17. Złamane serce...

9.7K 322 36
                                    

#cringe

Alicja spojrzała z zaskoczeniem w oczy profesora. Miała totalny mętlik w głowie. Nawet przez chwilę miała wrażenie, że to wszystko się nie wydarzyło, a jedynie śniła, albo wyobraziła to sobie przez alkohol.

Nim jednak zdołała się przekonać, że do niczego nie doszło, Ferro przybliżył się znów, a następnie złaczył ich usta ponownie.

Alicja spróbowała się cofnąć, ale uniemożliwiło jej to oparcie krzesła, a także ręce Ferro, które zaraz znalazły się na jej plecach. Przyciągnął ją do siebie oraz pogłębił pocałunek, nie robiąc sobie nic z nikłego oporu, którego był świadkiem przed chwilą.

Za bardzo tego pragnął. Chciał ją poczuć blisko siebie... tak jak dawno żadna kobieta nie ośmieliła się zbliżyć.

Pocałunek był chaotyczny, jakiś niestaranny na tyle, że nie miał pewności, czy wynikało to z braku doświadczenia, czy może zachłanności i poziomu upojenia alkoholowego.

Nawet nie zorientował się, kiedy wciągnął ją na swoje kolana, badając jej całe ciało rękami. Podniecenie rosło coraz bardziej, a tląca się z tyłu głowy myśł, że nie powinien tego robić już niemal kompletnie została zgaszona przez namiętność. Zwłaszcza, gdy Alice zaczęła mu ulegać, bo wiedział doskonale jak podziałać na kobietę.

W końcu podniósł się razem z Alice, a następnie nie przestając jej całować ruszył w kierunku sypialni.

Ich oddechy były przyspieszone, nierówne... Oboje byli niczym w jakimś transie, całując się zachłannie... bez opamiętania.

Kroki Ferro rozchodziły się po pomieszczaniach aż w końcu trafili do miejsca docelowego - dużej sypialni, której centralną część zajmowało łóżko, na które padało kilka smug światła z korytarza.

Mężczyzna położył Alice nie odstępując jej jednak nawet na jeden centymetr, ponieważ w chwili złapania oddechu zaczął obcałowywać brodę oraz szyję dziewczyny.

Zachwycał się miękkością oraz zapachem jej delikatnej skóry. Była idealna. Piękna i z potencjałem.

Kiedy dostęp do ciała Alice wydał mu się niewystarczający, sprawnie rozpiął bluzę, która blokowała mu dostęp do całej szyi i dekoltu, po czym przyssał się z zamiarem zrobienia malinki.

Alicja westchnęła głęboko z przyjemności, mierzwiąc włosy Ferro.
Na chwilę zniknęła myśl o tym kim był, że nie powinni tego robić... z resztą w ogóle nie przypominał on tego znienawidzonego, chamskiego profesora, który wciąż się czepiał, jakby naprawdę chciał, żeby Alicja rzuciła studia. Nie wiadomo dlaczego.

Kiedy tak profesor obcałowywał jej szyję, zostawiając drugą malinkę nieco niżej niż pierwszą, zaczął podwijać koszulkę Alice oraz rozpinać guziki od swojej koszuli.

Chciał jak najszybciej pozbyć się ubrań, gdyż nie mógł się już doczekać aż w końcu stanął się jednością.

Kiedy koszulka wraz z koszulą wylądowały gdzieś na podłodze, obniżył się, zaczynając całować ją po brzuchu i zaczął dobierać się do jej spodni. Zdjął je sprawnie, przez moment napawając się widokiem rumianej dziewczyny, która leżała przed nim w czarnym staniku i czarnych majtkach z drobną, różową lamowką.

Uśmiechnął się na ten widok, jednak zaraz zabrał się za odpinanie paska, aby wreszcie sobie ulżyć.

Widząc, że do dziewczyny zaczął docierać rozsądek i wyglądała, jakby za moment miała się rozmyślić, wrócił do niej, kontynuując całowanie i delikatny masaż przez majtki.

Usta Ferro spadały na wargi, szyję, rozpalając Alice do granic możliwości. Miała wrażenie, że za kilka chwil się rozpuści, wijąc się pod swoim profesorem.

,,Nauczę Cię być dobrą little..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz