siedziałam na ulubionym krześle mojej mamy i słuchałam jak ktoś gra na pianinie. pokój był stary, ale miał swój urok.
na dworze była mgła i padał deszcz więc nie mogłam nigdzie wyjść i zacząć malować krajobraz, który mnie otaczał. musiałam się zadowolić tym co widzę bądź wyobrazić sobie to.
na moich kolanach leżał nieprzeczytany list. dostałam go od strażnika gdy szłam do kuchni.
wzięłam go do ręki i zaczęłam czytać pierwsze zdanie, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. nie wiedziałam dlaczego się tak wzruszam. nigdy nie czytałam tak pięknych listów.
byłaś na balu taka piękna, nawet udało mi się z tobą zatańczyć co było lekkim wyczynem bo każdy chciał z tobą tańczyć,
twoja suknia była najładniejsza,
mogłem sam ci wręczyć list, ale bałem się,
bałem się pewnego odrzucenia?
może nie najlepiej piszę te listy, ale wyrażam wszystko co do ciebie czuję,
żyjemy tutaj, gdzie pieniądze i wyśmiewanie się z kogoś jest na pierwszym miejscu,
zakochałem się w tobie, w twoim uśmiechu, w twoich oczach - nigdy nie widziałem tak ładniejszych oczu niż twoje, twoich niewidocznych piegach,
mogłem wszystko tam napisać, ale ten list byłby długi,
mam nadzieję, że niedługo się spotkamy,
może nie teraz, ale kto wie,
świat jest mały.
czemu go nie zatrzymałam tańcząc?
ale jak napisał, świat jest mały i może się spotkamy.
choć w to wątpię. minął miesiąc, a ja dalej nie wiem kim on jest.
- dawno tutaj nie byłem. - powiedział ojciec za mną. widziałam, że był smutny. kto by nie był? to był ulubiony pokój mojej mamy. - nic się nie zmieniło. - dotknął obrazu na którym on był i jego żona trzymająca mnie na rękach. dlaczego go nie zauważyłam? może po prostu nie chciałam się bardziej rozklejać.
- i w najbliższym czasie się nie zmieni.
w pewnym momencie zalała nas nostalgia. wspominaliśmy to wszytsko.
CZYTASZ
𝓸𝓵𝓲𝓿𝓲𝓪 𝓵𝓮𝓮.
Romance"za każdym razem o północy płakała bo wiedziała, że nigdy nie spotka chłopaka, który wysyła jej listy."