Capitulum XV

349 42 99
                                    

*w tym rozdziale znajduję się wysoka dawka cringu*

— Co ty tu robisz? — zapytałam po otworzeniu drzwi, gdy ujrzałam za nimi Lilith.

Od dobrych dwóch godzin znajdowałam się w pokoju akademickim. Zostawiłam Gabriela rano, zupełnie go nie uprzedzając, że wychodzę. Nie byłam to tego zobowiązana ani nie czułam takie potrzeby. Prawdopodobnie nawet go to nie interesowało. Nie byliśmy dla siebie nikim bliskim, a ta nocka wystąpiła przez nasze słabości, tęsknotę i ból.

— Dzisiaj odbywa się impreza szkolnej drużyny. Ty potrzebujesz rozrywki, a ja zaliczenia zgona. Także przebieraj się i ruszamy. — odpowiedziała, wchodząc do pokoju i podchodząc do szafy.

— Nie mam ochoty Lilith. — powiedziałam i rzuciłam się na łóżko.

Dziewczyna nadal stała przed szafą i zawzięcie szukała jakiejś odpowiedniej kreacji. Szczerze to powątpiewałam, że cokolwiek odwiedzie ją od planu wyciągnięcia mnie na imprezę. Byłyśmy przyjaciółkami i powiedziałyśmy, iż na imprezy zawsze będziemy chodzić razem. Głównie było to życzenie Lilith, a ja na nie przystałam. Dopiero teraz zauważyłam, jak wielkim było to błędem.

— A myślisz, że mnie to coś obchodzi? Potrzebujemy rozrywki i lecimy na balet. Także nie ma marudzenia i szykuj się. — powiedziała, rzucając w moim kierunku ubrania, a ja z jękiem udałam się do łazienki.

Niechętnie założyłam kreację, jaką wybrała mi Lilith. Szczerze, to nawet nie wiedziałam, że coś takiego posiadałam. Patrzyłam na swoje odbicie w lustrze i zupełnie nie byłam pewna swojego wyglądu. Bluzka z mocnym dekoltem w serek, przez co odsłaniała mi lekko piersi oraz krótka spódniczka, która podkreślała moje długie nogi. Obydwie rzeczy były w kolorze czarnym i mieniły się brokatem. Nie wyglądałam wcale tragicznie, dlatego zostałam w kreacji. Pofalowałam lekko włosy i pomalowałam rzęsy. Założyłam na nogi czarne szpilki i wyszłam z łazienki. W pokoju stała uszykowana Lilith, na której ciele znajdowała się krótka, niebieska sukienka z głębokim dekoltem. Na nogach miała białe szpilki i prezentowała się o niebo lepiej niż ja sama. Po pochwaleniu przez Lilith mojego wyglądu, zamówiłyśmy taksówkę i ruszyliśmy na imprezę, która mogła się źle skończyć.

— Co ja tu robię? — zapytałam, gdy wysiadłyśmy z taksówki i patrzyłam na wielki klub przed nami. Już z zewnątrz było słychać głośną muzykę, która grała w lokalu.

— Aktualnie to stoisz. Spokojnie laska, będzie fajne. Pamiętaj, że mamy Gabriela, który zajebie jak ktoś coś nam zrobi. — powiedziała Lilith, a ja byłam wdzięczna, że mam taką przyjaciółkę. Co prawda do obrony Gabriela nie byłam pewna, po mojej dzisiejszej ucieczce z rana, jednak byłam dobrej myśli. Nie mniej nadzieja od zawsze była matką głupich i gdzieś w podświadomości wiedziałam, że tym razem może być tak samo.

— Polemizowałabym. — odparłam i ruszyłam za Lilith do klubu.

Lokal wyglądał obłędnie. Dominował tu głównie kolor fioletowy. Reflektory świeciły na ogromny parkiet, gdzie wirowały spocone ciała. W powietrzu można było wyczuć odór alkoholu i trawki. Bar ciągnął się niemal nieskończenie, a za nim znajdowało się pięciu barmanów, a jeden z nich patrzy dokładnie na Forest. Ruszyłam za szatynką w stronę lóż. Każda z tych miejsc była zajęta przez akademię. Młodzież bawiła się i niektórzy zaliczyli już zgona. Inni tańczyli, śpiewali, palili i popijali różne trunki. Typowa młodzieńcza impreza, po której praktycznie każdy miał na drugi dzień kaca.

— Hej kochani. — odparła Lilith, siadając na jednej z kanap z drinkiem w dłoni. Usiadłam tuż obok niej, a wzrok każdego z elity zleciał na moją osobę. Był tu dosłownie każdy z bóstw naszej akademii. William, Sabrina, Nathan, Veronica oraz Gabriel, którego wzrok skupiony był w moich oczach. Skanował uważnie każdy centymetr mojego ciała i czułam, jakby zaczynał czytać mi w myślach. Co było wręcz niemożliwe. Każdy w loży wyglądał bardzo dobrze. Znajdował się tu jeszcze jeden chłopak, którego nie znałam. Jednak Lilith wytłumaczyła mi, że był to Owen. Owen Black, który był kapitanem akademickiej drużyny baseballa.

Dark AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz