Pov. Frisk
-Ale możemy być
Że co ? Chyba się przeslyszalem. Czy on mi właśnie powiedział, że możemy być razem ?
- Możesz powtórzyć ?
- Nieważne - zarumienił się.
Czyli postanowił ukryć to co wcześniej powiedział. Szkoda tylko, że ja to wcześniej usłyszałem.
- Okej, gołąbki ! Przestańcie gruchać i idziemy - kolejny powód dlaczego nie powinniśmy adoptować młodego wietrzyka : są czasami strasznie irytujące.
Ale w sumie miał sporo racji. Ruszyliśmy dalej, by w końcu zobaczyć Snowdin. Miasto śniegu chociaż teraz trudno było zobaczyć cokolwiek "śnieżnego". Wszędzie palił się ogień ( po zapachu stwierdziłem, że należy do demonów - oczywiście tych złych - a po minie Aki i Liama stwierdziłem, że nie tylko ja to odkryłem )
- Doszli tu wcześniej niż my - załkała dziewczyna.
Przez moje myśli przeszło jedno, a właściwie dwa imiona "Sans i Papyrus". Pędem ruszyłem w stronę domku, w którym kiedyś mieszkałem.
Prócz smutnego, wyglądającego jak worek nieszczęścia Sansa, który pił ketchup z gwinta nie widziałem nikogo.
- Ej komiku !
Odwrócił się w naszym kierunku. Jego oczodoły świeciły na niebiesko. Był smutny, ale w tym świetle ujrzałem przebłysk złości.
- Gdzie jest Papy ? - spytałem.
- Demony go spaliły - wypalił.
- Spaliły go ? Żywcem !? A co on Joanna szlag by ją d'arc !?* - wrzasnął Norge, a ja czułem, że jako jedyny z całej tej gromadki wiedziałem o kogo chodzi.
- Tak żywcem, jak całe to miasto. Tak mi powiedział Grilby - westchnął otwierając paliczkiem kolejne opakowanie czerwonego ketchupu.
Zrobiło mi się go strasznie żal. W sumie jak reszcie naszej ekipy. Nawet Chara patrzył na swojego wroga z czułością.
- A wy po co tu wróciliście ?
- Eh... Z początku mieliśmy wrócić do naszego świata, ale ... Plany wzięły w łeb niczym w Hamiltonie i teraz chcemy uratować podziemia.
Wietrzyk kiwnął głową, wiedząc o czym ja paplam, ale reszta spojrzała na mnie jak na ostatniego debila.
- Nie wnikając. Musimy wysłać władcom list sposobem demonicznym.
Po tych słowach Liam zdrapał sobie czarną plamę z oka - odsłaniając je. Wyglądało ... Bardzo demonicznie.( Ameryka - dop. aut.)
- daemones ... Daemones** wysłuchajcie mnie list chcę wysłać do władczyni Toriel Dreemur.
Nad niebieskimi płomieniami unosiła się nasza "mama". Robiła właśnie ciasto.
- Cześć mamo - Chara przełamał lody i postanowił odezwać się do naszej opiekunki.
- Kochanie... Zdawało mi się, że słyszę Chare.
- Nie naprawdę nas słyszysz. Używamy pomocy "białych" demonów, by przekazać tobie tę wiadomość - powiedział Azriel.
Patrząc z perspektywy naszej obecnej mowy i sposobu myślenia. Azriel rozwinął się najbardziej.
- W takim razie słucham.
Teraz ja przyjąłem pałeczkę.
- Musicie się wynieść z pałacu Dreemurów do ruin. Zmierzają do was bardzo niebezpieczne stworzenia, które dla zwykłej frajdy mogą was zabić. Udało nam się wybić jedną z ich armii, ale zapewne jest ich więcej.
Po drugiej stronie usłyszałem śmiech.
- Fajna zabawa - powiedziała między dwoma dźwiękami "ha"
Sansowe oczy zaświeciły się na fioletowo- czerwono. Kilka razy czytałem o takim zjawisku. Nazywano je "chcicą" - jeśli jesteś pod wpływem negatywnych emocji, to wchodzisz w swoją groźniejszą wersję. Klątwa tego całego miejsca***
- Toriel Narciso Dreemur - przemówił szkielet - jeśli zabawą jest to, że mój brat zginął, tak jak połowa ludności królestwa to z miejsca rezygnuje z bycia twoim poddanym.
- Czyli to prawda ?
- Tak.
- W takim razie... Jesteście jedynymi, którzy mogą nas uratować. My przeniesiemy się do ruin, a wy zróbcie to, co musicie.
Płomienie zgasły, koniec połączenia. Oko Liama z powrotem zakryła czarna plama.
Razem z Sansem wyszliśmy ze Snowdin i ruszyliśmy skrótem w kierunku zamku.
* tekst z "Noah..." taka książka yaoistyczna. Polecam <3
** Demony po łacińsku
*** Więcej na ten temat będzie ( być może ) w nowej książce, która pojawi się gdy skończę tą.
Ave ! Wreszcie napisałam tą książkę. Nie wiem, czy to z Friskiem I Azrielem nie będzie pachniało kolejnym Yaoi, miejsce akcji też zostanie. Taka zmiana, bo okazuje się, że mimo bycia dziewczyną nie umiem opisywać dziewczyn :c
CZYTASZ
Upadłe Dziecko [Charisk Yaoi ver]
FanfictionHistoria pisana z perspektywy Chary i Friska 😚 Co by było gdyby fabuła troszkę się zmieniła i Azriel i Chara przeżyli ? Tego dowiesz się w tej książce 😁 ~Miłego Czytania obywatelu