Pov. Luna
Po tygodniu leżenia w domu w końcu skończyło mi się zwolnienie i musiałam dziś pójść do szkoły.
Spojrzałam na puste miejsce na ścianie gdzie jeszcze kilka dni temu było zdjęcie w złotej ramce mojej mamy, która patrzyła się N mnie z wielkim uśmiechem na twarz.
Miałam wrażenie, że wciąż jest tutaj ze mną, ale w momencie, kiedy przez Christophera ramka się zbiła straciłam to piękne uczucie.
Zamiast pięknego uczucia pojawiła się pustka w sercu.
Ubrana cała na czarno doszłam do szkoły w kilka minut.
Od razu zobaczyłam Lucasa jak rozmawia z moim chłopakiem.
- Luna, jak ręka? - zapytał z troską Lucas na co lekko się uśmiechnęłam.
- W porządku.
Przywitałam się z Justin'em buziakiem w usta, a kiedy zadzwonił dzwonek, to każde z nas poszło w inną stronę.
Szybko poszłam do swojej szafki po potrzebne rzeczy, ale moją uwagę przykuło zdjęcie...mojej mamy w jeszcze piękniejszej ramce.
Szybko otarłam łzy szczęścia i ostrożnie schowałam fotografie do plecaka.
Weszłam do klasy trochę spóźniona, ale nauczyciel nawet tego nie zauważył.
Znów moja ławka była zajęta więc byłam zmuszona usiąść koło Christophera, który słowem się nie odezwał do mnie. Nawet na mnie nie spojrzał. Czyżby w końcu zrozumiał moją odmowę?
Życie byłoby piękniejsze bez irytującego Christophera.
Jednak kiedy poczułam jego wielką łapę na moim udzie, to automatycznie wstałam na równe nogi, żeby przypadkiem znów nie zwalił mnie z krzesła.
Jak się mogłam spodziewać nauczyciel jak i cała reszta uczniów dziwnie na mnie spojrzeli, a Christopher zaczął się śmiać.
Kretyn.
- J...ja do toalety muszę...mogę? - wymyśliłam na szybko jakieś kłamstwo.
- Jeśli musisz, to idź. - odparł nauczyciel, a ja wyszłam z klasy.
Poszłam do łazienki gdzie przejrzałam się w lustrze i umyłam ręce, a kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę, to wróciłam do klasy gdzie nikogo już nie było.
Nikogo, ani mojego plecaka...
- Przepraszam, gdzie jest mój plecak?
- Christopher, powiedział, że ci odda.
A ja wiedziałam, że odda, ale jak zwykle nie za darmo...
Wkurzona wyszłam z sali prawie potykając się o własne nogi i zaczęłam szukać tego złodzieja.
Znalazłam go za szkołą gdy grzebał w moich rzeczach co doprowadziło mnie do furii.
- Złodzieju, oddawaj to! - krzyknęłam i ruszyłam w jego stronę nie zwracając na uczniów, którzy przyglądali nam się z zaciekawieniem.
Christopher spojrzał się na mnie z wielkim pieprzonym uśmiechem na twarzy.
Nie miałam żadnego planu dlatego po prostu rzuciłam się na niego z pięściami próbując wyrwać z rąk mój plecak.
Ludzie zaczęli śmiać się i nagrywać, ale miałam to a dupie, bo w środku było zdjęcie mojej mamy.
Person wstał z murku, a ja zaczęłam skakać, żeby dosięgnąć plecak, a kiedy go złapałam zaczęłam ciągnąć z całych sił i wtedy on puścił plecak co spowodowało tym, że wylądowałam na tyłku.
- Jesteś taki upierdliwy! - krzyknęłam na całe gardło i wstałam na równe nogi zakładając plecak ma plecy.
- A ty zwykłą suką Luna!
Po chwili podszedł do mnie i pociągnął za włosy i zablokował moje nogi i ręce. Wyciągnął z kieszeni pisaka i napisał coś na moim policzku.
Kiedy skończył to popchał mnie z całych sił tak, że upadłam na kolana, które niemal od razu zaczęli mocno szczypać i odszedł z resztą.
Wyciągnęłam telefon i włączyłam aparat, żeby sprawdzić co napisał:
'SUKA'
Pieprzony Christopher.
Co ten Christopher wyprawia?
CZYTASZ
Erotyczne Pragnienie[Będzie Druga Część!!]
Action- C-co robisz?! - krzyknęłam spanikowana. - Luna, spokojnie...ty mnie zaspokoisz, a ja dam ci premie. - powiedział i zbliżył się do mnie. Jednym ruchem podwinął moją spódnice do góry i oblizał usta. - Zostaw. Nie chcę. - powiedziałam pewnie siebie i...