~ 𝑶𝒑𝒐𝒘𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒛𝒂𝒌𝒐𝒏́𝒄𝒛𝒐𝒏𝒂 ~ Inna zupełnie historia Huncwotów, a dokładnie Remusa i Syriusza... [...] Szedłem korytarzem wracając z lekcji Eliksirów. Kierowałem się do Dormitorium, bo Eliksiry to była ostatnia lekcja więc miałem wolne. Nie miałem pojęcia gdzie są chłopaki, ale nawet mnie to cieszyło, bo przynajmniej nie musiałem znosić tej niezręcznej ciszy, która ciągle ostatnio towarzyszyła nam gdy się obok siebie znajdowaliśmy. Skręciłem w prawo na korytarzu i byłem coraz bliżej mojego Dormitorium. Nagle zamarłem. Na parapecie przy oknie zauważyłem Syriusza. Jednak nie był sam. Siedział wraz z jakąś dziewczyną ze Slytherinu. Całowali się. Poczułem ukłucie w sercu, jakby to rozpadło się na kawałeczki. Nie rozumiałem czemu to tak bolało, czemu łzy zaczęły mi cieknąć po policzkach. Przecież widziałem już kiedyś jak Syriusz był z jakąś dziewczyną! Przecież wiedziałem, że jest szkolnym podrywaczem! Dlaczego więc to tak bolało. Dlaczego, więc poczułem tak ogromny żal. Wtedy... W końcu zrozumiałem... Zrozumiałem, rzecz, która była odpowiedzią na wszystkie moje uczucia, które ostatnio czułem w obecności Syriusza... Zrozumiałem, że... Zakochałem się w Syriuszu... [...]