Kocham cię Frisk

37 4 3
                                    

Pov. Chara

Całe kilka dni później w końcu zobaczyłem mój dom. Nigdy nie uważałem tego co było na górze za swoje, gdyż nigdy niczego nie miałem. Gdy skakałem do tej dziury w wieku 11- lat chciałem uciec od całego świata.  I to była najlepsza decyzja w moim życiu. Przez te lata zyskałem przyjaciół, rodzinę no i poznałem siebie. Ten zamek przechowuje w sobie wspomnienia. Więc, gdy zobaczyłem go oświetlonego przez płomienie zacisnąłem zęby, próbując powstrzymać łzy.

- Spoko nie jest tak źle - uśmiechnął się wietrzyk.

- Jak to nie !!? - wrzasnąłem czułem jak głowa mi pulsuje.

-  Jeśli się pośpieszymy to zamek nie zostanie zniszczony - Norge położył ręce na biodrach.

- Koru tam jest. Razem ze swoją bandą - oznajmił Liam.

- Czyli dwie pieczenie na jednym ogniu ? - zapytała Akire - zabijamy tę garstkę demonów a ty odzyskujesz tron.

Uśmiechnąłem się mimowolnie. Może nie przepadałem za Aki, ale muszę to przyznać : Miała plany, które przypadały mi do gustu. 

Tak więc ruszyliśmy w kierunku zamku. Gdy w końcu tam dotarliśmy, co trwało trochę i jeszcze więcej mój dom nie był jeszcze w opłakanym zdanie. I tak jak wietrzyk powiedział : dało się go uratować. Wśród płomieni zobaczyłem mojego byłego chłopaka, uśmiechał się tak jak na sadystę przystało.  Odwrócił się w moją stronę czarne oczy błyszczały jak u szaleńca.

- No, no - zaśmiał się. Ale nie był to przyjemny śmiech. - Tak myślałem, że cię tu zobaczę, Chari... Tak się składa, że jako podwładny BYŁYCH WŁADCÓW, czyli króla i królowej Dreemurów masz obowiązek mnie słuchać.

- Co ty pierdolisz ? - zapytał Frisk.

- O ! Dalej chodzisz z tym małym krasnoludkiem ? - Frisk wycedził coś w stylu "Ja ci dam krasnoludkiem", a w jego oczach zobaczyłem chęć mordu. - Odpowiadając na twoje pytanie mały : Ówcześni władcy nie żyją.

Po tych słowach rzucił w naszym kierunku dwa ciała. Azriel upadł na kolana, wpatrując się w martwe oczy swojej mamy. Akire zasłoniła usta z przerażeniem. Liam zacisnął zęby i popatrzył wściekle na tego, co kiedyś odebrał mu władze. Frisk natomiast zrobił coś czego się nie spodziewałem. Podbiegł do mnie i przytulił się. Poczułem jak koszulka staje się mokra od łez, ale nie przeszkadzało mi to. Pogłaskałem go po włosach.

Chciałem by ta chwila trwała wiecznie. Czyżby tym uczuciem, które mnie dręczy mnie od dłuższego czasu była miłość ?

- Spokojnie jestem tu - powiedziałem spokojnym głosem, a przynajmniej się starałem.

Sans bardzo przeżywał śmierć Toriel i Asgora. Byli przyjaciółmi. Żal mi go. W tak krótkim czasie stracił trzy bliskie mu osoby.

Frisk wyrwał się z uścisku. Jego oczy były niebiesko- fioletowe. Dopadła bo chcica. A gdy kogoś dopada nie da się go powstrzymać. Tylko on sam może się uspokoić. A teraz ? Nie było niczego co mogłoby mu w tym pomóc.

- Uhuhu...

- Zamknij się !!! - wrzasnął, niepozwalając skończyć białowłosemu zdania.

Nim ktokolwiek się spostrzegł chłopak znalazł się tuż przy nim. Minęła kolejna sekunda a zły demon spadł.

- Nie zginie. Chyba, że... - nasza przyjaciółka bez zastanowienia wyczarowała kolce, na które spadł.

Po śmierci swojego przyjaciela reszta demonów nie uciekła. Zaczęła nas atakować. I chcę zadać jedno pytanie : Jaki idiota dopuścił do władzy tego słabiaka, a o 1000× lepszych od niego na straży ?

Dwóch na jednego. A nikt nie mógł mi pomóc. Reszta też miała ten problem, więc zanim ostatni demon wydał z siebie ostatnie tchnienie trochę to trwało. Mój trud był opłacalny. Tak, może i byłem cały we krwi, ale poczułem ulgę.

- To była świetna walka - po tych słowach Frisk pocałował mnie w policzek. Wrócił do normy.

- Czyli teraz Azriel siada na tronie króla potworów, a Liam zostaje nowym królem demonów ? - spytał Norge.

- Zgadza się - odpowiedziała mu tamta dwójka.

- Dość ciekawa walka - zauważyła Akire, kopiąc z odrazą ciało demona, którego zabiła kilka sekund temu.

- Niczym Chara i Frisk przeciwko nam - Sans położył rękę na klatce piersiowej. - Nie udawajcie, że nie jesteście razem. Za dużo się całujecie ! - wskazał palcem w naszym kierunku, jakby nas oskarżał o jakąś zbrodnie.

- W sumie ... - na twarzy Friska pojawił się rumieniec ( choć moja pewnie nie wygląda lepiej, ale ciii)

Piątka Yaoistów ekhem chciałem powiedzieć NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓŁ popatrzyła po sobie z Lenny Facem na mordzie.

- Słuchaj Chara - popatrzyłem na niego, a on kontynuował - Długi okres czasu życie tam na górze używałem mózgu, bo tego ode mnie wymagano. Kiedy zacząłem spędzać z tobą czas czułem, że chce być blisko Ciebie. Chciałem poczuć twój czekoladowy zapach wtulając się w Ciebie. Przez długi okres czasu nie rozumiałem dlaczego tak myślę o tobie i o mnie. Żadna ziemska książka o psychologii nie chciała mi powiedzieć dlaczego za każdym razem gdy byłeś w pobliżu moje serce nie chciało się uspokoić. Postanowiłem posłuchać mojego serca. A ono ? Okazuje się, że moje serce szaleję tylko przy tobie jakby było magnesem, a ty metalem. Myślę, że...

Pov. Frisk

Nie skończyłem swojego zdania, bo Chara złączył nasze usta w długim pocałunku, który szybko oddałem i dałem się ponieść chwili. Czułem się taki szczęśliwy, kiedy jego ręka przyciągnęła mnie bliżej niego, tak że po pocałunku byliśmy w siebie wtuleni.

- Nie musisz nic mówić - uśmiechnął się do mnie. - Kocham cię, Frisk.

No moi drodzy powoli, ale szybko dobiegamy do mety.
Nigdy nie dziękowałam za to jak bardzo jestem szczęśliwa, że tak miło przyjeliście tę amatorską zbieraninę słów ułożonych w Yaoi. Sama nie podkładałam w tej "książce" aż tak wielkich nadziei.

Każda gwiadka sprawia mi tyle radości, że hej 💕💕
Dziękuje wam z całego serduszka za to, że tak wytrwale śledziliście przygody głównych bohaterów.

Za wszystkie miłe komentarze też chcę podziękować. Wiem że się powtarzam, ale to takie milusie kiedy się widzi, że ktoś angażuje się w opowieść.

Dziękuje wam wszystkim 💕💕





Upadłe Dziecko [Charisk Yaoi ver] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz