Natsu otworzył oczy. Wydawało mu się, jakby to co się wydarzyło było snem. Ale niestety nie było. Stał ZNOWU sparaliżowany pośród swoich przyjaciół. Miał ich w zasięgu wzroku, więc szybko na nich spojrzał. Na szczęście nic nikomu się nie stało, ale...Mieli gorszy problem. Nie wiedzieli, gdzie Meggin ich zabrała, a po drugie nie mogli się...
Chwila...
Chłopak lekko ścisnął dłoń. Mógł się ruszać! A to oznaczało, że inni także. Podszedł do stojących obok Lucy i Erzy.
- Wszystko w porządku? - Zapytał. Erza pokiwała potwierdzająco głową. Musiała się bardzo martwić o Jellala i resztę grupy. W końcu coś mogło się im stać.
- Tak, jest dobrze... - Powiedziała Lucy. Natsu mógł trochę odetchnąć. Tak, może i się powtarzał, ale dopilnuje, by Lucy i cała reszta wróciła z nim do gildii. Do domu.
- A reszta? - Zapytał i zwrócił się do stojących obok przyjaciół. Wszyscy potwierdzająco podnieśli kciuki i pokiwali głowami. Nagle Natsu poczuł ogromną ilość magii. Mogła być to tylko jedna osoba.
- Uważajcie! Ona nadal gdzieś tu jest! - Ostrzegł swoich przyjaciół chłopak. Jednak za nim ktokolwiek zdołał coś zrobić, pojawiła się.
Meggin...
A najgorsze było to, że nie była sama. Przykładała nóż do gardła Jellala, który nie mógł się najprawdopodobniej ruszyć. Natsu poczuł gniew. Jak daleko mogli się jeszcze posunąć?! Salamander usłyszał jak Erza gwałtownie nabiera powietrza i przykrywa usta dłonią.
- Jellal... Wypuść go! - Zażądała twardo Titania. Ale Natsu już wiedział, że to nic nie da. Jedynym wyjściem będzie walka. Meggin posmyrała szyję Jellala końcówką noża.
- Boisz się, że umrze w samotności? Nie martw się kochana, mam cały komplet... - Powiedziała po czym pstryknęła palcami. Za jej plecami pojawiła się cała grupa, która poszła z Jellalem.
Suka.. Zabiję ją!
- Levy! - Krzyknęła stojąca obok niego blondynka. Levy leżała na ziemi z postrzępioną sukienką przytulana przez Gajeela. Widocznie chciał ja ochronić.
- TY! MASZ NATYCHMIAST WSZYSTKICH PUŚCIĆ, ALBO... - Zaczął grozić Gray. Meggin tylko się zaśmiała.
- Hihi! Nie moja wina, że wasz plan był słaby. Nasza pani przewidziała wszystko, za nim jeszcze zdążyliście go wymyślić. Magia tej białej samicy jest bardzo użyteczna! - Powiedziała po czym zaśmiała się. Wprawiła tym sposobem wszystkich w osłupienie.
- J-jak to? - Spytała wstrząśnięta Juvia. Meggin tylko spojrzała na nią z ukosa.
- Oh? Czyżby wasza pamięć była tak samo słaba, jak wasza gildia? Cóż, w sumie przeciwieństwa się przyciągają. - Powiedziała i splunęła na podłogę. - Doprawdy, a myślałam, że moglibyście uzupełnić swoje braki inteligencją. Śmieszne.
No przecież! Magia Carly!
Natsu palną się w czoło. No tak! Czemu o tym wcześniej nie pomyśleli! Nie ważne co zrobią, oni i tak będą o tym wiedzieć. Zacisnął pięści. To, co mu zawsze najlepiej wychodziło, to walka. Więc ruszył.
- Stalowe pięści ognistego smoka! - Krzykną i zamachnął się w kierunku jej twarzy. Trafił.
- T-ty! Jak śmiesz! Sprawię, że tego pożałujesz! - Syknęła na niego kobieta.
- Heh. Jedyną osobą, która będzie za chwilę czegoś żałować, jesteś ty. Zadarłaś z niewłaściwym smokiem. - Powiedział i znowu ruszył do ataku. Widocznie Meggin musiała mieć odpowiednią ilość czasu, aby użyć swojej klątwy. Plus dla niego. Zepchnął ją do ofensywy! Jeśli tak dalej pójdzie, to może zdołają ją pojmać. Nie... To by było zbyt łatwe... Będą musieli zrobić coś innego.

CZYTASZ
Smok i Gwiazda. [Natsu x Lucy]
Fantasy✨🔥Lucy i Natsu wiele przeszli. Mieli nadzieję, że już nigdy nie spotka ich coś takiego, jak Acnologia i Zeref. Jednak spotkało ich coś znacznie gorszego... Coś znacznie straszniejszego... Coś, zwanego KOSZMAREM, ROZPACZĄ... W tym samym czasie, Nats...