I do not know how to say

to kłótnia czy koniec? part 2

Skip time [ po misji]

- mogłaś zginąć- mówił zdenerwowany five - myślałaś o tym

- przestań nic mi nie jest żyje tylko mam złamaną rękę- oparła dziewczyna ze spokojem

- tylko?! TYLKO... Nie masz takich mocy żeby walczyć z sześcioma facetami- znowu odpowiedział five krzycząc

- przestań bo co, bo twoje moce są lepsze, bo jesteś taki pan idealny- tym razem blodynka się zezłościła- wiesz co jesteś koszmarny, zadufany w sobie i nie wiem wogule dlaczego z tobą jestem- znowu wykrzyczała

- tak to Ci ulże zrywam z tobą- odpowiedział five cały czerwony że złość.

W tym momencie dziewczynie z żdeła miną. Wybiegła z pokoju bruneta z płaczem. Dopiero po chwili dotarło do zielonookiego dotarło co powiedział. Tak się kłucili że nie zauważyli Klausa siedzącego na łóżku cały czas.

- to kiepsko- wreczcie odezwał się Klaus

- Boże co ty tu robisz- zapytał five lekko wystraszony obecnością przyjaciela w jego pokoju

- ja, ja ty byłam cały czas i radzę ci tam iść, i wszystko wyjaśnić- wytłumaczył loczek

- dobra- powiedział zrezygnowanym głosem five

Podczas rozmowy five z Klausem do pokoju dziewczyny przyedł Diego z nadzieją że może ma jakieś szansę.

- nie przejmuj się nim pięć to dupek- mówił Diego, gdy to mówił pod drzwiami stał five

- nie, nie pięć to nie dupek on jest wspaniały, dba o mnie, współczujący, dobry i cholernie przystojny- mówiąc to zaczęła płakać - idę go przeprosić!

Five stał pod drzwiami słuchając rozmowy. Blondynka wyszła z pokoju zobaczyła stojącego five. Na jego widok popłakała się. Nic nie mówiąc rzuciła się na niego przytulając go i płacząc. On oddał uścisk.

- Kocham cię five- powiedziała blodynka odklejające się od chlopaka

- ja też, ja też cię kocham Eight- oddał pięć

- i co już, przed chwilą zrywacie kłucie się a teraz przytulanie!- mówił zbulwersowany Diego. Podczas mówienia wyją nóż i żucił w brata.

Okej druga część krutka ale jak mówiłam tamnta i ta liczą się jako jeden rozdział