36. Wyniki konkursu...

6.6K 259 22
                                    

Alice na samą myśl o wynikach robiło się niezwykle słabo. Czuła ucisk w żołądku, a ponadto strasznie drżały i pociły jej się ręce. Nie tyle interesowała ją ilość punktów, czy które miejsce zajmie, ale bardziej to, żeby Ferro nie był rozczarowany. Najprawdopodobniej cudowna atmosfera, utrzymująca się od kilku dni, znów zepsułaby się momentalnie, a tego nie chciała, choć teraz już nie miała za bardzo na to wpływu.

Przerażała ją wizja tego, że znów będzie zły; że będzie krzyczał... że przestanie ją tulić i czekać aż zaśnie. Bardzo to polubiła i naprawdę pragnęła spokoju. Kiedy wszystko było między nimi dobrze była szczęśliwa. Ciężko się temu dziwić, gdyż Ferro potrafił być momentami naprawdę czuły oraz opiekuńczy, a ona czuła się wtedy u jego boku ważna, kochana, zwłaszcza, że nie narzucał się z pomaganiem w kąpieli oraz seksem. To jeszcze bardziej ocieplało wizerunek profesora w jej oczach, bo początkowo nie miała pewności, czy to prędko nie zniszczy ich kształtującego się związku. 

- Cześć. - Przywitał się radośnie Colin, który usiadł obok Alice.

- Hej - odpowiedziała cichutko.

- Zestresowana? - zapytał z uśmiechem.

Wyglądało jakby Colinowi w ogóle nie zależało na tym, aby zająć wysokie miejsce w konkursie, a jakby traktował to jak zwyczajną zabawę.

- Troszkę. - Przyznała, odgarniając jasne kosmyki za ucho, aby zająć czymś drżące dłonie.

- Bez nerwów. To tylko konkurs - mruknął. - Poza tym miałaś dużą wiedzę. Profesor Milon był tobą zachwycony, więc z pewnością nie poszło ci źle.

- Strasznie się stresowałam. Boję się, że przez to zrobiłam dużo błędów.

- Stres to nic dobrego, ale wierzę, że mimo to poszło ci dobrze - stwierdził z ciepłym uśmiechem. - Ferro wstawia coś za udział w konkursie? - zapytał, na co Alice zesztywniała.

- N-nie wiem.

- U nas profesor obiecał zaliczenie ćwiczeń jeśli ktoś zajmie miejsce w pierwszej trójce, ale u Ferro to chyba tylko marzenie.

Nim Alice zdołała odpowiedzieć, do sali weszli profesorowie. Dziewczyna zesztywniała na widok Willa w ciemnym, dopasowanym garniturze, którego oczy w okularach wydawały się większe, a przez to jeszcze bardziej mroczne.
Blondynka ciężko przełknęła ślinę, gdy profesor Milon rozpoczął od podziękowań za udział w konkursie oraz gratulacje dla wszystkich.

- A teraz nadszedł czas na osoby, które wykazały się najlepszą wiedzą na temat Sheakspeare'a - powiedział profesor Milon, na co Alice kompletnie zestresowana wytarła spocone dłonie o spodnie. - Pierwsze miejsce zajęła Veronica Girandi - oznajmił, na co z miejsca podniosła się wysoka szatynka, a w sali rozległy się głośne oklaski.

Dziewczyna podeszła do profesorów, którzy jej pogratulowali, a następnie wróciła na miejsce z dyplomem oraz jakąś tajemniczą torbą.

- Drugie miejsce zajął Ricard Vestes. - Przeczytał, a z pierwszego rzędu podniósł się niski, obcięty na krótko chłopak, który również odebrał gratulacje i pakunki, po czym usiadł na miejscu.

- Trzecie miejsce Amelia West! - Ogłosił, na co Alice zmartwiła się.

Spodziewała się zatem, że Will nie będzie zadowolony z jej wyniku. W końcu on zawsze oczekiwał bezbłędności oraz bycia najlepszym. Może wcześniej wynik końcowy wydawał mu się wysoki, ale w ogólnym rozrachunku wcale taki nie był...

A co z umową? Kazał jej zająć miejsce w pierwszej trójce?

Kiedy już zaczęła snuć na ile sposobów Ferro będzie mógł się na niej wyżywać za niedostateczny sukces,  przy biurku profesorów podniosła się wrzawa.

- Najmocniej przepraszam. Przeoczyłem, że drugie miejsce mamy ex aequo, gdyż dwie osoby uzyskały taki sam wynik punktów. Drugie miejsce zajęła również Alice Green - oznajmił, na co w oczach Alice pojawiły się łzy radości, a kamień spadł jej z serca.

Kompletnie zaskoczona ruszyła do profesorów, którzy gratulowali jej sukcesu, gdyż poradziła sobie lepiej niż nawet niektórzy studenci trzeciego roku, którzy brali udział w konkursie.
Policzki dziewczyny zrobiły się rumiane, a uśmiech nie schodził z twarzy. Kiedy podeszła do Ferro przez chwilę miała wrażenie, że zemdleje, albo nie powstrzyma się i z radości, rzuci mu się na szyję. Mężczyzna jedynie pogratulował jej z szerokim uśmiechem oraz wręczył nagrodę.

Choć rozpierała go ogromna duma, niestety nie mógł sobie pozwolić nawet na przytulenie jej. Postanowił więc, że nagrodę od niego... odbierze dopiero w domu.

Co prawda było to drugie miejsce w dodatku ex aequo, ale... wiedział, że Alice miała potencjał.

- Gratuluję! - zawołał Colin, gdy tylko wróciła do swojego rzędu i z radości mocno ją uściskał, co kompletnie zaskoczyło blondynkę.

Kiedy tylko ją puścił, zdołała tylko kątem oka ujrzeć wściekłą minę Ferro.

_________________

Wybaczcie, że krótki, ale już późno i muszę Wam trochę podozować emocji :p

,,Nauczę Cię być dobrą little..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz