Natsu wciąż wspominał zapłakaną Lucy. Nie mógł znieść tego widoku. Widoku jej smutnej twarzy... Teraz, kiedy razem z Erzą, Levi, Wendy i Lucy obmawiali plan działania, nie mógł się skupić.
- Skoro wcześniej znajdowali się na południu, myślę, że teraz są gdzieś na pograniczu między wschodem a południem. - Mówiła Levy. - Zapomniałyśmy też wam z Lucy powiedzieć, że tam gdzie przebywali, zauważono więcej przypadków zniknięcia magii.
- To prawda. Zauważyłyśmy, że mogą być na południu między innymi dlatego, że procent zniknięcia magii był tam o wiele większy niż w innych rejonach. - Potwierdziła blondynka.
- W takim razie poczekajmy. Zobaczymy, gdzie masowo znika magia. Może nawet uda nam się zauważyć w jakim mieście. - Powiedziała Erza.
Natsu nie odezwał się ani jednym słowem. Między innymi dlatego, że nie był skupiony, a między innymi dlatego, że nie było takiej potrzeby. Tak jak przewidywał, dziewczyny ogarnęły wszystko same. Chłopak lubił w dziewczynach między innymi to, że to one bardzo często rozpoczynały rozmowę. Dzięki temu mógł się ograniczać tylko do słuchania lub wypytywania. Kiedy mówiła zaś Lucy, chciał wiedzieć jak najwięcej. Chciał, by opowiadała mu o wszystkim i o wszystkich.
Lucy...
Natsu westchnął. Jeśli szczęście im będzie sprzyjać, szybko odnajdą ich bazę. Wszyscy byli już gotowi do walki z Złodziejką Magii. I nie pozwoli, by cokolwiek stało się jego gildii. Wystarczy, że nie ma Igneel'a i Zerefa. Zeref... tak cierpiał przez całe swoje życie...
Bracie... Uczynię ten świat innym.
Natsu energicznie wstał z krzesła i wskoczył na stół.
- Natsu!!! - Powiedziała zaskoczona Lucy.
Salamander wyszczerzył swoje kły.
- Pamiętajcie towarzysze. Ja, Natsu Dragneel, obiecuję! Wygramy wszyscy razem! Nikt nie ucierpi!!! I wszyscy... Wszyscy razem wrócimy jak zwykle do domu... Nastanie pokój raz na zawsze!
Natsu wystrzelił ręką w powietrzę. Cała gildia wzniosła swoje ręce. Chłopak patrzył na swoich przyjaciół. Tak, wygrają tą wojnę, jak każdą inną.
- Jest tylko jeden problem... - Zaczęła Erza. - Kto zostanie z Carlą?
Na pytanie odpowiedział niebieski kotek.
- JA! POZWÓLCIE MI ZOSTAĆ Z CARLĄ!!! NIKT JEJ PRZY MNIE NIE SKRZYWDZI!!! OBIECUJĘ!!!! - Wykrzyczał na jednym tchu Happy. Natsu uśmiechnął się do przyjaciela.
- Nie wątpię w twoje słowa Happy. Wiem, że dobrze się nią zaopiekujesz... - Powiedziała zamiast Natsu Wendy. Uśmiechnęła się troskliwie i przytuliła Happiego. - Daj nam znać, kiedy się obudzi...
- Nie będzie takiej potrzeby Wendy.
Wszyscy odwrócili się w stronę głosu. O róg drzwi opierała się Carla. Była jeszcze słaba, ale stała. Wendy przykryła usta dłonią.
- Carlaaa... - Załkała i podbiegła do kotki. Obie długo klęczały i się przytulały. Cała gildia się cieszyła. Carla zerknęła przez ramię dziewczynki i spojrzała na Happiego.
- Dziękuję, Happy.
Natsu razem z Lucy wpatrywali się w ten piękny obrazek. Happy, Carla i Wendy wyglądali teraz tak radośnie. Przez to wszystko, Natsu przypomniał sobie o najważniejszej rzeczy. O przyszłości z wizji Carli. Zacisnął pięści.
- Właśnie! Przed tym, jak zabrano mi... magie... Widziałam coś.
Chłopak skupił całą swoją uwagę na kotce. Musiał się dowiedzieć co to było.
- Tylko Lucy i Erza wiedzą, że wcześniej zobaczyłam jeszcze coś. - Zerknęła na dziewczyny. - I miałam kolejne urywki tej wizji.
Natsu przełknął ślinę. Zaraz miał usłyszeć...
- Widziałam...
Już zaraz to powie...
- Widziałam... gwiezdne wzgórze. Ktoś z naszej gildii siedział i wpatrywał się w nie... - Tu przerwała. - Nie wiem, kto to był. A jednak czułam ogromny smutek... I nadzieję. - Zamilkła na chwilę, żeby złapać oddech. - Potem było jeszcze coś. - Carla twardo spojrzała na Erzę. - Widziałam ich położenie.
CZYTASZ
Smok i Gwiazda. [Natsu x Lucy]
Fantasy✨🔥Lucy i Natsu wiele przeszli. Mieli nadzieję, że już nigdy nie spotka ich coś takiego, jak Acnologia i Zeref. Jednak spotkało ich coś znacznie gorszego... Coś znacznie straszniejszego... Coś, zwanego KOSZMAREM, ROZPACZĄ... W tym samym czasie, Nats...