Jeden wielki chaos, ale ta rodzina jest do tego przyzwyczajona. Teraz czas, by i czytelnicy się do nich przyzwyczaili. Nie mogłam zostawić tej zakręconej rodzinki na pastwę losu, zwłaszcza kiedy widzę jak czytelnicy reagują na pojawienie się Maliny w głównym opowiadaniu. Dlatego zapraszam. Poznajcie trochę polskiej gościnności, magii i... cóż, sami zobaczycie czego jeszcze. Deszczowscy was nie będą nudzić, tego możecie być pewni. A nawet jeśli, zawsze gdzieś na poboczu stać będą Malina z Jaśminą. Oczywiście w pewnego rodzaju zmowie, knując następny plan, który nie przypadnie do gustu Narcyzowi, Katarzynie, a już zwłaszcza Bazylemu... Z tą rodziną jedno jest pewne - nie będzie spokojnie. Wystarczy wysunąć szufladę starej komody, a pozna się zadomowiony w niej galimatias. I choć dziadek Bazyli stara się mieć wszystko pod kontrolą, ucząc Jagodę jak trzymać emocje na wodzy w tym całym koglu-moglu, na nic się to zdaje. W końcu Deszczowscy to szczwane, sarkastyczne lisy, które lubują się w wybuchowych rozwiązaniach. A rude włosy od pokoleń przestrzegają przed jednym. Płomiennym temperamencie tych, którzy faktycznie wygrali ogniste pukle na Deszczowskiej loterii genetycznej...
11 parts