylko tyle chciałeś mi powiedzieć?
- Nie ale mi przerwałaś.
- Ok mów bo nie mam czasu. Za 3 godziny ide na imprezę i musze się przygotować więc się streszczaj.
Chłopak westchnął i zaczął mówić.
- Dobra zacznijmy od nowa. Kim oni są? Na jaką imprezę idziesz? Z kim i o której wrócisz?

- Po pierwsze jestem już dorosła jakbyś nie zauważył. Po drugie to nie jest moja pierwsza impreza tylko już któraś z koleji. A po trzecie to są moi nowi koledzy którzy organizują impreze w swoim domu. Odbędzie się ona dzisiaj o 20.00. Ide z Rebecą, Sonią, Violet, Derekiem i Jack'em. Oni są tu dlatego że ich zaprosiłam na obiad a później zabiorą mnie i reszte do swojego domu. Wszystko nędzie dobrze więc się nie martw.- powiedziałam mu wszystko.- Koniec tego przesłuchania?

- Ok, ok nie drzyj się już tak.- powiedział i podniósł ręce w geście obrony.
- Dobra to ja już wracam do sienie. Pa. Wyszłam z pokoju zamykając drzwi po czym wruciłam do swojego pokoju gdzie czekali już na mnie chłopaki. Trochę porozmawialiśmy poznając się przy tym lepiej. Usłuszeliśmy dzwonienie do drzwi. Ja i chłopaki zeszliśmy na dół. Otworzyłam drzwi i wpuściłam resztę. Oni weszli do domu. Przywitali się ze wszystkimy.

Do imprezy została jeszcze 1h. Powiedziałam im żeby sobie porozmawiali a ja szybko poszłam do swojego pokoju doprowadzić się do porządku. Wparowałam do niego od razu grzebiąc w szafie. Postawiłam na długie czarne jeansy i bordową obcisłą bluzke w serek i rękawami 3/4.  Włosy zostawiłam tak jak są czyli rozpuszczone. Makijażu nie robiłam bo nie lubie. Pomalowałam tylko usta na rubinowy kolor i popsikałam się różanymi perfumami. Zabrałam ze sobą czarną torebkę. Włożyłam do niej telefon i wcześniej wspomniane perfumy po czym wyszłam z mojego pokoju.

- Dylam ja już wychodzę. Wrzucę wieczorem albo jutro. Cześć.- powiedziałam zamykając drzwi i nie dając dojść do słowa mojemu bratu. Zeszłam na dół zakładając buty i razem z resztą wyszliśmy z domu. Zamknełam dom na klucz.
- Widze że Derek przyjechał swoim autem więc się wszyscy pomieścimy.
- Derek. Ty, Jack, Rebeca, Sonia i Violet pojedziecie razem a ja pojade z Calumem i resztą ich autem ok?

- Ok.- odpowiedziwleli wszyscy razem po czym weszliśmy do aut i pojechaliśmy w stronę ich domu. Po nie całych 15 min. byliśmynna miejscu. Wyszliśmy z aut i poszliśmy do domu chłopaków. Mike otworzył dom a potem weszliśmy do niego. Wszystko byłonjuż naszykowane. Na stołach stały miski z chipsami, chrupkami itd a w kuchni były  czerwone puste plastikowe kubki. Obok nich stał alkochol i popielniczki.
- Dobra tam na prosto i po lewo jest łazienka, wzdłuż tego korytarza są nasze pokoje, po drugiej stronie są pokoje gościnne, a kuchnia i salon już wiecie gdzie są.- powiedział Calum.- Czujcie się jak u siebie.- dodał Ashton. My tylko pokiwaliśmy głowami na znak że rozumiemy.

Przyznaje byłam podekscytowana. Co prawda chodziłam przedtem na imprezy ale to były urodziny. Do tej pory nie piłam alkocholu o paleniu nie było wogóle co myśleć ani mówić a 18 lat mam już od dwóch miesięcy.

Czas do przybycia reszty imprezowiczów minął ponad 15 min. temu i cały dom był zapełniony. Kiedy impreza się już rozkręciła ja i dziewczyny poszłyśmy do kuchni gdzie byli Luke , Calum i Derek.
- Julia trzymaj.- Derek podał mi czerwony kubek z alkoholem.- Napij się z nani.
- Derek wiesz że ja nie pije.
Nagle wszystkie oczy zostały zwrócone w naszą stronę.
- Wiedziałem.- powiedział Luke.- Taka dziewczyna jak ona nie powinna chodzić na imprezy.
- Słucham?!- wkurzyłam się.
- No tak. Taka jest prawda.- dodał.

W tym momencie bez zastanowienia przechyliłam kubek który był po same brzegi wypełniony mocnym alkocholem do ust i wypiłam wszystkondo dna. Po prostu go wyzerowałam. Wszyscy a zwłaszcza Luke byli zaskoczeni.
- To co może jeszcze jeden?- zapytał z łobuziarskim uśmiechem.
- A wiesz z przyjemnością.- powiedziałam.
Podał mi kubek a ja zrobiłam to samo co pare sekund temu i przyznaje że alkochol mi smakuje.

 Po dwóch godzinach byłam już po 4 kubkach i 5 kieliszkach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po dwóch godzinach byłam już po 4 kubkach i 5 kieliszkach. Wódka zaczynała mi tak jak już każdemu wchodzić w głowe ale jeszcze nie byłam mocno pijana. Wszyscy zmienili nastawienie do mnie. Już nie uważali mnie za taką 100% grzeczną dziewczynkę. Mimo to moi przyjaciele a zwłaszcza Rebeca mówili żebym troche sfolgowała ale ja dovrze wiedziałam co robie. Co było najprawdziwszą prawdą. Jak widać urodziłam się z mocną głową.

- Julia!- zawołał Jack.
- Tak?
- Zagrasz z nami w butelkę
- Pewnie.
Usiedliśmy w kółku na podłodze. Siedzieliśmy tak: Ja, Calum, Mike, Ashton, Derek, Jack, Violet, Rebeca, Sonia i Luke. Zaczeliśmy grać. Miałam szczęście bo ani razu na mnie nie wypadło z czego byłam bardzo zadowolona. Padła kolej na Luke'a którego wylosował Jack.
- Luke prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Pocałuj Julię.
Ja w tym czasie nie świadoma tego przeglądałam Instagrama. Kiedy skończyłam włożyłam telefon do torebki poczółam pewne wargi na moich. Luke mnie całował. Nie wiem kiedy i czemu ale odwzajemniłam pocałunek. Reszta widząc to zaczeła gwizdać i klaskać, a my się dalej całowaliśmy.

Wiedziałam że to jest jego wyzwanie ale mimo tego nie chciałam tego przerywać. Po jakiś 3 min. wkońcu to przerwałam mówiąc że ide do toalety i żeby nie przerywali gry bo zaraz wruce. Wstałam z miejsca i poszłam w stronę toalety nie patrząc na zdezorientowaną minę chłopaka.  

Kocham Cię.-Luke Hemmings.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz