Rozdział 1. Sen

20 3 0
                                    

- Pamiętaj zawsze będę Cię kochać nawet kiedy odejdę- powiedział chłopak.
- Nie proszę nie odchodź ja Cię kocham...- zapłakałam.
Nagle zaczęłam słyszeć dziwny dźwięk pibp...pibip...pibpi. Właśnie wtedy się obudziłam i wiedziałam, że to był tylko sen, bardzo dziwny sen. Nastał poniedziałek, najbardziej znienawidzony dzień chyba przez wszystkich na świecie. Niektórzy musieli iść do pracy A tak jak w moim przypadku do szkoły. Chodzę do klasy trzeciej liceum i mogę powiedzieć, że nie jestem najgorszą uczennicą, ale wiedzą nie powalam. Spojrzałam na budzik na szafce koło mojego łóżka, wskazywał on godzinę 8.00. Czas wstawać. Z trudne zeszłam z łóżka gdzie potem je pościeliłam. Podeszłam do szafy by wybrać jakieś cichu na dziś. Jak typowa kobieta nie wiedziałam co mam wybrać. Spojrzałam przez okno na to jaka była pogoda i słońce wskazywało na to że będzie dziś ciepło. Nic w tym dziwnego mamy w końcu maj. Po wybraniu ubrań czyli krótkich czarnych spodenek i zwykłego szarego t-shirt udałam się do łazienki. Umyłem sie, przebrałam oraz uczesałam moje długie blond włosy. Jak już jestem przy włosach to może opiszę wam jak wyglądam. Jestem nie wysoką blondynką (mam całe 160). Nie jestem ani chuda ani przy kości można stwierdzić że posiadam kobiece kształty. Najbardziej co w sobie lubię to moje oczy w kolorze błękitu. Wracając do rzeczywistości gdy się już ogarnęłam weszłam jeszcze na chwilę do pokoju po plecak i zeszłam do kuchni. Przy stole siedział mój starszy o 3 lata brat Luke i mój tata Josh. Mama Ashley natomiast stała przy kuchence i przygotowywała śniadanie.
- Dzień dobry wszystkim.- mrukłam wchodząc do kuchni.
-Ooo widzę, że księżniczka nie wyspana.- powiedział mój kochany brat (wyczujcie ten sarkazm )
- Oczywiście braciszku wyspana bardziej niż kiedykolwiek- odpowiedziałam mu z przekąsem.
- Rose, Luke czy wy od rana musicie się ze sobą przkomarzać? - zapytał roześmiany tata, który czytał poranną gazetę ubrany w granitur. Za pewne za nie długo z mamą  wyjdą do pracy. Mają oni własną kancelarię prawną. Tato jest głównym szefem A mam jest jego asystentką
- Ale to tak z miłości prawda Rosie?- zapytał głupio mój brat
- Oczywiście- Zaśmiałam się.
- Dobrze dzieci jedzcie A my z tatą zaraz wychodzimy. Luke odwieziesz siostrę do szkoły prawda?- zadała pytanie mama.
- Skoro muszę...- ah chęci mojego brata powalające.
- Nie musi mamo. -Powiedziałam z ustami pełnymi naleśników. - Ashton z Eleanor podjadą po mnie.- Ashton i El to moi najlepsi przyjaciele.
- No dobrze to my się zbieramy. Miłego dnia paa!- wyszli
- Dobra siostra to ja też spadam do roboty widzimy się wieczorem pa.- Powiedział i również wyszedł. Spojrzałam na zegarek który pokazywał godzinę 9:00 dlatego odłożyłam naczynia do zmywarki i poszłam założyć buty oraz kurtkę. Wyszłam przed dom gdzie prawie nadjechali moi przyjaciele.

Fool's Gold Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz