Pani Beneth zaczęła sprawdzać listę obecności. Na początku nie uważałam ponieważ jestem przed ostatnia, zaraz przed tym wrzodem Styles'em. Gdy pani miała czytać już moją obecność do klasy wleciał zdyszany Harry z największą dziwką tej szkoły Amber Mendes. Byli oni cali pogniecieni,a ich włosy wyglądały jakby po nich przeszła burza. No to już wiadomo co było w kontorku woźnego.
- Dzień dobry. Przepraszamy za spóźnienie Ale mieliśmy do załatwienia coś ważnego.- odezwał się Harry a ta tępa blond lala tylko stała i się patrzyła. Prychnęłam na to Co powiedział loczek. Już każdy wie jakie ważne sprawy musieli załatwić.
- Dobrze proszę usiąść, wpisze wam spóźnienia.- odezwała się Cecilia. Pani Beneth była kobietą koło 40 i była bardzo miła Ale matematyki nie potrafiła totalnie nauczyć.
Kiedy Harry przechodził koło mojej ławki popatrzył się na mnie i zaczął szczerzyć się jak głupi. Przewróciłam na to tylko oczami bo nie miałam zamiaru się z nim kłócić. Na złość usiadł za mną i cały czas mnie irytował wołaniem, szturchaniem i ogólnie swoim istnieniem tutaj. Po którymś razie gdy mnie pociągnął za włosy miarka się przebrała i wygarnęłam mu.
- Boże ty pieprzony wrzodzie możesz przestać? Co Ty masz 13 lat żeby ciągnąć innych za włosy?
- O widzę że Panna Moon się zdenerwowała.- nie no ja mu zaraz przywale jeszcze ten głupi uśmiech
- Twoje poczucie humoru jest tak słabe jak Ty w łóżku- i wtedy widziałam że go zdenerwowałam tym co powiedziałam.
- A chcesz się przekonać?- zapytał twardo ooo widzę że kogoś ego zostało urażone. Jak mi nie przykro.
- Nie dzięki bo nie masz mnie czym przekonać.- jak ja kocham go denerwować ahhh. Harry już chciał coś odpowiedzieć lecz znów w tym dniu ktoś mu przerwał, tym razem była to Pani Benteh.
- Harry, Rose bardzo proszę o spokój i skupienie na lekcji.- chciała powiedzieć to twardo Ale wyszło jak zawsze czyli była miła.
- Dobrze przepraszamy już nie będziemy.- odezwałam się ja ponieważ wiem że ten impotentem umysłowy by tego nie zrobił. Do końca lekcji był już spokój. Harry się chyba obraził , ale to dobrze przynajmniej nie będzie mi zatruwał dupy. Gdy zadzwonił dzwonek wstaliśmy z miejsca i zaczęliśmy się pakować. Teraz fizyka kolejna lekcja której nienawidzę. Szłam z El i jej chłopakiem i słuchałam jakie mają plany na weekend. Szczerze też bym chciała z kimś wyjść w ten weekend Ale Ash ma randkę z Caroline Eleanor idzie z Lou gdzieś więc znów zapowiada się nudna sobota i niedziela. Nagle poczułam uszczypnięcie.
- Ała idiotko to boli.- powiedziałam zła do El
- Bo miało boleć. Słuchaj mnie A nie odchodzisz gdzieś myślami. O czym tak myślisz o Styles'ie?- zapytała głupio i zaczęła się śmiać ze swoim chłopakiem. Jak dzieci po prostu.
- Proszę Cię moja głowa ma lepsze myśli niż on. O czym do mnie mówiłaś?- zapytałam w końcu.
- Ja i El stwierdziliśmy że w ten weekend możemy wszyscy pojechać nad jeziorko do domu. Ja, El, Liam, Niall, Zayn z Perrie, Ashton z Caroline, Ty no i Styles- stwierdził Tommo i muszę powiedzieć że podoba mi się ten pomysł i to bardzo ale wzmiank o Harrym lekko mnie odrzuca.
- No niby fajny pomysł Ale no nie wiem.- powiedziałam nie pewna.
-Oj no zgudź się, przeżyjesz jakoś te 2 dni z Harrym.- ughhh nie mogę jej odmówić kiedy mnie prosi, a zresztą sama mówiłam że gdzieś chce wyjść A ta glizda mi tego nie zepsuje.
- No dobra zgadzam się.
- Iii cieszę sie. Trzeba jeszcze pogadać z resztą Ale to się ogarnie później.- powiedziała uradowana i poszła z Louisem pod swoją sale bo niestety na fizyce jesteśmy podzieleni na dwie grupy. Na moje nieszczęście jestem z Styles'em, ale też z Niall'em i Liam'em więc nie jest najgorzej. Podeszłam do szafki i wzięłam rzeczy które są mi teraz potrzebne i znów udałam się w stronę sali. Gdy szłam w stronę pomieszczenia gdzie mam mieć lekcję wpadłam na złego Harr'ego. Huhu ktoś go musiał zdenerwować.
- Możesz patrzeć jak chodzisz pokrako?- o nie tak nie będziesz do mnie mówić
- Ta uważaj bo twoja opinia i to co do mnie mówisz mnie obchodzi.- powiedziałam już lekko zdenerwowana bo mnie zaczął irytować.
- Mała proszę Cię nie denerwuj mnie już dziś bo może się to dla Ciebie źle skończyć.- on myśli że ja się go boję? No dobra jest on agresywny i porywczy Ale nie musi tego wiedzieć.
- Oj jak się boję- no w głębi siebie boje się Ale trudno
- To powinnaś zacząć. - powiedział i poszedł a ja już nie miałam mu jak odpowiedzieć i może dobrze bo znów by wybuchła kłótnia. Wznowiłam drogę do sali tylko teraz już byłam skupiona na tym jak idę bo nie chce mi się znów z kimś zprzeczać.
Hej cześć czołem. Mam nadzieję że jak na razie się podoba. Wiem że jest nudno ale akcja zacznie się rozkręcać obiecuje to haha. Rozdziały prawdopodobnie będą pojawiać się co dwa/trzy dni. Jeśli są jakieś uwagi odnośnie tego co pisze proszę śmiało pisać postaram się coś pozmieniać żeby wygodniej się czytało.Pozdrawiam 😻☺️
CZYTASZ
Fool's Gold
RomanceAnd yeah, I let you use me from the day that we first met But I'm not done yet Falling for ya Fool's Gold And I knew that you turned it on for everyone you met But I don't regret Falling for ya Fool's Gold. Wydawać mogło by się że to historia jak ka...