#2

418 19 3
                                    

Następny dzień

Dziś była sobota więc nie było trenigu. Wszyscy siedzieli w pokoju Alisson i omawiali plan na wymknięcie się.
- Idziemy tylnym wyjściem- powiedział Diego
- Yyyy... NIE idziemy oknem od łazienki- powiedziała blondynka
- Czemu nie i czemu oknem?- zapytała Alisson
-Bo- dziewczyna miała już odpowiedź ale wtrocił się brunet
- Bo tak jest mniejsze prawdopodobieństwo przyłapania i jest ciekawiej a do tego Diego napewno nie da rady wskoczyć i bendzi śmiesznie- brunet powiedział z uśmiechem
-Dokładnie dobrze że zrozumiałeś- także się uśmiechnęła
-Tylko powiecmy tatcie- Odezwał się Luther
- Czego nie kumasz w słowie wymknąć się- tym razem odezwał się Klaus
- Skoro wszystko ustalone spotykamy się w łazience po tym jak mama zobaczy że śpimy- powiedzia Ben

Wieczór

Wszyscy są w łazience.
-Serio Zu- Diego powiedział z irytacją- bierzesz deskę
- biorę i to nie twoja sprawa a poza tym obiecałam Klausowi że go nauczę jeździć- blondynką odparła wyskakując przez okno
- Klaus ręke- brunet powiedział do brata a następnie przeteleprtował ich do blondynki. Reszta wywróciła oczami i zeszła. Gdy zobaczyli Klausa jadącego na desce, five cały czas teleprtującego się przed niego i Zu,która biegała za nimi śmiejąc się ponownie wywrucili oczami. Gdy tak szyli rozmawiali o wszystkim. Zu jeździła na desce i co zauważyli jej najlepsi przyjaciele naprawdę była szczęśliwa.

Krótki rozdział ale pisany w czasie lekcji pozdrawiam każdego💗😃

I do not know how to sayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz